Pozytywnie szokuje brak emocji, scenografia i Mix Mex. Przygnębiający nastrój tłumi pozytywne aspekty codziennego życia. Brakuje mi więzi z bohaterem, przez co film można obejrzeć jako tło dla innych zajęć. Wniosek wydający się nasuwać z tego filmu: kobiety są same, mężczyźni to świnie. Próbując doszukać się czegoś w niektórych scenach odnoszę wrażenie, że straciłam czas. Film był na tyle zwykły, że aż przewidywalny. Może dlatego wzruszające sceny nie wzruszały?