...aktorka grająca Julię - jest tak brzydka, a jej postać tak wkurzająca, że aż prosi się, żeby w ryj od Farela dostała ;-)
no tak, powinna być umalowana jak wszystkie kobiety w XIX wieku i mieć fajną opaleniznę, jak każdy w Irlandii...
Napisałaś dobrą odpowiedz ! Opaleniznę oczywiście z solarium i tipsy ( koniecznie ), ha,ha,ha. Jak czytam że aktor bądz aktorka nie są piękni to proponuję oglądać tylko i wyłacznie kreskówki.Na kreskówkach wszyscy są piękni( oczywiście oprócz Gargamela w smerfach). To forum na którym omawiamy filmy,oceniamy je ale nie oceniamy urody aktorów bo i po co . Aktorzy mają dobrze grać bo za to im płacą. Oceniać aktorów za urodę...???? HA, ha, ha .To najbardziej płaski wpis jaki ostatnio widziałam.
Wiesz, tu chodzi o taką podstawową wiedzę nt kanonów piękna i tego jak to piękno wyglądało w konkretnych, poprzednich epokach oraz danych krajach, miejscach. Teraz oglądamy amerykańskie filmy kostiumowe w których aktorzy mają śnieżnobiałe zęby, aktorki doczepy i metrowe, doklejane rzęsy a wszyscy udają że "odzwierciedlają klimat danej epoki" (oczywiście nie chcę generalizować, jednak dobrych historycznych produkcji coraz mniej). Młodzi ludzie to łykają, przekonani że takie "piękno" było zawsze i wszędzie... A że też sporo z nich nie ma pojęcia o tych kanonach choćby z literatury czy sztuki (bo stare książki i obrazy nie są cool, co słyszę coraz częściej) to mamy to co mamy.
Aktorka czy też aktor nie muszą być piękni , oni mają bardzo dobrze zagrać. Zagrać tak żeby widz " kupił " ich historię, w tę historię uwierzył. Z twojej wypowiedzi nie dowiedziałam się niczego o filmie , z wyjątkiem oceny urody jednej z bohaterek. I czy twoja ocena filmu właśnie z tego faktu wynika czy tez film był słaby ???? Mnie nigdy nie podobał się Colin Farrell ale niektóre jego role i filmy w których zagrał oceniłam wysoko bo uroda to rzecz względna . Czyż nie tak ???