Przez 2 godziny siedzialem i ogladalem z zapartym tchem nie odrywajac oczu od ekranu. Film potrafi wciagnac. Szkoda, ze juz sie nie robi takich filmow. Widze tu podobienstwo do innego westernu :"Ostatni pociag z Gun Hill" z Kirkiem Douglasem, gdzie glownego bohatera interesuje tylko dopasc zabojcow zony, ktora byla Indianka, podobnie jak mama Nevady Smitha.