PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10013427}

Osiem gór

Le otto montagne
7,5 10 676
ocen
7,5 10 1 10676
7,4 23
oceny krytyków
Osiem gór
powrót do forum filmu Osiem gór

Trochę już zapomnianej - tej chłopięcej, męskiej, bez aluzji, że jest czymś innym niż jest. Zwykłe zabawy, spotkania, wspólne budowanie domu, normalne kłótnie, które nie prowadzą do rozpadu. Tak wygląda przyjaźń, nie potrzeba dramatyzmu, bo przyjaźń jej nie potrzebuje. To też film o dwóch postawach życiowych - zakorzenionej w stałości i tej poszukującej.
Trzecim głównym bohaterem są oczywiście góry.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Jestem świeżo po seansie i mam lekki niedosyt, jeśli chodzi o to ukazanie przyjaźni. Przede wszystkim, w trakcie filmu stwierdziłam, że za długo trwa część o dzieciach, że nie chciałam oglądać filmu o dzieciach, tylko o mężczyznach. A później, jak już się doczekałam, to ta relacja była ukazana hmm bardzo powściągliwie. Nadal mało jest filmów, w których mężczyźni prawdziwie platonicznie się kochają, nie mają problemów z wyrażeniem tych uczuć, werbalnym bądź nie, nie zapada między nimi krępująca cisza itd. Tego mi tu brakło. Zwróciłam za to uwagę na dwa fajne momenty, bardzo proste, ale dzięki którym uniknąć można wielu nieporozumień. To były dwa telefony, jeden kiedy chodziło o kobietę i drugi, kiedy jeden z nich miał problemy i proste 'mam przyjechać?'. I jeszcze prostsza odpowiedź. Bez prób udawania macho itp.
Generalnie, film nie do końca spełnił moje oczekiwania, ale całokształt naprawdę cieszył oko i duszę.

ocenił(a) film na 7
PralinkaHJA

Uważam, że ich doświadczenia z okresu, kiedy byli dziećmi miały ważny wpływ na ich relację jako mężczyzn. Rozumiem, że mogło to być nieco nużące. W ogóle większość ludzi ma problemy z wyrażaniem, nazywaniem uczuć, a mężczyźni w szczególności, co wpływa przede wszystkim z wychowania. Na szczęście to się powolutku zmienia. Pozdrawiam:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
NadinspektorReksio

Naprawdę nie interesuje mnie twoja fizjologia.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
NadinspektorReksio

Bawi cię bycie obrzydliwym?

ocenił(a) film na 1
Agatonik

To jest wszystko naturalne i związane z ludzką fizjologią. Natury nie oszukasz. Aromat sączy się all around now-tyme. Jak głosi stare polskie porzekadło: każdy kupę robi dziś, nawet słodky mały miś, mam rację? :)

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Nie ma co się wdawać z dyskusję z takimi ludźmi, co nic ciekawego nie mają do przekazania...

PralinkaHJA

[mozliwy SPOJLER]
Wczoraj widzialem film. Mialem dokladnie takie samo wrazenie jak Agatonik - relacja mogalby byc troche bardziej poglebiona. I byl ku temu dosc istotny powod - postac ojca, ktora ta laczyla obydwu bohaterow. Niestety, praktycznie nie pojawia sie on w ich rozmowach, a wydawacby sie moglo, ze to tak wazny temat powinien sie albo pojawic, albo przynajmniej zostac zasygnalizowany dlaczego sie nie pojawia. Zamiast nadgonic stracone lata z ojcem poprzez przyjaciela, Pietro odkrywa ich relacje samotnie. Co nam w takim razie ostatecznie wynika z tej przyjazni? Poniekad to, ze mozna o niej na kilka lat zapomniec... Czy taka wlasnie musi byc meska przyjazn? Moze jest tak w istocie, moze mezczyzni buduja przyjazn wokol celu (wakacje, budowa domu, potrzebna pomoc), akiedy przyjazn przestaje byc potrzebna, to funkcjonuje sobie tak... w zawieszeniu? Malo optymistyczny wniosek, bo swiadczacy o tym, ze mezczyzna moze jednoczesnie miec przyjaciela i byc zupelnie samotny. Wydaje sie, ze wsrod kobiet sama relacja bedzie najistotniejsza, w zwiazku z czym przyjazn taka bylaby "zywsza" i bardziej zadbana nawet kiedy okresowo wystepuje znaczna odleglosc.
Tak wiec film na bardzo wazny temat, poruszajacy wiele kwestii i chyba z troszke jednak zmarnowanym potencjalem. Warto jednak zobaczyc dla pieknej scenerii, kilku madrych kwestii oraz refleksji nad waznym zjawiskiem, ktore wydaje sie byc bardzo zaniedbywanye zarowno w kulturze jak i zaganianej rzeczywistosci.

ocenił(a) film na 8
Franec

Wydaje mi się, że wspominają trochę o ojcu. Była rozmowa o tym, że to Bruno był tym bardziej lubianym przez ojca, bo Pietro zraził go do siebie. Więc tak jakby ojciec miał dwóch synów, ale tym bliższym i "prawdziwym" był Bruno.

ocenił(a) film na 8
PralinkaHJA

Miałem podobne uczucia. Świetny, dający katharsis, ale ten początkowy segment z dziećmi jak dla mnie się dłużył... Byłoby jeszcze ciekawiej i super, jakby szybsze byłoby przejście na wczesną dorosłość. Co nie zmienia faktu, że bardzo ciekawy i taki inny :)

ocenił(a) film na 8
PralinkaHJA

To ciekawe, bo mam zupełnie inną obserwację. Dla mnie tam się bardzo dużo dzieje właśnie na tym poziomie niewerbalnym. To milczenie, czasem krępująca cisza, kiedy siekiera wisi w powietrzu... To wszystko tu jest. I to zagubienie w zmieniającej się rzeczywistości, zmagania z nowoczesnością (kontrast miedzy fascynacją dzieciaków nowoczesnością, fabrykami w latach 80, a ucieczką w góry w dorosłym życiu)
I bardzo się cieszę z tego filmu właśnie dla tego, że - tak jak napisałaś - bardzo mało jest filmów pokazujących tego typu relacje, które nie ograniczają się picia wódki i szlajania się barach.
Mam poczucie, że mimo wszystko jest pewna różnica w sposobie nawiązywania relacji przez mężczyzn i kobiety. Niezależnie od tego, czy są to osoby, które komunikują swoje emocje werbalnie, czy, jak to zostało nazwane w filmie, są to "milczący mężczyźni".
Ja wyszedłem z filmu naładowany bardzo fajnymi emocjami. Nie ukrywam, że jestem zachwycony.

ocenił(a) film na 7
Qb_a

Qb_a Reasumując, ich relacja to swoiste połączenie dusz, milczące, niewymagające nawet specjalnych gestów? Zazdroszczę każdemu, kto zbudował taką relację.

ocenił(a) film na 7
PralinkaHJA

Pisze facet. To jest dla mnie bardzo prawdziwy film niezwykle trafnie pokazujacy chocby moja meska relacyjnosc ale takze wielu mezczyzn ktorych znam. Rozumiem Twoj niedosyt ale tez mysle, ze nie jestes w stanie do konca zrozumiec dlatego bo jestes kobieta. Dla mnie , poza toksyczna znajomoscia, z relacji ni ma cos wynikac. Ona jest. Jest to przebieg dwoch sinusoid ktore przebiegaja w miare rownolegle ale kazda ma inna czestotliwosc i amplitude. Czasami jest fantastycznie i wspolnie ale czasami niemal tracimy sie z oczu. Ale ciagle podazamy w podobnym kierunku.

ocenił(a) film na 7
seamek

Prawie to samo wlasciwie bym mogl napisac o relacji milosnej.

Agatonik

Film o losach ludzkich, przyjaźni, samotności, poszukiwaniu sensu życia, tęsknocie za ojcem którego im brakowało, niespełnionych oczekiwaniach, powielaniu rodzinnych błędów, ucieczce od Świata, obcowaniu z naturą. Trochę to przypomina film "Wszystko za życie". Zabrakło tutaj do szczęścia relacji z Bogiem i zdrowych wzorców rodzinnych.

ocenił(a) film na 7
PrinceCaspian

Na szczęście relacje z bogiem do niczego nie są potrzebne, a gdyby były zdrowe wzorce rodzinne to nie byłby ten sam film.

Agatonik

Bez Boga jaki jest sens naszego życia. Dlatego ten film jest taki przygnębiający. Nawet te piękne i niebezpieczne góry Ktoś stworzył nie powstały z wielkiego bum.

ocenił(a) film na 7
PrinceCaspian

Na pewno nie stworzył ich jakiś bóg. Proponuję poczytać literaturę naukową o górotwórstwie i epokach rozwoju ziemi. Sens życia jest taki, jaki sami mu nadamy. Nikt tego za nas nie zrobi.

Agatonik

Nauka nie wyjaśnia skąd się wzięła materia, układy słoneczne, gwiazdy, planety, ruchy górotwórcze, epoki rozwoju ziemi cała niesamowita różnorodność świata zwierzęcego i roślinnego. To wszystko nie tylko nie wyklucza boskiego sprawstwa ale wręcz to sprawstwo nasuwa. Fajnie wytłumaczył to św. Maksymilian Kolbe https://pisma.niepokalanow.pl/1096a-nie-wierze

ocenił(a) film na 7
PrinceCaspian

Religia oczywiście opowiada proste bajki, ale naprawdę wierzysz, że gdzieś na chmurce wysoko siedzi sobie starszy pan i to wszystko stworzył w 6 dni, a siódmego sobie odpoczywał?

ocenił(a) film na 6
Agatonik

Nie. Na pewno jednego dnia nie było nic a drugiego powstała z dupy materia.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Ja mam jednak inne zdanie, to jest raczej film o bardzo jednostronnej przyjaźni, Pierto w tej relacji jest pasożytem. Ładuje latem akumulatory...

Po pierwsze jak był mały to nie chciał, żeby jego przyjaciel z nim mieszkał. Zazdrość taką można wytłumaczyć tym, że był mały, pominięto go w podjęciu tej decyzji...

Właściwie niczego w życiu nie chciał osiągnąć i był leniwy. Napisał jakąś jedną książkę i już pomyślał sobie, że będzie z tego mógł jako tako żyć w Napalu. Fajnie było szukać własnego miejsca w świecie a przyjaciela odwiedzić raz na jakiś czas, kiedy było wygodnie. Najważniejsze, swoich przyjaciół przywiózł do chaty w górach ale Bruna nigdy do swojego świata nie wpuścił, nie zaprosił go nigdy do siebie, zupełnie jak wtedy gdy był mały, nijak się nie zmienił. Nawet jak już jego przyjaciel stracił wszystko, nie widzimy, żeby jakoś chciał pokazać mu swój świat, mówi tylko o tym, żeby znalazł pracę i wrócił do rodziny.

Mowa jest też o długach, wiadomo, że długi są duże i nie jest w stanie Brunowi pomóc. Jednak kiedy już Bruno stracił wszystko i widać, że deprasję ma ogromną, to na samolot do Nepalu chyba miał pieniądze i mógłby go choćby ten jeden raz do swojego świata zaprosić, zabrać go z sobą w jakąś podróż... On chętnie był obecny w jego świecie, ale swoim nie chciał się podzielić.

Dziwne jest też to, że swoje dziewczyny do tego domku w górach nie przywiózł, nie pokazał tego co kocha, do czego tęskni (o ile), jakby miał dwa osobne życia, które na siłę trzyma na dystans. Więcej, jego matka też nie widziała tej dziewczyny z Nepalu... nowe życie z dala od bliskich... (ale kumpli z baru można przywieźć w góry)...
Nie da się lubić głównego bohatera. Relacja z ojcem pokazana jest bardzo płytko. Zapewne nie jedno dziecko powiedziało do rodzica, że nie chce być takie jak on\ona, ale te relacje powinny być jednak silniejsze niż to... Co ciekawe, to napisał jedną książkę z czego długo da się żyć w Napalu... i co on robi w tym Nepalu? Jego laska pracuje z dziećmi, a on gra z tymi dziećmi w piłkę, a całymi dniami co robi...?

Niestety główny bohater człowiekiem jest miernym. Jasne, że są góry do których wracać już niekoniecznie chcemy, ale ten dom, budowa tego domu, miała jednak dużo wspólnego z jego ojcem... o ojcu już też zapomniał, a może jego matka, i kobieta i dziecko Bruna chcieliby kiedyś spędzić tam trochę czasu, ku pamięci Bruna, ale co tam... niech dom popadnie w ruinę... Widać było wyraźnie, że z Brunem nie wszystko jest w porządku, dlaczego na zimę z nim nie został... Najlepiej zwiać i zostawić wszystko i wszystkich za sobą.

ocenił(a) film na 7
grampa

A Bruno chciał być w jego świecie? Czy jest coś w filmie, co by na to wskazywało? Ja bym była ostrożniejsza w wydawaniu tak jednoznacznych ocen o innych i ich życiu. Jak czytałam Twój rozbudowany komentarz, miałam wrażenie, że masz inne wyobrażenie o relacjach przyjacielskich i rodzinnych, niż te które zostały przedstawione w filmie, stąd Twoje krytyczne nastawienie do bohatera. A te relacje u każdego człowieka są inne, co nie znaczy, że nie są wartościowe. Ale ciekawy, inny punkt widzenia. Pozdrawiam:-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones