Wielka szkoda, co piszę jako wielbiciel całej serii. Bardzo nośny i niebanalny pomysł, po czym doszło do wykastrowania Freddy'ego jako postaci-ikony, zrobiło się tandetnie i zabrakło pary. To mogła być dobra produkcja, a wyszło... hm, chyba lepiej było nie próbować.