W przeciwieństwie do Życia na podsłuchu, gdzie jest miejsce na nawrócenie i nadzieję, ten film nie daje żadnej nadziei na pomyślny obrót spraw. Bezduszna inwigilacja, zniszczenie życia prywatnego, podporządkowanie wszystkiego polityce, morderstwa, egzekucje. Taka była rzeczywistość w NRD i ten film jako jeden z niewielu obrazów fabularnych doskonale to ukazuje. Lars Eidinger wypada bardzo dobrze.