Dzierżawski odwalił kawałek dobrej roboty. Skupił dokument na członkach Miłości, nie wychodząc poza ten krąg pokazał nam o co tak naprawdę chłopakom chodziło. Jednak zakończenie spowiła mgła smutku. Trzaska tuż przed koncertem zrezygnował, strasznie to kontrastowało z jego wcześniejszymi słowami na probach, Sikała również nie dojechał, Tymański który desperacko potrzebował kasy i nie poinformował Możdżera o tym że Sikały nie będzie. I ten Leszek, który chciał tylko pograć, zmienic nurt, popłynąć inną rzeką, a koledzy niejako wkręcili go w koncertowanie. Film o tym, że nie ma już miłości, że nie ma chemii. To już nie wróci.