PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746114}

Morderstwo w Orient Expressie

Murder on the Orient Express
6,5 127 099
ocen
6,5 10 1 127099
5,2 26
ocen krytyków
Morderstwo w Orient Expressie
powrót do forum filmu Morderstwo w Orient Expressie

Nie chcę wyjść na rasistę (bo zdecydowanie nim nie jestem), ale powoli zaczynam odczuwać dyskomfort obsadzaniem czarnoskórych aktorów, tam gdzie absolutnie nie pasują. Leslie Odom Jr. jak dr Constantine..litości..Co będzie kolejne? Czarny Hamlet?

_marecki

Już kilka osób to pisało..litości..Otello był Maurem. Maurowie należeli do białej rasy..

ocenił(a) film na 5
TomasT

proponuję czarnego abrahama lincolna

ocenił(a) film na 3
dzikudzina

Wystarczyłby Adam gej i po ptokach.

TomasT

Ba, co tam Hamlet, bezczelne lewaki mogą posunąć się do tego, że nawet Otello będzie czarny...

ocenił(a) film na 5
TomasT

Czemu nie pasuje?

Miela

Chodzi Ci o to czemu Dr Constantine'a nie powinien być czarnoskórym lekarzem? Odpowiedź jest prosta, ponieważ zmiana w fabule jest dość duża w stosunku do książki, a do tego nie wnosząca nic nowego do historii. Poza tym postać czarnoskórego lekarza w przedwojennych czasach była tak rzadka jak w dzisiejszych nosorożec biały.

ocenił(a) film na 5
TomasT

Czepianie się. Ja w zasadzie nie zauważyłem, że aktor jest czarnoskóry. Aktor to aktor. Czemu mają rezygować z dobrego aktora z powodu koloru skóry?

TomasT

No tak, bo ten film to przecież kronika historyczna, a nie fikcja i wizja kolejnego z rzędu reżysera, który porwał się za ten tytuł.

ocenił(a) film na 5
elfka77

Co z tego, że to fikcja skoro film jest osadzony w konkretnych realiach?

Arashi_Nakatomi

To, że film nie musi dostosowywać się do wizji jednego konkretnego widza. Zwłaszcza takiego, którego argumentacja ogranicza się do "czarnoskóry bohater mi nie pasuje, BO NIE (ale rasistą nie jestem)".

ocenił(a) film na 3
TomasT

I tak najlepsi byli murzyńscy żołnierze Jugosłowiańscy.

ocenił(a) film na 8
TomasT

zgadzam sie z toba ale akurat w tym filmie to nie przeszkadzalo dlatego ze zostalo to wyjasnione ze mu ten pułkownik załatwil jako jedynemu czarnemu miejsce w uczelni tak samo nie mozna sie czepiac w filmie Dark Tower bo koles nawet nie pochodzil z ziemi ale mi za to przeszkadza to ze w Królu Arturze tym nowym rycerzami okraglego stołu sa ludzie z kazdej narodowosci to jest jakas parodia tak samo w Siedmu Wspaniałych remaku porazka i nie nie jestem rasista bo tak samo mi przeszkadzalo ze w roli Egipcjan sa obsadzani biali np w Exudusie Ridley Scotta

TomasT

Właśnie! Co będzie kolejne? Biały Otello?

west17

Otello był Maurem, więc należał do białej rasy.

ocenił(a) film na 6
TomasT

Jestem ciekaw czy Burt Lancaster w roli czerwonoskórego Apacha był dla Pana przejawem politycznej poprawności czy nie?
Osobiście przyznam, że takie rzeczy mi w ogóle nie przeszkadzają jeśli tylko nie dotyczą postaci historycznych np. czarnoskóry aktor w roli Napoleona.
W przeciwieństwie do rasistów, nie analizuje każdego filmu pod względem zgodności obsady aktorskiej z realiami czasów w jakich osadzona jest fabuła.
Współczuję każdemu dla którego staje się to neurotyczną fiksacją.

MichCorleone

Współczuję każdemu kto potrafi na podstawie kilku zdań przeczytanych w poście postawić diagnozę na neurotyczną osobowość, nazwać człowieka rasistą i jeszcze zmieścić w tym wszystkim fiksację..

P.S. Burt Lancaster z tego co wiem grał w czasie i tuż po segregacji rasowej, więc ciut nietrafione porównanie..
P.S.2 W tym filmie żołnierze jugosłowiańscy to Arab i Murzyn, to już prawie jak czarny Napoleon..
P.S.3 "W przeciwieństwie do rasistów, nie analizuje każdego filmu pod względem zgodności obsady aktorskiej z realiami czasów w jakich osadzona jest fabuła"- cholera a ja myślałem całe życie, że rasista to człowiek głoszący zespół poglądów o istnieniu różnic i nierówności pomiędzy ludźmi, a tu wystarczy znaleźć nieścisłość historyczną i jest się rasistą..

ocenił(a) film na 6
TomasT

Nie powiedziałem, że rasizm polega na analizowaniu każdego filmu pod względem zgodności obsady aktorskiej z realiami czasów w jakich osadzona jest fabuła lecz, że stanowi ono nieodłączny element odbioru filmu przez rasistę. Przy czym owa analiza ma zazwyczaj charakter selektywny i frustruje jedynie wtedy gdy rasista nie jest beneficjentem nieścisłości. Żaden z jugosłowiańskich żołnierzy nie był postacią historyczną.
Zachęcam do zapoznania się z definicją słowa rasista w Słowniku Języka Polskiego https://sjp.pl/rasista

MichCorleone

1. Czemu każesz zapoznawać mi się z definicją rasizmu, jeśli sam ją podałem?:)
2. W SJP nie ma nic o "analizowaniu każdego filmu pod względem zgodności obsady aktorskiej z realiami czasów w jakich osadzona jest fabuła, co stanowi nieodłączny element odbioru filmu przez rasistę". Czyżby własny wymysł a'la Burt Lancaster i neurotyczna fiksacja?;).
3. Wiem, że ciemnoskórzy jugosłowiańscy żołnierze nie byli postaciami historycznymi, tylko czy muszą być aby zaburzać odbiór filmu? Co z tego, że Napoleona nie zagra Murzyn, jeśli w jego armii będą wyłącznie Indianie..Hmm ciekawy tok rozumowania..To już chyba wolę być uznawany przez Ciebie za rasistę, ale trzeźwo myśleć, niż za 10 lat mieć tego typu filmy..pozdrawiam;).

ocenił(a) film na 6
TomasT

Pana definicja różni się od tej zamieszczonej w Słowniku Języka Polskiego, zatem uznałem za słuszne aby zachęcić do zapoznania się z prawidłową definicją tego słowa. Nie odnosiło się to tylko i wyłącznie do Pana. Naszą dyskusję śledzą również inne osoby, również takie które są otwarte na wiedzę która nie musi koniecznie potwierdzać ich dotychczasowego sposobu myślenia.
Przyjmując jednak Pana definicję rasisty, chciałbym o coś zapytać.
W głównym poście zdecydowanie zaprzeczył Pan jakoby był rasistą, a zatem proszę odpowiedzieć czy zgodnie z Pana definicją rasisty, nie wierzy Pan w "zespół poglądów o istnieniu różnic i nierówności pomiędzy ludźmi" czy też Pańskie nie bycie rasistą ogranicza się do zadeklarowania nie głoszenia takowych poglądów?

MichCorleone

1. Myślałem, że przeszliśmy na ty, ale proszę bardzo niech będzie pan (chociaż dziwnie to brzmi w internecie, zwłaszcza podczas rozmowy o rasizmie;)).
2. Definicji każdego słowa jest wiele, słowników języka polskiego też..Nie ma jednej poprawnej definicji, tak jak i nie ma jednej najlepszej rasy- niech Pan nie popada w encyklopedyczny rasizm;).
3. Ależ oczywiście, że istnieją różnice pomiędzy ludźmi, tak samo jak i istnieją pomiędzy nimi nierówności. Byłbym idiotą gdybym twierdził inaczej. Słowem kluczem jest tu zespół poglądów, które łączy właśnie wyszukiwanie różnic i nierówności pomiędzy ludźmi, który (i tu jak ślicznie się okaże definicje wcale nie muszą się wykluczać) prowadzi do wyższości jednych ras nad innymi. Nawet mieszczenie się w ramach danej definicji o rasizmie wcale nie czyni z człowieka rasisty, bo nie dość, że definicji jest wiele, to na dodatek żadna nie jest pełna. Bo czy głoszenie wyższości czarnej rasy w biegach będzie rasizmem czy faktem? Czy mówienie o tym, że rasa żółta ma średnio najwyższe IQ jest rasizmem czy faktem? Nie zmienia to jednak sytuacji, że pojedynczy biały biegacz może wygrywać z czarnymi biegaczami, a biały naukowiec może być inteligentniejszy od swoich azjatyckich kolegów po fachu. Kwestią czy człowiek jest rasistą czy nie pokazuje cel wyszukiwania różnic. Jeśli wyszukiwalibyśmy fizyczne różnice między rasami aby np udowodnić, że w zawodach biegowych powinna startować tylko jedna rasa, to byłby dopiero rasizm. Tak samo jeśli sugerowalibyśmy, że tylko rasa żółta może dokonywać największych odkryć stalibyśmy się rasistami. Ja nie zabraniam czarnym aktorom grania. Sugeruję jedynie aby czarni, żółci i biali aktorzy grali w filmach osadzonych w czasach historycznych role, które zgadzają się faktami historycznymi. Sam napisałeś, że czarny Napoleon wyglądałby dziwnie i ktoś oczywiście z tego powodu mógłby zarzucić Panu rasizm. Nie należy jednak popadać w skrajności i pamiętać o tym, że jeśli nie mamy złych intencji, to poprawność polityczna nie może przesłonić faktów.

ocenił(a) film na 6
TomasT

Powiedział Pan dużo rzeczy z którymi trudno się nie zgodzić, co w mojej ocenie służy rozmydleniu tematu lecz nie odpowiedział Pan na moje pytanie.
Przyjmując nie słownikową lecz Pana definicję słowa rasista którzy brzmi:
"człowiek głoszący zespół poglądów o istnieniu różnic i nierówności pomiędzy ludźmi"
proszę odpowiedzieć czy pańskie zdecydowane nie bycie rasistą oznacza, że nie podziela Pan owego zespołu poglądów czy też ogranicza się do zadeklarowania nie głoszenia takowych poglądów?

MichCorleone

Wydawało mi się, że prosto i jasno odpowiedziałem na pytanie (dla ułatwienia dodam, że to podpunkt 3). Jeśli to Pan uważa za rozmydlanie tematu, to może chodziło po prostu o brak zrozumienia? Bo z całym szacunkiem, ale jestem ciekaw gdzie moja wypowiedź nie była klarowna?
Jeśli się Pan zgadza z tym co napisałem to po co były jakieś wywody o neurotycznej fiksacji?

MichCorleone

Chciałem też podkreślić, że to nie moja definicja rasizmu, ale ze słownika;), tylko innego..Poza tym ja odpowiadam na zadane pytania, a Pan nie..czy to nie jest właśnie rozmydlanie?

ocenił(a) film na 6
TomasT

Widzę, że doszliśmy do punktu w którym dyskusja zaczyna przypominać kopanie się z koniem.
Sądzę że i Pan to zauważył lecz zapewne mamy odmienną ocenę tego jaką każdy z nas pełni tutaj rolę.
Pana wypowiedzi wpisują się w pobrzmiewającą od lat w środowisku polskich internautów melodię

Nie jestem rasistą ale....,
Nie jestem antysemitą ale....,
Nie żebym bronił Hitlera ale....,
Nie jestem homofobem ale....,
Nie jestem fanatykiem religijnym ale....,
Nie żebym był damskim bokserem ale....,
Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci ale....,
Nie solidaryzuje się z gwałcicielami, pedofilami ale....,
reszta zależy już tylko od stopnia wyrafinowania ekwilibrystyki słownej.
Stosunkowo niewielu ma odwagę by zamiast zasłaniać się ALE powiedzieć DLATEGO

DLATEGO prezentuję takie a nie inne poglądy.
DLATEGO tak a nie inaczej rozkładam akcenty.
DLATEGO zgodność obsady aktorskiej z realiami czasów w jakich osadzona jest fabuła
jest dla mnie nieodłącznym elementem odbioru filmu,
nad którym nigdy nie jestem w stanie przejść obojętnie, przez co staje się on niejako
pogłębiającą się z roku na rok neurotyczną fiksacją zatruwającą mój umysł
i prowadzącą do coraz większej frustracji.

MichCorleone

Wystarczy, że napisałem, że się nie jestem rasistą, a już wybrzmiewa cały sznureczek formułek o tym, że nie tylko jestem rasistą, ale zaliczam się do jakiejś negatywnie wybrzmiewającej melodii z Hitlerem, gwałcicielami, pedofilami i damskimi bokserami na czele- super..w Polsce widzę strach pisać, że się kimś nie jest..Jak napiszę, że nie jestem i imigrantem, to za chwilę ktoś napisze, że na pewno jestem i odeślą mnie Syrii?
Co do dlatego, to neurotyczną fiksację, to "jednak chyba nie ja, a ktoś inny"..;).

P.S. dlaczego wg Pana przytaczanie faktów to kopanie się z koniem? Mam się z Panem zgodzić mimo iż nie ma Pan racji? To Pan unikał odpowiedzi na pytania, ja się żadnego nie bałem;).

MichCorleone

Czyli czarny farmer własciciel wielkiej plantacji bawełny i biali niewolnicy to nie będzie rażące lub co najmniej dziwne?,w końcu nie będą to postaci historyczne Jedynie aktorzy obsadzeni w tamtej epoce. Jeśli tak to gratuluję głupoty

ocenił(a) film na 4
TomasT

To nic w porównaniu z dwoma żołnierzami armii jugosłowiańskiej ukazanymi na samym końcu filmu, z których jeden był arabem, a drugi murzynem. Na usta ciśnie się w takich sytuacjach jedno pytanie: po co to było?

ocenił(a) film na 8
TomasT

No, rzeczywiście nie jesteś rasistą... Co za żenada. Jakie, do jasnej cholery ma znaczenie kolor skóry, pochodzenie, orientacja seksualna? Czemu ktoś ma zwracać na to jakąkolwiek uwagę? To też są ludzie, tacy sami jak wy. Czy naprawdę Polska to największe skupisko zła na świecie? Zaczynam się cieszyć, że PIS nie przyjął uchodźców, bo zgotowalibyście im gorsze piekło niż w Syrii.

elrond123

Ma znaczenie, biorąc pod uwagę, że Arbuthnot w książkowym pierwowzorze był białym flegmatykiem, pykającym fajeczkę Angolem z krwi i kości w stopniu pułkownika. Biorąc pod uwagę realia historyczne, nie było szans, by rzeczony murzyński dr Arbuthnot mógł znać Armstronga ze służby wojskowej z jednej prostej przyczyny. Czarni podczas I WŚ nie służyli w dużych ilościach w amerykańskiej armii, ani tym bardziej nie mieli stopni oficerskich.

elrond123

1. Ma znaczenie kiedy to zmienia się np. kolor skóry danego bohatera tylko po to aby film był poprawny polityczne.
2. Jak masz taki duży dom to sobie przyjmuj uchodźców.

TomasT

czarny Otello ;D

ocenił(a) film na 6
TomasT

Popieram. Zastanawiam się gdyby w roli jakieś czarnoskórej postaci obsadzić kogoś innej rasy. Zapewne oburzenie byłoby jak najbardziej na miejscu.

ocenił(a) film na 1
TomasT

Bombowy Bond z Pakistanu? Wonderwoman w burce? Cezar kobieta z jajami? A może oprawcami indian niech zostaną też murzyni? Dlaczego murzyni są teraz najczęściej dobrymi bohaterami, o wysokiej pozycji społecznej? Aż tak trzeba zakłamywać rzeczywistość, w której jest właśnie odwrotnie? Kłamstwo powtarzane tysiąc razy, i to w filmach czy serialach, zmieni się w prawdę?

ocenił(a) film na 8
TomasT

Uważam, że masz rację. Jeszcze trochę więcej tej poprawności politycznej i znajdziemy się w takiej sytuacji jak już ktoś pisał wyżej - oglądając w kinie czarnego Hamleta. Posuńmy się dalej, może film o apartheidzie z czarnymi w rolach białych?

ocenił(a) film na 7
TomasT

Nie rozumiesz pewnego problemu. Podejrzewam, że jakieś 99% materiału interesującego z perspektywy Hollywood (mam tu na myśli nie tylko powieści, czy dramaty, ale również legendy, mity, czy wydarzenia historyczne) były pisane przez białych, o białych i dla białych. Tymczasem teraz żyjemy w zupełnie innym wielokulturowym i wielorasowym świecie. Spróbuj się postawić w roli czarnoskórego aktora, któremu nie wolno zagrać Hamleta, bo Hamlet był biały, nie może zagrać Jezusa, bo Jezus był biały, nie może grać króla Artura, bo król Artur był biały. To kogo ma grać czarny aktor? Dzikusów i niewolników?

Mlodzik91

Ty tak serio czy jaja sobie robisz? Kiedyś świat był bardziej wielokulturowy niż dzisiaj. W tej chwili świat jest masowy, anglosaski, zwłaszcza w filmie. Do tego wszystkiego dochodzi sympatyzowanie Hollywood z poglądami lewackimi, nierzadko skrajnymi. Te poglądy plus tzw poprawność polityczna i mamy kwiatki typu czarni apostołowie Jezusa (ostatnio to modne), to tylko kwestia czasu aż jeden z apostołów będzie gejem, ba może nawet lesbijką, albo transseksualistką..
No i tak właśnie jest, że do cholery Hamlet był biały, natomiast Zulus Czaka czarny, a Czyngis-chan żółty. Nie trzeba historii pisać od nowa i ją zakłamywać, tak jak to było za czasów komunizmu. Czarni aktorzy nie muszą grać w produkcjach historycznych, ale tych o czasach współczesnych.
No i wyobraź sobie, że nie tylko Europa miała swoją kulturę, ale też Afryka i Azja. Hollywood stworzyło setki produkcji (jeśli nie tysiące) o historii tych dwóch kontynentów. Tylko kiedyś główne role grali ustylizowani biali gwiazdorzy, a teraz idziemy w drugą stronę i udajemy, że historię Europy tworzyli Murzyni..

ocenił(a) film na 7
TomasT

Tak jak napisałem wyżej - 99% atrakcyjnego filmowo materiału to historie napisane przez białych o białych i dla białych, więc zgodnie z twoją filozofią, dla czarnych aktorów w Hollywood nie byłoby zwyczajnie miejsca. Tym bardziej, teraz gdy w modzie są wszelkiego rodzaju ekranizacje, sequele, remaki, retellingi.
Akurat kino historyczne, o ile wiem, ma się rasowo dobrze, a ty mylisz fikcję z historią - Hamlet nie był postacią historyczną.

Mlodzik91

Ciężko się z Tobą rozmawia- nie masz ani trochę racji i trzymasz się swojego zdania nie bacząc na argumenty drugiej strony.
1. Tak Hamlet to postać fikcyjna, ale akcja dramatu Szekspira dzieje się w XI wiecznej Danii. Sam Hamlet jest synem zmarłego duńskiego króla. O ile teatr rządzi się innymi prawami i tam czarnoskóry Hamlet nie razi tak mocno, to w filmie znacznie utrudni odbiór historii. Jak twórcy wyjaśnią skąd w średniowiecznej Danii czarnoskóry książę?
2." 99% atrakcyjnego filmowo materiału to historie o białych, napisane przez białych"? Żartujesz? Spójrz jaki jest procent Murzynów w USA i teraz podaj mi procent filmów robionych w Hollywood bez czarnoskórych aktorów. Powstają setki filmów i seriali o współczesnym świecie przepełnione rolami czarnoskórych aktorów i mi to ani trochę nie przeszkadza, to jest po prostu normalne. Wkurzam się gdy czarni aktorzy grają postaci historyczne bądź osadzone w realiach historycznych tam gdzie ani trochę nie pasują.
3. Kino historyczne ma się rasowo dobrze? Wymienię z pamięci kilka przykładów zastępowania białych aktorów czarnymi: Maria Magdalena, Król Artur, Biblia, Anno Domini - Biblii ciąg dalszy..

ocenił(a) film na 7
TomasT

Ad 1. O wreszcie coś dostrzegłeś - umowność teatru. Tak, teatr jest umowny i wiele elementów przedstawień należy brać z przymróżeniem oka. Dlaczego więc film na podstawie sztuki szekspirowskiej ma być realistyczny do bólu? To w końcu ta sama sztuka. Widzisz, kiedyś też miałem ból dupy o czarną Hermionę, czarnego Heimdala w "Thorach" etc, dopóki nie przeczytałem o umowności w teatrze brytyjskim. Zarówno pierwszego Thora, jak i Kopciuszka, czy właśnie Morderstwo w Orient Ekspresie reżyseruje Kenneth Branagh, który specjalizuje się w ekranizacjach Szekspira i film traktuje tak samo jak brytyjski teatr. Ja z tym problemu nie mam.
Ad. 2. Chyba nie zrozumiałeś. Nie miałem na myśli filmów i seriali w ogóle. Miałem na myśli materiał atrakcyjny filmowo: czyli te wszystkie wydarzenia historyczne, legendy, literaturę, czy dramaty - wszystko to, czy było przez białych, o białych i dla białych. Oryginalne scenariusze, to co innego. Prrzytrzymajmy się tego Hamleta: jego ekranizacji było już tyle, że kolejny film nie wniesie nic nowego, jeśli będzie trzymał się kurczowo materiału źródłowego.
Ad. 3. Wiesz, wymieniłeś same tytuły, których historyczność jest mocno... wątpliwa :P. Którego "Króla Artura" masz na myśli? Tego z 2004 r z Clivem Owenem w roli głównej, czy tego najnowszego, z wielkimi słoniami, magami, wężami, ośmiornicowatymi potworami etc. I pewnie masz problem z czarnym Bediverem. W filmie w którym, Artur zamienia się w maszynkę do zabijania po wyciągnięci Excalibura. Serio? Serio? Lol.

Mlodzik91

1. Nie mam o nic bólu dupy, tylko dostrzegam problem, że czarnoskórzy aktorzy na siłę wciskani są do niemal każdego filmu made in Hollywood, aby potem nie było posądzeń o rasizm. Jak był protest na Oscarach o brak nominacji dla Murzynów, to rok później zwyciężył film o Afroamerykanach, a kilka mu podobnych było nominowanych (tak a propos Twojego zarzutu, że nie ma filmów pisanych przez czarnoskórych dla czarnoskórych).
Co do umowności teatru, to przecież nikt tego nie neguje łącznie ze mną. Jednak zauważ, że w teatrze ta umowność też ma granice, aby nie narazić się na śmieszność. W filmach z oczywistych powodów tej umowności już nie ma. Możemy w nich pokazać prawdziwe niebo, słońce, zwierzęta, prawdziwe budynki itp itd..Gdy pojawia się duża umowność w filmie, wtedy jest to teatr telewizji lub filmu. Także tutaj nie wiem do czego bijesz..
2. Nieprawda- wykazałem to już wcześniej. Zarówno Azja, jak i Afryka mają legendy i literaturę, które są realizowane. Dlaczego USA ma zmieniać swoją historię dla jakiejś mniejszości? Ludność biała to 80% populacji USA (w tym ok 15% to Latynosi). Murzyni stanowią jedynie ok 12% ludności USA. Czemu więc Hollywood ma się dostosowywać do mniejszości? Zauważ, że Latynosi, czy Amerykanie azjatyckiego pochodzenia nie są tak roszczeniowi.
3. Filmy biblijne, które wymieniłem są realizowane wg znanych historycznych wydarzeń. Gdzie więc są one historycznie wątpliwe? Król Artur osadzony jest w realiach historycznych, jeśli o tym zapomnimy i damy zbyt wiele umownych rzeczy, to się nam cała konstrukcja zawali. Mimo to możesz usunąć z filmów, które wymieniłem Króla Artura, bo to bardziej film fantasy, z jedynie wpółhistorycznymi postaciami (które nagle w jakiś sposób pociemniały).
P.S. Mówisz o umowności filmów, czy nie dziwnie wyglądałby film, gdzie niewolnicy byliby biali a plantatorzy ciemiężcy czarni? Czy to nie pokazuje, że pewnej granicy przekraczać nie można?

ocenił(a) film na 4
TomasT

Długie to forum, więc tylko swoje dodam:
twórcy filmu zadbali o tak wiele szczegółów, by oddać czasy prawdopodobne do fabuły książki (ubiory, detale wyposażenia, szerokie komputerowo odtworzone piękne przestrzenie z jazdy pociągu, starych stacji itd.) a zrobili taki anachronizm...
Cóż... za kilkadziesiąt lat - po możliwościach naszej współczesnej genetyki - ktoś spyta - "O co tyle szumu? A jest coś takiego jak rasa?"
Ale my jesteśmy tu i teraz, więc mamy prawo chcieć takiego a nie innego odtwórcy roli, zwłaszcza, gdy lubimy powieści Agathy Ch. i dobre adaptacje jej powieści.
Ale są tacy co pójdą do kina tylko, żeby "zabić nudę" i im czarnoskóry aktor nie będzie przeszkadzał... bo oni w ogóle się zdziwią, dlaczego w filmie, na który wzięli popcorn i colę, jest tylko jeden trup a ludzie łażą dziwnie ubrani i nie ma laserowych strzelanin...
Dla mnie film jest znośny, nie kupię go na dvd, nie obejrzę za pięć lat... choć lubię Judy D., Kennetha B., Michelle P. oraz Daisy Ridley.
To po prostu kolejny "produkt" amerykańskiego kina, popcornowy, ładny, troszkę słodki, ckliwy...
I tyle

TomasT

Też mnie to razi, niech współczesne filmy będą poprawne politycznie. To wnosi przekaz, że wszyscy są równi i to jest bardzo ok. Natomiast robienie czerwonoskórego lekarzem z UK w pierwszej połowie XX wieku to jest zakłamywane rzeczywistości. A. Christie nie mogłaby tego napisać, bo takie sytuacje nie miały wtedy miejsca, a to co lubię w jej powieściach to ta magia nieistniejącego już świata angielskiej klasy średniej i wyższej.

ocenił(a) film na 7
TomasT

Poprawność polityczna wszystko psuje i wszędzie szkodzi. W ogóle coś takiego nie powinno istnieć.
Ostatnio poprawność polityczna sprawiła, że Noblista James Watson stracił tytuł naukowy. Wiele niecenzuralnych słów i określeń ciśnie się na usta, gdy słyszy się coś takiego, ale że posiadam jeszcze trochę kultury osobistej, to przemilczę je.

kryslav

Spójrz jaki atak na mnie przepuszczono, za jedno zdanie..Gdyby Ci ludzie mogli mnie wyrzucić z filmwebu pewnie by to zrobili..Co śmieszne tyle się mówi o mowie nienawiści, chciałbym aby osoby czytające to zobaczyły kto głównie kieruje wyzwiska- poprawni politycznie czy mający swoje zdanie.

Co do Jamesa Watsona, to pomimo tego, że mam inne przekonania jak On bardzo go szanuję. Zawsze mówił to co uważał, nie bojąc się konsekwencji. To on też powiedział słynne słowa, że "głupota to choroba genetyczna, którą należy leczyć".

ocenił(a) film na 7
TomasT

Najlepiej z takimi nie dyskutować, by oszczędzić sobie nerwów.

ocenił(a) film na 8
TomasT

Nic dodać nic ująć, poprawność to rak naszych czasów (i oczywiście partnerka biała). Robimy z czarnych ludzi o specjalnych prawach i specjalnym traktowaniu. Ja to odrzucam w całości.
Natomiast film ogólnie rzecz ujmując był zacny i 8 jak najbardziej się należy.

TomasT

Jej, czyli wszystkie postacie muszą być białe? Wcale nie jesteś rasistą, he.

ocenił(a) film na 5
TomasT

A może biały Otello?

TomasT

Żeby nie było,nie jestem rasistką i mam nawet kilku znajomych o ciemnej karnacji,których bardzo lubię,i nigdy nie postrzegam ich jako gorszych. Przez całe życie nie miałam problemu z murzynami w filmach. Stworzyli role wybitne i mierne, nigdy jednak nie byli oni postrzegani przeze mnie w aspekcie koloru skóry. Teraz przez tę nachalną "poprawność",zaczyna mnie to drażnić. Wpychani są na siłę tam gdzie nawet nie jest to uzasadnione. W drugą stronę drażni mnie też obsada "Bogów Egiptu",gdzie np.Horus jest niebieskookim blondynem. I D I O T Y Z M!!! Ba doszło już do takiego kretynizmu, że aktorka Zoe Saldana przeprasza, rozumiecie przeprasza, że przyjęła rolę w filmie "NIna",której by teraz nie przyjęła,gdyż jest postrzegana- ZA MAŁO CZARNA!!! Z tego wniosek,nie liczy się teraz talent, dopasowanie do roli, ale jak bardzo jesteś rasy murzyńskiej. Ludzkość kretynieje.

ocenił(a) film na 6
habi226

no niestety tak. przepraszanie że przyjęło się rolę??? To jest poniżenie dla aktorki.. powinna w takim razie oddać pieniądze ! Ale tak na serio to wciskanie aktora dlatego bo jest biały czy czarny nie patrząc na jego predyspozycje aktorskie czy czasy i miejsca w których ta rola ma być obsadzona jest po prostu niesmaczne. Teraz obejrzeliśmy ten film, ale kolejnego już nie, badz obejrzymy z niesmakiem... Nowa Wonder Woman nikt nie ogląda, Pogromcy duchów z kobietami zebrały mierne recenzje, tak więc ludzie to widzą i nie oglądają. Poprawność polityczna to coś czego w ogóle nie powinno być. Z drugiej strony wolność twórcza to jedno, ale poszanowanie dla czasów i miejsca powinno być. W dzisiejszej Bośni próżno szukać murzynów teraz, a co dopiero w tamtym okresie... Można by tak wymieniać i wymieniać. A spróbujcie sobie wyobrazić wersję z Ustinovem czy Suchetem, gdzie plączą się murzyni.. Sam Ustinov chyba by zrobił skrzywioną minę :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones