amerykański remake "Lodów na patyku" spod ręki tego samego reżysera. równie udany, a miejscami nawet przewyższajacy pierwowzór. jest tu lepsze tempo, a i gagi są jakieś świeższe, choć niby na pierwszy rzut oka bardzo trzyma się oryginału. a zamiast soundtracku z przebojami z lat 50 i 60-ych - hity New Wave. można to poczytać za plus albo minus, mi pod tym względem chyba jednak bardziej odpowiadały "Lody...". tak czy inaczej-bardzo przyjemne kino z klimatem i humorem.