Film częściowo w konwencji filmów typu "Kac Vegas" a nawet polskich: "Kac Wawa" czy "Krolla" ale od nich słabszy. Jedna noc, jedno miasto. Zabawa, głupoty i kłopoty. Historia, którą można oglądać ale w przeciętnym wydaniu. Jedynie ostatni akt jest o poziom lepszy niż całość filmu. Mam odczucie, że film jest lekko niedojrzały. Może dla widowni 18-25 lat a może z powodu młodego wieku reżysera (26l., poza tym słuchałem go przed seansem..). W filmie razi szczególnie pewnego rodzaju głupkowatość zachowań i postaw bohaterów oscylujących wokół granicy kiczu filmowego (niebezpiecznie ocierającego się o humor z "Głupiego i głupszego"). Również w samym scenariuszu jest kilka niekonsekwencji. Film ma natomiast sporo zabawnych albo wzbudzających uśmiech momentów. Atrakcyjne są także niektóre pojedyncze epizody. Per saldo warto go obejrzeć ale z pewną wyrozumiałością.

Obejrzałem na WFF 2015 w ramach konkursu "Wolny duch"