Zgadzam się, aczkolwiek uważam że aktorzy raczej pozytywnie. Tak jak kucharz z kiepskich produktów nie zrobi smacznego dania, choćby nie wiadomo co próbował, tak samo aktorzy z płytkich, jednowymiarowych postaci nie wyciągną wielkich ról. Moim zdaniem zrobili co mogli, a nawet więcej, jednak ten film mógłby uratować tylko nowy scenariusz.

Nuuuudy.

trollujesz

Spróbuj pomyśleć samodzielnie, to nie boli, dasz radę. Po kolei tylko jaka jest treść filmu, jaka fabuła, czy elementy są połączone logicznie.
Normalnie widać, że to bełkot i chaos. Ale nie spiesz się, jak już przemyślisz, daj znać.
Pozdrawiam:)

ciebie coś boli chyba, po co na siłę szukać logiki i to w baśni, chcesz obejrzeć coś do bólu logicznego obejrzyj sobie jakiś dokument Alexa Jonesa

Aha... baśnie w dzisiejszych czasach są bez fabuły? Czy sama szukasz dzieł, dostosowanych do twojego poziomu.
Normalne baśnie Andersena i Grimmów były bardzo wymagające i były źródłem mądrości ludowej.
Dzieci widać bez szkoły nawet definicji baśni nie znają. Smutne.

Nie broń się, że masz prawem być debilem tylko poucz się trochę może coś do ciebie dotrze.

Potrolluj sobie gdzieś indziej, mądrość ludowa pfff ty jesteś niedouczona chyba, te baśnie mają drugie dno i odnoszą się do nekrofilii, pedofilii, kanibalizmu. Lubisz tzw mądrości idź do szkoły, tam potrzebują takich niemyślących imbecyli jak ty, by mieć komu wciskać edukację bankową do bezużytecznego mózgu. Wszystkie baśnie nie muszą być takie same, ze sprecyzowaną fabułą i prostymi mądrościami ludowymi, aby być wybitne, czasami trzeba po prostu myśleć błyskotliwie by uchwycić istotny przekaz, weź już tylko nie pisz o tych swoich mądrościach ludowych bo się ośmieszasz, wróć do podstawówki tam masz wystarczająco takich mądrości i są chyba dostosowane do twojego niskiego poziomu

Widzę, że masz akcje na tak zwany hologram. Nie wiem co jest napisane wyżej więc robisz to co wszyscy ograniczeni.

Piszesz o sobie w bełkocie, bez interpunkcji, bez ortografii i radzisz robić wszystko by ktoś zostawił cię w spokoju bo przecież ty nic nie rozumiesz.
Typowe dla tych tekstów jest słowo "troll" lub inne inwektywy i wszechobecna arogancja by bronić swojego analfabetyzmu:)

Szkoda, że nawet nie wiesz jakaś ty głupia. Nie potrafisz nawet baśni zinterpretować. I nie wiesz co to fabuła:)
hahhaahahha:) ale debileczka taka jak ty i tak nic z tego nie zrozumie:)

co za pusty bełkot, chyba pisałaś o sobie, jak wspomniałam po co szukać na siłę sensu, określonego przekazu, skoro nie możesz go znaleźć, widocznie jesteś za głupia, proste

I piane będziesz w bełkocie dalej toczyc :DDD
Teraz będziesz sie miotać, powtarzać niektóre wyrazy.

Ale ubaw:)

Widać jaki jest pozio oglądajacych takie g.... Na więcej cie juz nie stac:)

buhaha masz pecha bo akurat tylko ty bełkoczesz, a nawet jeszcze litery zjadasz, nudzi mnie twój niski poziom koniec zabawy to papa (:

Zgadzam się z tobą. Ten film jest o niczym. Brak powiązania wątków. Film kusi grafiką, ale jedynie co prezentuje to makabryczne sceny bez wyraźnej fabuły.

Zgadzam się kompletnie. Sporo tutaj opinii że brakuje morału. Osobiście uważam, że filmowi brakuje niekoniecznie morału co po prostu kręgosłupa. Są trzy niepowiązane ze sobą historię (jeśli nie liczyć ostatniej sceny gdzie główni bohaterowie się pojawiają razem), które prowadzą do niczego. Film jest fajnie nakręcony, fajne kostiumy, momentami kulawa gra aktorska, natomiast fabularnie nie ma spoiwa. Spoko, że ludzie odnajdują znaczenie w tych historiach, niestety moim zdaniem robią to na siłę.
Prawda jest taka, że można przykleić znaczenie do wszystkiego. Mogę zatknąć kijek z flagą Unii Europejskiej na gównie i też będzie to coś symbolizowało, ale wcale nie znacze że to jest dobra sztuka.

Już miałem to napisać sam. Ale mnie wyręczyłeś. Dzięki... ;)

Dodam tylko, że film wbrew nominacjom ma tragiczne efekty "specjalne", choć może pasujące do konwencji tak odmalowanego obrazu. I dłużyzny. Zupełnie niepotrzebne nawet w filmie, niebędącym filmem akcji...

Mnie film bardzo się spodobał. Ale głównie dlatego, że zacząłem oglądać go pod koniec. Gdy włączyłem od początku, czar nieco prysł.
Najmniej dla mnie zrozumiały jest wątek z bliźniakami. Uważam go za przekombinowany. Właściwie co wynikało, z tego że były to dzieci morskiego potwora? Gdyby to było naturalne dziecko królowej, byłaby mniej zaborcza?

Violet. Nawiasem mówiąc też kibicowałem ogrowi.
Dziewczyna marzyła o dzielnym rycerzu. Dostał jej się ogr. Jednak zgodziła się z nim pójść.
Jej ojciec, jak na mój gust, cały czas chciał ją trzymać pod kloszem. Nie chciał by go opuściła.
Moim zdaniem ten wątek pokazuje, że jesteśmy igraszką innych. Że nasz los zależy od kaprysu. Że dobre intencje mogą być przyczyną tragedii.
Król więcej uwagi poświęcał pchle, niż własnemu dziecku. Chciał być cwany i nie wypuścić córki spod klosza. Jednak się przeliczył.
Ona sama sądziła, że podoła i w imię zasad poszła z ogrem(była zachwycona opowieściami o bohaterskich rycerzach). Jednak nie wytrzymała takiego życia. Poprosiła przygodnie spotkaną osobę o pomoc, co doprowadziło do tragedii( wniosek i to wcale nie cyniczny: nie pomagaj, bo może to sprowadzić na ciebie nieszczęście)
Sama Violet przekonała się, ze dzielności musi szukać w sobie, a nie w rycerzach. Prosząc kogoś o pomoc sprowadziła na niego i jego rodzinę nieszczęście.
Mnie ten wątek trochę nasuwa myśl o tym, ze nasz los może zależeć i zależy od czyichś kaprysów, wyobrażeń, marzeń.

Przy wątku z Dorą myślałem, ze osoba którą kochamy może przeszkadzać nam w osiągnięciu szczęścia. Jej upierdliwa siostra nie potrafiła cieszyć się szczęściem siostry, tylko też chciała być jak ona.
A może doszukuję się czegoś, czego tu nie ma.

Obawiam się, że się doszukujesz tego, czego nie ma... ;)
Podejrzewam że cały ten film specjalnie jest tak zrobiony, by można go było interpretować dowolnie i na sto sposobów, jeśli ktoś chce i ma ku temu zacięcie. Zawsze można wtedy wytłumaczyć niespójność i bezsens większości scen i opowieści. Zasłaniając się "onirycznością", marzeniem, surrealizmem etc. A jak chcesz zęby trzymało się to kupy i miało ręce i nogi, to jesteś cham, prostak i w dodatku idiota, bo nie ogarniasz zamierzeń pana Bardzo Wielkiego Reżysera. Amen.

Ogólnie te powieści w oryginale też są takie wieloznaczne. Ale dla potrzeb filmu można by to spiąć jakąś klamrą fabularną. I oczywiście część twoich spostrzeżeń jest trafna, bo nie są to bajki dla dzieci, tylko dość brutalne przypowieści o życiu i jego felerach, nawet jeśli utrzymane w konwencji baśni...

Wątek dwóch braci będzie w Polsce ponoć zakazany. Czy będą rekwirować czy palić tego nie wiem, ale podobno reżyser już się trzęsie... ;)

w pełni się zgadam - szkoda czasu na oglądanie tego filmu

16 lat później - a u Hayek ani jednej ryski na buźce widać, że piękno się nie starzeje i za to 6/10 !!!

Fajna aktorka ale ten "film" jest na poziomie polskiej Idy dno,porażka,brak pomyslu,fabuły i sensu.

Szpila_1308 aleś wystrzelił z tą oceną za piękno :/

sentenza1 poziom Polskiej OSCAROWEJ Idy.
Widac że znasz się na filmie :)

Trzy historie opowiedziane w filmie obrazują "tragedie" bohaterów, które są konsekwencją patologi w sferze miłości i to jest ich wspólny mianownik.
Nadmiar miłości królowej do syna lub zaborcza miłość. Brak, niedostateczna lub źle ulokowana miłość w przypadku króla i jego pchły oraz miłość płytka, powierzchowna u króla rozpustnika. Można przyjąć że patologia jest jakimś odejściem od stanu równowagi i droga do jej odzyskania nie jest łatwa lekka i przyjemna i w każdej historii okupiona jest czyjąś śmiercią.
Moim zdaniem ostatnia scena z linoskoczkiem który zastyga na środku liny symbolizuje właśnie taką równowagę. Nie skupiałbym się na moralności poczynań bohaterów, ani nie doszukiwał specjalnie morału, mogę tylko przewrotnie podsumować, że życie nie bajka nawet w baśni:)
Tak to odbieram. Od strony estetycznej podoba mi się że obraz nie jest przerysowany, za to muzyka pobudza wyobraźnie.

dziękuję, spodziewałam się, że zobaczę tu tylko zachwyty gimbazy, bo były fajne cycki ;)

Prexxxx, Vincent Cassel to akurat jedna z najciekawszych i najobrzydliwszych postaci "tych" opowieści. I chyba najlepsza rola w filmie. Owszem ja wiem, to genialne posunięcie Salmy Hayek pożerającej centralny narząd układu krwionośnego stworzenia podwodnego, niby prawdziwa perełka, tylko że ja odnoszę wrażenie, że nie ma takiej rzeczy, której Salma by nie zrobiła dla swojego wizerunku genialnej aktorki ;)
Film szarpany, montaż ok, ale połączenie wątków kiepskie, upchanie zbyt wielu pomysłów, opowieści w pełnym metrażu. Być może kilkuodcinkowy serial? Myślę, że to uratowałoby tą produkcję.

brrrr, film nastawiony na to by szokować: tanie efekciarstwo, tony krwi, okrucieństwo, ogólnie obrzydliwy.
nie tego szukam w baśniach, żadna przyjemność z oglądania kiedy trzeba odwracać wzrok, ogólnie fuuuj! :)

Zgadzam się. Podobnie było kiedyś z filmem Fantastyczny pan lis. Tak sie wszyscy zachwycali, dopisywali do niego mega głębokie teorie, a to taka chała była.

To jest na podstawie baśni. To że czegoś nie rozumiesz nie znaczy, że jest słabe. Tępy ignorancie-ty i inni tobie podobni...