PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8684}

Piątek trzynastego

Friday the 13th
6,5 28 134
oceny
6,5 10 1 28134
6,1 10
ocen krytyków
Piątek trzynastego
powrót do forum filmu Piątek trzynastego

Która z tych serii bardziej wam sie podobała. Mi osobiście bardziej do gustu przypadł Koszmar z ulicy wiązów ze wzgledu na dobry klimat lat 80-tych oraz ciekawszą fabułe filmu.

ocenił(a) film na 8
SpikeDiv

No właśnie jeżeli chodzi o klimat, naprawdę złowieszczy klimat to tutaj seria Piątków 13 bije na głowę Koszmar z ulicy Wiązów. Kolejna przewaga Piątków to zdecydowanie lepsza muzyka, znacznie bardziej nastrojowa. No i wreszcie główny bohater - Jason jest znacznie mroczniejszy od "gaduły" Freddiego. Dla fanów gore Piątki również są lepsze od wygładzonych Koszmarów, jest tam znacznie więcej krwi. Kolejna przewaga Piątków jest to że - przynajmniej dla mnie - godne obejrzenia są tam części 1, 2,3,4 i 6. Z Koszmarów odpowiedni poziom trzymają tylko 1 i 3.

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

Piątek 13-ego bardziej złowieszczy od Koszmaru? A to ci dopiero... haha.

ocenił(a) film na 8
arturss1

Co miałem napisać o porównaniu tych dwóch serii już napisałem w tym temacie. Twój komentarz jest na poziomie piaskownicy. Żadnych argumentów, żadnych konkretów tylko postawienie suchej tezy bez jakiejkolwiek podstawy.

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

Nie chce pisać tego samego, co pisał już dziarski. Bez spiny człowieku :) Po prostu mocno mnie zaskoczyłeś tym stwierdzeniem.

ocenił(a) film na 8
arturss1

A tak z ciekawości - ile oglądałeś filmów z obu tych serii?

ocenił(a) film na 8
SpikeDiv

No i Piątki są jednak nieco bardziej realistyczne (przynajmniej do część 6, później różnie już bywa).. Tam wszystko dzieje się naprawdę, a nie w snach.

użytkownik usunięty
Heatseeker

piątek 13go is lame ;) tyle na temat :D to wyrazenie opini nie prowokacja ;] koszmar o wiele lepszy trochę barwniejszy zabójca w którego trzeba było tchnąć aktorstwa trochę bo Jasona może zagrać KAŻDY wysoki facet ;)

ocenił(a) film na 8

Kwestia gustu, nie będę się o to spierał. No, może dodam tylko że czarny charakter w horrorach powinien straszyć a nie śmieszyć.

użytkownik usunięty
Heatseeker

sa rozne typy horrorow i do kazdego pasuje inna postac

zgadzam się co do Roberta Englunda, jest doskonały i niezastąpiony w roli Freddyego. remake nawet nie widziałem do końca

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

ja osobiście wolę Koszmar z Ulicy Wiązów i muszę stwierdzić, iż nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które tu napisałeś
zacznijmy od klimatu
napisałeś "złowieszczy klimat" i piątek trzynastego (p13), który rzekomo bije koszmar na głowę.
co nam oferuje p13? Otóż grupka młodzieży, która jest ścigana przez psychopatycznego morderce. Tak wygląda pierwsza część. Tak również wygląda druga. I trzecia. I każda inna. Klimat jest, ale zdecydowanie mi się przejadł po pierwszych trzech częściach. Potem już oglądałem reszte części, bez żadnego "dreszczyku emocji". Bo czemu? Zawsze jest Jason, który zabija nastolatków w prawie ten sam sposób. I oczywiście muszą uprawiać seks. Jak się uprawia seks to szanse bycia zauważonym przez Jasona wzrastają trzykrotnie. Klimat jest, ale nie jest go wystarczająco na tyle części, bo to się robi po prostu nudne. Moglibyśmy argumentować, że piątek trzynastego - część 1 ma jakiś tam dobry klimat. Ale w życiu bym nie powiedział, że cała seria jest klimatyczna, bo to jedno i to samo, tak jakby się oglądało 15sto godzinny film. Klimat w Koszmarze mimo wszystko jest dość złowieszczy. Sny powinny nam się kojarzyć z marzeniami. A fakt, że zamiast marzeń mamy realistyczne koszmary jest poruszający. Samo wykonanie tych koszmarów w filmach jest bardzo klimatyczne. Np w snach występowała mgła, dziwne odgłosy, wszystkie te rzeczy, które tworzą niepewność. Oglądając sny w filmie odnosi się wrażenie, że to prawdziwy sen, wszystko wydaje się takie jakby zachmurzone, dokładnie tak jak widzimy to w snach. Dalej wspomniałeś o muzyce. Tu akurat jest dość równo, muszę przyznać, że P13 naprawdę ma dobrą muzykę. Ale muzyka w Koszmarze też trzyma wysoki poziom. Szczególnie pierwsze części, bo potem jest już trochę gorzej. Na plus do muzyki w Koszmarze trzeba wpisać użycie wielu naprawdę przyjemnych i niezwykle pasujących piosenek. Np The Everly Brothers-" All I have to do is Dream" (http://www.youtube.com/watch?v=il8mkeCuTuU). Oczywiście to nie jedyna piosenka, jest ich kilka i wszystkie świetnie pasują do serii. P13 czegoś takiego nie ma i dlatego moim zdaniem dwa filmy są dość równe w tej kwestii. Dalej wspomniałeś o głównych bohaterach. Muszę się zgodzić, że Jason jest dość mroczny i jako postać sama w sobie na spokojnie może konkurować z Freddiem. Ale powód, dla którego Freddy jest lepszym głównym bohaterem to fakt, że jest z niego lepszy materiał na filmy. Bo prawda jest taka, że seria P13 jest niezwykle monotonna. Cały czas to samo. A Koszmar oferuje różne urozmaicenia, bo przecież sen to niezwykłe zjawisko, w którym wszystko może się zdarzyć. A co się może zdarzyć w P13? Możesz zostać posiekany maczetą lub Twoja głowa może zostać zgnieciona w rękach Jasona. I to by było na tyle z kilkoma rzadkimi wyjątkami w serii P13. A co do Freddiego - Freddy ma styl. Mówisz, że jest gadułą. Ale musi być gadułą, bo on się tym żywi. Jakby wszystkich od razu zabijał to nie wyciągnąłby wystarczająco strachu od swoich ofiar. I gaduła może być też dobrą rzeczą. Nie wiem czy oglądałeś Koszmar z lektorem czy z napisami, ale jeśli miałeś okazję wsłuchać się w głos Freddiego (Robert Englund - absolutny miszcz) to usłyszysz jak bardzo on pasuje do serii - sposób w jaki wymawia słowo "children" (dzieci) po prostu coś pięknego. I to, że często mówi śmieszne rzeczy nie jest tu minusem, bo po tym jak mówi coś śmiesznego zazwyczaj ofiara dość mocno obrywa. Nie możesz winić biedaka, że ma poczucie humoru. Bardzo dużo wnosi to do jego charakteru. Postać Jasona może zagrać prawie każdy. Freddy jest tylko jeden. I właśnie dlatego myślę, że to on jest lepszym głównym bohaterem. O wiele lepiej napędził serie filmów. Dalej napisałeś, że P13 są lepsze, bo nie są wygładzone i jest więcej krwi. Jeśli Twoim zdaniem gigantyczna ilość krwi jest czynnikiem, który wpływa pozytywnie na jakość filmu to prawdopodobnie zaspokoi Cię każdy horror o grupce młodzieży w dzisiejszych czasach. Bo dzisiaj się tylko tym kierują, jak najwięcej krwi, jak najwięcej trupów. Pierwsza część Koszmaru miała tylko 3 trupy, a mimo wszystko przebiła wszystkie części P13 po kolei - świadczy o tym chociażby ocena filmów. Krew staje się nudna. Jason zabił około 150 ludzi i szczerze mówiąc strasznie mi się już nudziło oglądając ostatnie części. I Koszmary wcale nie są jakieś wygładzone, bo to, że nie ma Jasona to nie znaczy, że już muszą być mniej brutalne. Koszmary oferują wiele ciekawych rozwiązań jeśli chodzi o zabijanie ofiar - składane łóżko, pocięcie twarzy, wyssanie krwi z łóżka na sufit (tragiczna śmierć Johnnego Deppa). Pomysłów jest znacznie więcej niż w P13. Dalej mówisz, ze w P13 warte obejrzenia są 1,2,3,4,6, a w Koszmarze tylko 1 i 3. Nie zgodzę się kompletnie, jak dla mnie wszystkie części obu serii są do obejrzenia jeśli ktoś interesuje się tymi dwiema postaciami. Ale prawda jest taka, że Koszmary oferują nam znacznie więcej. P13 nie mają żadnych aktorów z poziomem, nikt nie wykreował żadnej postaci, która pokazałaby klasę. A w Koszmarze - taka Nancy na przykład. Lub debiut Johnnego Deppa. Nie wspominając już o samym Freddiem - Robert Englund. Nie uważam, że ogółem Jason jest słabą postacią, bo na pewno jest w czołówce światowej. Ale niestety muszę przyznać, że większość jego filmów jest co najwyżej przeciętna. 9 dni mi zajęło, żeby obejrzeć wszystkie filmy o Freddiem i Jasonie. Z Freddiem wszystkie oglądałem z przyjemnością, bo zawsze działo się coś ciekawego. Z Jasonem już nie. Zbyt wielka monotonia. Te filmy mogły wydawać się ok jak się chodziło raz do roku do kina na nie. Oglądać je na raz to po prostu porażka, bo już w tej chwili, świeżo po obejrzeniu nie byłbym w stanie powiedzieć co się w każdej części działo. A jak zapytasz mnie o jakąś część Koszmaru to każdą pojedynczą rozróżniam bez problemu. Moim zdaniem film pod tytułem Freddy vs Jason naprawdę zdał egzamin. Bo połączył Freddiego, jego klimat i potencjał do stworzenia filmu, który nie będzie dokładnie taki sam jak inne części ze świetną postacią Jasona. Bo taka jest prawda, jedyne co ma do zaoferowania P13 to interesująca postać... ale na pewno nie na tyle interesująca, żeby utrzymać widza w napięciu i klimacie przez 15 godzin...
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Dziarski93

A po co oglądać wszystkie części Piątku 13 na raz? Nigdy nie robiłem takich maratonów i nie zamierzam. Po kilku godzinach chyba bym oszalał. Podobnie jest jeśli chodzi o Koszmary. Druga część tego cyklu jest jednym z najbardziej irytujących filmów jakie widziałem ze względu na tego chłopaka niedorajdę którego prześladuje Freddie oraz wściekłą papugę. Tak samo w trzeciej części Koszmaru (którą mimo wszystko najbardziej cenię z całego cyklu, oprócz rzecz jasna jedynki) mamy chłopaka który we śnie jest mistrzem magii. No przepraszam ale takie wstawki to jak dla mnie są dobre może w Harrym Potterze, a nie w poważnym horrorze.
Piszesz że Piątki są monotonne, bo w każdej części Jason zabija grupę nastolatków. Otóż nie w każdej. Skoro twierdzisz że oglądałeś wszystkie części Piątków to powinieneś zauważyć że w częściach 1 i 5 nie zabijał Jason. Ale oczywiście schemat był ten sam. Dla jednych to może być zarzut bo zbyt monotonne, a dla innych zaleta bo jak coś jest dobrego to po co to zmieniać. Wszystko jest kwestią gustu.
Tak samo można też napisać że Koszmary również są monotonne bo w każdej części Freddie dręczy w snach grupę mądrzejszych lub głupszych nastolatków. I to Twoim zdaniem nie jest schemat? W każdej części Koszmarów główna bohaterka histeryzuje że to Freddie zabija w snach i nikt nie jest bezpieczny. I oczywiście nikt, lub prawie nikt jej nie wierzy. I to nie jest Twoim zdaniem monotonne?
Jeśli chodzi o muzykę to ta z Koszmarów jest dobra, ale z Piątków 13 jest wprost rewelacyjna (chodzi mi tu o pierwsze 4 części, potem już jest nieco gorzej). Z piosnek z Koszmarów bardzo mi się podoba kawałek Dokken "Dream Warriors". Piszesz że Piątki nie mają takich piosenek. A nieprawda! Polecam kawałek Alice Coopera "The Man Behind The Mask". Prawdziwa bomba!
Co do głównych bohaterów to już swoje napisałem. Jason lepszy bo mroczniejszy, brutalniejszy i budzi większy respekt. Jego maska wywołuje grozę, czego nie można powiedzieć o pizzowatej facjacie Freddiego. Aczkolwiek te jego noże zamiast palców też są niczego sobie. Sposób w jaki atakuje i zabija Jason jest znacznie bardziej wyrafinowany. Pewnie gdyby spotkali się twarzą w twarz Jason poderżnął by mu gardełko, a potem posiekał na kawałki:)
Koszmar też nie proponuje żadnych urozmaiceń, Freddie zabija w śnie i basta. Schemat to schemat, podobnie jest oczywiście w Piątkach tylko że tutaj wszystko przynajmniej dzieje się na jawie. A więc jest znacznie bardziej realistyczne.
Nie mam nic przeciwko krwi na ekranie o ile towarzyszy jej odpowiedni klimat filmu. Cytuję "jeśli Twoim zdaniem gigantyczna ilość krwi jest czynnikiem który wpływa pozytywnie na jakość filmu to prawdopodobnie zaspokoi Cię każdy horror o grupce młodzieży w dzisiejszych czasach". Nie jest to prawdą bo współczesne horrory o takiej tematyce nie mają właśnie tego złowieszczego klimatu, które miały Piątki. I to właśnie pierwsze Piątki wytyczyły kanon większości współczesnym slasherom. Oczywiście ktoś może zarzucić że Piątki z kolei wzorowały się np. na Halloween, Czarnych świętach a nawet Psychozie (końcówka 1 części ), ale to jednak pierwsza część Piątku była prekursorem pełnokrwistych slasherów.
Jeśli chodzi o Koszmary to akcja tych filmów w większości (wyjątek 3 część) dzieje się wśród może nie bogatej, ale na pewno nie biednej amerykańskiej młodzieży mieszkającej w komfortowych warunkach niczym bohaterowie Beverly Hills 90210. Wszystko jest tam takie kolorowe że aż czasami mnie mdli. I gdzie tu klimat? A w Piątkach masz miejsca położone gdzieś na odludziu, gdzie prędko pomoc nie dojdzie. Jest las, deszcz, brud, burze, aura wiecznego zagrożenia czy mgły. Oglądnij sobie jeszcze raz 6 część Piątku. Jest tam więcej mgły niż we wszystkich Koszmarach razem wziętych.
Koszmary są bardzo wygładzone i to jest mój ogromny zarzut! Powiem więcej - są znacznie bardziej komercyjne, a komercja i horror pasują jak pięść do nosa.
Argument z Johhnym Deppem jest dla mnie śmieszny. Od kiedy horrory mają to promować aktorów? Kogo to obchodzi? A poza tym Johhny Depp zagrał wyjątkową ofermę i słusznie skończył tak jak skończył. Piszesz że jego śmierć była tragiczna. A która śmierć nie jest tragiczna? A scena o której wspominasz nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Porównaj ją choćby z tym jak Jason w 3 części załatwił tego gościa który chodził na rękach. To dopiero było coś!
A jeśli koniecznie już chcesz szukać znanych aktorów w obu seriach, to nie wiem czy zauważyłeś ale w pierwszej części Piątku zagrał Kevin Bacon. I wyjątkowo marnie skończył. W wygładzonych i grzecznych Koszmarach coś takiego by nie przeszło. Byłoby za brutalnie, a więc za mało komercyjnie. I dzieci by nie mogły tego oglądać.
Oczywiście że wszystkie filmy z obu tych serii są do obejrzenia. Każdy film jest do obejrzenia, ale nie każdy jest wart powtórnego obejrzenia. I tutaj - jeśli chodzi o Piątki - zdania nie zmieniam. Warte powtórnego obejrzenia są 1,2,3,4 i 6. Reszta jest taka sobie. Natomiast z Koszmarów warto wracać tylko do 1,3 i może 5.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

Swoją odpowiedź chciałem zacząć od stwierdzenia, że każda opinia na temat sztuki (jakby nie było, filmy to w końcu sztuka) jest opinią dobrą jeśli jest tylko uzasadniona. Więc tutaj nic zarzucić Ci nic nie mogę, bo masz prawo do swojej opinii i wiele z Twoich argumentów jest bardzo trafne i szanuje fakt, że postanowiłeś się tak rozpisać :)
Ale zacznijmy od początku
czemu oglądać wszystkie części Piątku na raz? Myślę, że maratony filmowe są bardzo popularne i nie tylko ja się decyduję na coś takiego. Jak oglądam jakiś film i są jego następne części to zawsze oglądam razem np seria o Obcym lub Harrym Potterze.
Następna sprawa - Mistrz Magii
zapytam o coś i proszę o szczerą odpowiedź - naprawdę nigdy nie myślałeś, że jesteś CZYMŚ lub KIMŚ w swoich snach? Ja miałem pełno różnych snów, że jestem np tak silny, że nakopie do tyłka każdemu :D (w szczególności jak obejrzałem Matrixa pierwszy raz w wieku 13 lat)
to normalne i prawie każdy coś takiego ma. Więc dlaczego nie powinno być czegoś takiego w filmie traktującym o snach? A że życie czasem takie bywa - co począć ? Moim zdaniem to przemawia na korzyść filmu, że jest jakaś próba urozmaicenia.

I oczywiście muszę się zgodzić, że Koszmary również mają prosty schemat. Ale mój problem z Piątkami jest taki, że ten schemat nie jest rozbudowany. Nie oferuje nic poza ciosem maczetą. U Freddiego za to, mamy cały świat koszmarów i pełno różnych fantazji na temat zabijania ofiar, jest ich znacznie więcej.

I owszem złapałeś mnie na Jasonie nie zabijającym w częściach 1 i 5, ale bardziej chodziło mi o sam schemat. I owszem uważam, że Koszmary też są dość monotonne, ale one po prostu mają więcej do zaoferowania.

A co do Jasona i jego "wyrafinowanych" zabójstw... szczerze mówiąc nie słyszałem jeszcze takiej opinii i wydaje mi się dość specyficzna. Sama definicja słowa "wyrafinowany" wygląda tak:

1. «będący wyrazem wysokiego poziomu umysłowego, artystycznego, technicznego itp.; też: o kimś reprezentującym taki poziom»
2. «przejawiający się lub odbywający na wiele wymyślnych sposobów; też: o kimś zachowującym się w taki sposób»

@1
no cóż, myślę, że nie ma wątpliwości co do faktu, że jeśli serię Piątek 13 można nazwać sztuką to zdecydowanie nie z poziomu umysłowego lub intelektualnego :D

@2
Śmierci Jasona na pewno nie odbywają się na wiele różnych sposobów. To jest ciągle jedno i to samo. To już prędzej Freddy jest wyrafinowany, bo kraina snów pozwala mu łamać prawa fizyka i zabijać w najwymyślniejsze sposoby.

A co do spotkania się Freddiego i Jasona razem... po pierwsze widzieliśmy już film Freddy vs Jason. Ale nie patrzmy na film. Moja teza jest taka, że Freddy siedzi we śnie i tam jest niezniszczalny, a Jason nigdy nie chodzi spać i też jest niezniszczalny - i mamy remis :)
Oczywiście, postać Jasona wzbudza większy respekt, ale ja naprawdę cenię sobie poczucie ironii Freddiego.
i również zgadzam się, że Koszmar nie oferuje wiele urozmaiceń, ale oferuje ich więcej niż Piątki i jak już je oferuje to lepiej wychodzą niż w Piątkach.
W pierwszej części Koszmaru Freddy zabija i zostaje powstrzymany przez młodzież, która orientuje się, że oni są źródłem jego mocy. W drugiej części Freddy nakazuje chłopakowi zabijać dla niego (jak dla mnie ten chłopak to był na serio żenujący aktor. Już od pierwszej minuty z nim na ekranie można powiedzieć, ze jest gejem. Nie to, że coś do tego mam, ale jeśli zachowuje sie jak gej na ekranie to powinien mieć chłopaka w filmie. A jeśli ma mieć dziewczyne to po prostu nie był wystarczająco dobrym aktorem)
Trzecia część opowiada o szpitalu psychiatrycznym. I tak dalej.
A w piątkach... Jason odwiedza obóz i zabija wszystkich, którzy tam są. I tak prawie w każdej części. Ale jest coś więcej. Mówisz, że w Piątkach dobre są tylko części 1, 2, 3, 4 i 6. A to są właśnie te monotonne części gdzie jest grupka młodzieży na obozie. Mi się tam podobała 5tka, bo ktoś udający Jasona to urozmaicenie. Jason X - odległa przyszłość... jest to świetne urozmaicenie. I te filmy są jechane za to, że nie są o grupce młodzieży umierającej na obozie. Czy naprawdę podobałoby Ci się jeśli każda część była ograniczona do Jasona wchodzącego do obozu i zabijającego dzieciaki w domkach? Moim zdaniem to bardzo monotonne.
A horrory i promowanie aktorów? Nie chodzi o promowanie, ale o to, że gra ktoś kto umie grać. Bo nie każdy w obu seriach był dobrym aktorem. I miło zobaczyć kogoś kto gra dobrze np Johnny Depp, Robert Edmund lub Heather Langenkamp lub Bacon w Piątku.
I scena, w trzeciej części kiedy Jason zabił typa na rękach była spoko. Ale moją ulubioną śmiercią było boksowanie się z murzynem na dachu w 9tej części.
I cały czas opowiadasz, że Koszmary są wygładzone, potulne, grzeczne. A to nieprawda - tam też jest pełno krwi. A dzieciaki i tak nie mogą tych filmów oglądać (przynajmniej w świetle prawa).
I mówisz też o komercji i jak Koszmary są komercyjne, a piątki nie...
to po co nam niby 11 części o Jasonie? To nie jest komercja? Ciągnięcie tej samej serii, budzenie bohatera w tak żałosny sposób jak uderzenie piorunem lub inne wynalazki? Prawda jest taka, że jeden i drugi to komercja. I tak samo jedna i druga seria zapisała się w kartach historii na stałe i jest to oczywiste, że serie mają swoich fanów i o to chodzi :)

ocenił(a) film na 8
Dziarski93

Myślę że nie ma już sensu przerzucania się argumentami która seria jest lepsza. Ja napisałem swoje, a Ty swoje. Szanujesz moje argumenty, a ja szanuję Twoje. Reszta jest kwestią gustu.
Chcę natomiast poruszyć temat mojego "ulubieńca" Jasona. Piszesz że nie zabija w sposób wyrafinowany, bo robi to wyłącznie maczetą. Otóż mój ulubiony filmowy rzeźnik potrafi znacznie więcej. Nie będę tutaj szczegółowo opisywał w jaki sposób zabija Jason, ale jeżeli istotnie oglądałeś wszystkie filmy z cyklu to powinieneś zauważyć że Jason do swoich ataków używa szerokiego wachlarza środków i pomysłów. Oprócz maczet czo noży zabija min.
szpikulcem do lodu,
drutem,
młotkiem,
kilofem,
oszczepem,
tasakiem,
igłą,
widłami,
włócznią,
kuszą,
używa również swojej ogromnej siły fizycznej - (potrafi min. zmiażdżyć głowę, wyrwać serce, a nawet jak w części VI złamać przeciwnika na pół lub tak mocno walnąć aż aż głowa odpada:)
pogrzebaczem,
chirurgiczną piłą i skalpelem (część IV. )
korkociągiem
metalowym prętem
szkłem od butelki (część VI)
śledziem namiotowym
kosą
piłą spalinową (część VII)
gitarą elektryczną (część VIII)
odłamem lustra
No może na tym na razie poprzestanę. Ponadto Jason musi jeszcze podejść niezauważenie do swoich ofiar, a więc podstęp i kamuflaż również są jego mocną stroną. I co? Nadal uważasz że Jason nie jest wyrafinowany w swoich atakach i potrafi zabijać tylko maczetą?


ocenił(a) film na 6
Heatseeker

ok, jest trochę tych sposobów, ale nie powiedziałbym, że wszystkie są jakoś specjalnie wymyślne. (bo skoro Jason jest wyrafinowany, to tak samo jest i Freddy, bo on też ma wiele interesujących morderstw na koncie) Ale z tym kamuflażem mam jeden problem, w sumie mnie to zawsze denerwowało w tej serii. Mówisz, że musi podejść do ofiary niezauważony, że dużą rolę gra tutaj podstęp. I tak samo wiemy, że Jason raczej nie za bardzo sprintuje tylko woli iść swoim dziarskim krokiem. I zawsze jest tak, że ktoś biegnie sprintem i ucieka przed nim w tym samym kierunku, a on nagle pojawia się przed tą osobą i ciach. Prawda jest taka, że to nie jest podstęp to jest po prostu pójście na łatwiznę. I to się zdarza bardzo często, że dorywa swoje ofiary dosłownie teleportując się z jednego miejsca w drugie.

ocenił(a) film na 8
Dziarski93

Ale przecież Jason świetnie biega:) Pokazał to w części 2,3 i 4. Od części 6 kiedy Jason wstaje z grobu to już zupełnie inna bajka. Widocznie od tego momentu facet szybciej chodzi niż inni biegają. A więc jest jak Chuck Norris. A gdzie tam Freddiemu do Chucka Norrisa?
A co do tzw. teleportowania się z jednego miejsca na drugie - cóż takie są już prawa horroru. Umówmy się że horrory nie są najbardziej realistycznym gatunkiem filmowym. Jason i tak jest znacznie bardziej realistyczny od Freddiego który w trzeciej części dosłownie się teleportował z jednego miejsca w drugie.

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

no tak, ale prawa snów różnią się trochę od praw rzeczywistości, a przecież argumentowałeś, że Piątki dzieją się "naprawdę". W każdym razie tak jak powiedziałeś, w horrorach patrzy się na rzeczy z przymrużonym okiem, ale prawda jest taka, że takie przymrużenie oka odbiera filmowi realizm, bo taki widz siedzi i patrzy jak Jason się teleportuje i myśli sobie "no i jeszcze czego"

ocenił(a) film na 8
Dziarski93

Jason nigdy się nie teleportował, zarówno dosłownie jak i w przenośni. Nie przypominam sobie żadnej podobnego typu sceny w całym cyklu. Moja wypowiedź o teleportowaniu się w poprzednim komentarzu odnosiła się do horroru jako gatunku, a nie do żadnego konkretnego filmu. Co do realizmu w horrorach to myślę że jest to indywidualna sprawa każdego widza. Jak komuś się coś takiego nie podoba to niech nie ogląda. Nie chcę się powtarzać już o tym która z tych serii - Piątki czy Koszmary - jest bardziej realistyczna bo przecież jest pewne że jawa będzie zawsze bardziej realistyczna od snów.

ocenił(a) film na 6
Heatseeker

było wiele takich scen, że Jason idzie, a ktoś przed nim ucieka i dosłownie sprintuje, a Jason nagle chowa sie za drzewem kilka metrów przed ofiarą i ciach maczetą jak ten przebiega. Szczerze mówiąc nie chce mi się wracać do tych filmów, żeby znaleźć dokładny moment, w którym ta scena była, więc wybacz :D

SpikeDiv

Koszmar. Bardziej wymyślne sceny mordów i fajny kiczowaty klimat.

ocenił(a) film na 7
SpikeDiv

Jako seria piątek 13 ma więcej przyzwoitych odcinków. W freddym wiele odcinków to niezłe głupoty. W sumie we freddym tylko 1 czesc wymiata, ale ostatecznie praktycznie wszystkie horrory są głupie XD

ocenił(a) film na 7
SpikeDiv

obydwie serie mają świetny klimat (nie licząc najbardziej gównianych częsci, zazwyczaj tworzonych na siłę) ale pod względem fabuły wygrywa Koszmar oczywiście

ocenił(a) film na 10
SpikeDiv

głosuję na piątek, ale koszmar też jest super

SpikeDiv

jako dziecko oglądałem piątek trzynastego i bałem się jak cholera więc zzgłosuję na piątek

bleidd_1650

poza tym uwielbiam Toma Savini.

ocenił(a) film na 6
bleidd_1650

Seria Halloween lepsza od obydwu tych filmów.

sss_111

nie będę się spierał, oglądałem i halloween ale nie tego dotyczy dyskusja. mogę równie dobrze napisać że w/g mnie Coś Carpentera jest lepsze niż wszystkie horrory jakie w życiu widziałem, łącznie z Halloween i innymi slasherami

ocenił(a) film na 8
sss_111

Ciekawe w którym miejscu?

ocenił(a) film na 9
SpikeDiv

To tak jak by zapytać czy lepsze audi czy bmw czy lepsze chanel czy dior .... jedno i drugie bardzo dobre.reszta to kwestia gustu..Ja lubię za całokształt Koszmar z ulicy wiązów tak samo jak Piątek trzynastego i Halloween ...ale są części które były gorsze,bądź lepsze,jedne od drugich...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones