Szikago, rok 1996.
Jak znacie incydent Max'a headroom'a, "I feel fantastick", sprawę Maury Murray, spoko film.
Cały czas trzyma w napięciu, i nie jest to horror tylko thriller! Trochę kojarzył mi się z Murakami i filmem na podstawie jego opowiadania Spalona stodoła - Płomienie (jeśli chodzi o zagadkę). Generalnie polecam, chociaż ja nie mam dobrego gustu filmowego.
O co chodzi w tym filmie? Kto porwał te kobiety, no chyba nie ten jełop ze wsi. Dlaczego ktoś je porwał, dlaczego przejmował sygnał- jaki miał w tym cel? Gdzie zniknęła ta dziewczyna z czapką z daszkiem z tego pokoju i co niby miał oznaczać ten android na końcu...to wszystko nie ma sensu, niby fajnie się oglądało ale...
więcejCoś w tym filmie się nie udało (albo nawet wiele różnych rzeczy).
Przede wszystkim kiepska muzyka, jak z kryminału klasy B, śmiesznie/ żenująco/nieudolnie poprowadzone wątki i postaci. Niskobudżetowe efekty i dłużyzny.
A szkoda, bo jest w tym scenariuszu potencjał, film można było zrobić dobrze.
Stracona szansa i...
O co chodzi - będą pytać głównie ci, co oglądali film z napisami. A tu trzeba patrzeć na ekran i "łączyć kropki". Polecam też oglądać na słuchawkach, bo ścieżka dźwiękowa zawiera istotne informacje, jak np. dudnienie na strychu, gdy bohaterowie są w domu u hackera. W głośniczkach z laptopa tego dudnienia nie będzie...
Jest klimat, jest zagadka i... Nikomu, nic się nie chce. Z premedytacją porzuca się pracę nad scenariuszem na rzecz rynsztokowej papki dla miłośników infantylnych niedopowiedzeń.
Niewyrobionym małolatom może smakować do popocornu w domowym zaciszu. ,,Drabina jakubowa" lub ,,Nie oglądaj się teraz", to winniście...