PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95747}

Mad Max: Na drodze gniewu

Mad Max: Fury Road
7,2 214 330
ocen
7,2 10 1 214330
8,5 51
ocen krytyków
Mad Max: Na drodze gniewu
powrót do forum filmu Mad Max: Na drodze gniewu

Z pierwszej części Mad Maxa nie byłem specjalnie zadowolony. Druga odsłona okazała się dziełem o wiele dojrzalszym, bardziej przemyślanym i dopracowanym i stała się w moim odczuciu tą najlepszą. Później była ta trzecia i na lata Max zniknął z kin. Teraz powraca w filmie, któego treść można opisać krótko i zdecydowanie: uciekają i Ich gonią. I tak przez 2 godziny. Max grany przez Toma Hardyego jest totalnie zepchnięty do roli "podającego ręczniki" dla odtwórczyni roli Furiosy, Charlize Theron i to Ona "gra tu pierwsze skrzypce". Co z tego że film ma niesamowite sceny, jak tu nie ma fabuły a są ładne obrazki aby. Nowy "Mad Max" to żywy dowód na stwierdzenie że kino to sztuka dla analfabetów. Ja zawsze szukam treści jakiejś, choćby śladowej a film byłby o wiele lepszy gdyby ten intrygujący świat został pokazany w szerszej perspektywie, skupiono się nie tylko na "zabawie w kotka i myszkę", bo tego jest przesyt i przy 90 minucie miałem już dość i ... usnąłem, tak bardzo mnie wciągnęła ta całą nużąca gonitwa 2 godzinna przez pustynię. Zero, treści, maksimum akcji i niestety przerost formy nad treścią.

ocenił(a) film na 3
erture

Obejrzyj w kinie, dobra a jak obejrzałem właśnie w kinie i wystawiłem taką ocenę, to co? Miller miał doskonały pomysł, stworzył intrygujący świat ale w trakcie pisania scenariusza pewnie powiedział sobie: "a tam chrzanić to! Zrobię 2 godzinny pościg z minimum fabuły i dialogu. Będą się ganiać w tę i z powrotem" To wygląda tak jakby nagle Mad Max zstąpił do univsersum Marvela, tyle że w universum Marvela jest jakaś fabuła a tu fabuły nie ma, tylko jedna cholernie długa scena pościgu, która pasowałaby do serialu telewizyjnego ale w filmie kinowym niestety nie gra. Nie wiem czym się krytycy zachwycają ale takie kino to większy odmóżdżacz niż "Commando" ze Schwarzeneggerem.

Bronson87

Jaką to rozbudowaną fabułę miałeś w MM2?

Max ucieka przed gangiem, a gang chwilowo odpuszcza.
Max spotyka pilota i razem idą pod osadę widząc głupią próbę ucieczki pojedyńczych aut przed gangiem i walkę między osadnikami i gangiem, która wygląda jak szalona impreza po lsd na środku pustyni.
Max dostaje się do środka, nie lubią go i zabierają mu dobytek.
Potyczka z gangiem oblegającym osadę, sprowadzenie ciągnika.
Ucieczka Maxa z otrzymanym paliwem i zniszczenie pojazdu, pilot ratuje Maxa.
Ucieczka ciężarówką przed gangiem i jego rozwałka, przy asyście pilota.
Max idzie sobie dalej samotnie bez psa i auta, a reszta jedzie sobie w kierunku przeciwnym.
Główny boss wygląda jak sado maso Bane, ginie w czołówce z ciężarówką. Jego zastępca to homoś z gołym tylkiem. Bohaterowie pozytywni poza Maxem i pilotem - blond Mick Jagger, który ginie w lamerski sposób, blond wojowniczka, która też ginie, warczący dzieciak z bumerangiem, laska pilota, walnięty dziadek w hełmie z trofiejną kataną za paskiem. W tle muzyka rodem z Reksia.
Ocena aktorstwa - przerysowane i słabe w większości, Mel jakoś zagrał, chociaż widziałem z nim lepsze filmy np Bunt na Bounty.


ocenił(a) film na 8
Bronson87

Fabuła jest i to nawet jak na ten typ filmu całkiem niezła.
Zwrócić należy uwagę na siedzibę Joe i jego kompanie. Dziwna banda, która wytworzyła swój określony system wartości. Religia, która pcha ich do przodu. Nic nie jest powiązane z naszymi czasami. Własne gesty, własne artefakty i relikwie. Coś niesamowitego. Nigdy nie widziałem tak złożonej społeczności pod względem rozwoju własnej filozofii i wiary w filmie post apo. Miller ma wyobraźnie. Do tego dochodzi coś w rodzaju chodzących wylęgarni. Upośledzony Joe trzymający w złotej klatce ludzkie inkubatory oraz wyeksploatowane stare rodzicielki dojone niczym krowy. Szereg jego niedoskonałych potomków, którzy muszą sobie przetaczać krew aby prawidłowo funkcjonować. Świat jest całkowicie wykręcony ale nie odczuwałem pretensji do Joe bo ich rzeczywistość tak wyglądała, tak jak nie mogę mieć pretensji np. do pilotów kamikadze. nie rozumiem tego ale wiem, że ich kultura tak funkcjonuje.
Do tego dochodzą dwie poboczne domeny-Paliwa i Amunicji. Monopol całkowity trzech organizacji żyjąca w pewnej symbiozie opartej na handlu wymiennym.
Wątek z porwaniem Furiosy czy zemsta Maxa pokazują, że świat ten nigdy nie jest był spokojny.
Sam Max nie jest postacią do lubienia. On jest niczym samotny wilk. Wypalony socjopata nieprzebierający w środkach, który tylko na uwadze ma własny interes. Może ma jeszcze pewne skrupuły ale raczej odjebała by każdego gdyby nastąpiła taka potrzeba . Taki milczek więc ciężko żeby się rozgadywał i wygłaszał wybujałe kwestie.
Hardy dał radę. Stworzył drania. W masce miałem wrażenie, że to wściekły pies w kagańcu. Odżył jak mój pies po zdjęciu. Widać było jak go "uwierał".
Fabuła poskładana dość dobrze. Logiczna i wystarczająca na film akcji. Bohaterzy zachowują się logicznie, "modelki" pomagają Furiosie w walce z Maxem, inni przeładowują broń jak inny strzelają, wykorzystują drzwi i linę na bagnach, klucz jak nie ma kierownicy, generalna współpraca.
Końcówka słaba...Tu nie ma co bronić. Zbyt pozytywna, miała i taki hapy end. Już się bałem, że Max tam zostanie z nimi ale to byłby już klops.
To film akcji i o niej trzeba napomnieć. Takiego czegoś również nie widziałem. Takie tempo, takie sceny, że aż dech zapiera i mnie dosłownie w kinie zmasakrowało. I najważniejsze...Klimat tego dziwnego niezrozumiałego świata...

Namiestnik_SS

Wielkiego happy endu nie było, bo zginęła Splendid i prawie wszystkie motocyklistki.

ocenił(a) film na 8
Arg

Czy był wielki?Ciężko powiedzieć ale happy end był. Odzyskanie domeny, zgładzenie tyrana, poprawa bytu tylu nieszczęśników, matki dające wodę biedaką i prawdopodobne nowe rządy twardej ale szlachetnej Furiosy. Dla mnie to happy end pełną.

ocenił(a) film na 10
erture

Kurcze. Czytam i czytam.. film bez fabuły..., nie ma fabuły.., fabuła leży... Myślę - aha, zrobili film bez fabuły, nie szkodzi, widziałem bardzo dobre filmy pozbawione fabuły.
Poszedłem do kina i co widzę? JEST FABUŁA! Nieskomplikowana, ale jest! Chyba nawet bardziej złożona niż w poprzednich Mad Maxach, ale tamte już słabo pamiętam.

ocenił(a) film na 6
Bronson87

Ja również ZAWSZE staram się odnaleźć w filmach coś głębszego i zwykle mi się to udaje. No ale cóż.. nie tutaj. :)
Film powinien się nazywać "Furiosa i przyjaciele" bo ten Max to chyba krążył w obłokach przez 3/4 filmu...

ocenił(a) film na 10
kamkaa1

A nie przyszło wam do głowy, że "Mad Max" można przełożyć jako "Szaleństwo na maksa", a to, że główny bohater ma na imię Max, to jedynie przypadek.
Nie przypominam sobie aby w starych filmach, było podane, że Gibson miał na imię Max, ale mogę się mylić - poprawcie mnie jeśli tak jest.

Leszy2

No błagam cię, wystarczy spojrzeć tu, żeby wiedzieć że było podane nie tylko jego imię, ale nawet nazwisko: http://www.filmweb.pl/film/Mad+Max-1979-1495

ocenił(a) film na 10
youzwa86

No nie ten film.

Leszy2

??

ocenił(a) film na 10
youzwa86

Sorry masz rację, faktycznie pisałem o starych Mad Maxach.

Ale chodzi mi o to, że Mad Max 1 to tak naprawdę nie jest prawdziwy Mad Max. Prawdziwy MAD MAX to samochodowe monstra pędzące po pustyni, bez względu na to jak nazywa się bohater. MAD MAX to nie nazwisko, to stan umysłu.

ocenił(a) film na 4
kamkaa1

Pełna zgoda. Mad Max w tytule miał przyciągnąć tłumy, co się udało.
Bardziej adekwatny byłby "Fury Road".
Nie sądzę, żeby Max był w kadrze nawet przez te 3/4 filmu.

ocenił(a) film na 7
Bronson87

Oglądałam film na kompie i tu oczywiście w kwestii audio - wizualnej się nie wypowiem, choć ewidentnie było kilka scen specjalne przewidzianych pod kino 3D. Zapewne wyglądało to pięknie, aczkolwiek o ile stare MAD MAXY w swym szaleństwie trzymał jakiś poziom fabularny, to o tyle tu ta kwestia leży na całej linii. Aktor jest mdły jak zeszłoroczne sushi, wszystkie dialogi ratuje Charlize (tu chylę czoła przed jej świetną charakteryzacją i grą aktorską). Lubie filmy akcji (Kill Bill, John Wick) aczkolwiek w tym przypadku odniosłam zmęczenie. Film był przewidywalny i ciągnął się niemiłosiernie tylko po to by zakończyć się typowo patosowym, hollywodzkim stylu. Brakło rozwinięcia wielu wątków, czułam jakbym coś ważnego zgubiła w trakcie oglądania i dopiero pod koniec filmu zauważyłam co - było to zainteresowanie. ^^

ocenił(a) film na 10
amizonka

Wiesz, ja kiedyś wszystkie filmy oglądałem w telewizorze, potem na kompie. Chodziłem też oczywiście do kina i w kinie były zawsze najlepsze filmy. Tymi w TV traciłem zainteresowanie. W pewnym momencie zacząłem tracić zainteresowanie, każdym filmem jaki oglądałem. W końcu przestałem oglądać w ogóle filmy. Czasami chodziłem tylko do kina.
Aż kupiłem sobie dobrej jakości sprzęt. Projektor, 110 calowy ekran, nagłośnienie 5.1... i co się okazało? Jestem w stanie oglądać prawie każdy film. Nawet te głupie.

użytkownik usunięty
amizonka

*odczułam.

amizonka

Jak może się wypowiadać ktoś kto okrada twórców ściągając byle jakie kopie z sieci?
To zwykła kradzież jest.

ocenił(a) film na 7
ruffio_filmaniak

A gdzie napisane jest, że film pobrałam? Wypraszam sobie, ale filmy oglądam na płatnych portalach zapewniających możliwość oglądania online. Poza tym jeżeli tak bardzo nie lubisz kradzieży zapraszam na Wiejską, będziesz miał z kim walczyć ;) Ciekawa jestem również, ile programów, MP3 oraz grafik z Internetu posiadasz na swym komputerze. Nie wiem też, co ma źródło filmu do jego oceny.

amizonka

A co mają płatne portale do legalności źródła? W tym momencie płacisz portalowi a nie twórcom. Dla mnie to drażliwy temat gdyż biorę udział w tworzeniu filmów, reklam i muzyki. Nawet jeśli mój udział jest śladowy to boli jeśli wkładasz w pracę w pracę wszystkie swoje siły, starasz się bo liczysz też na jakiś grosz z którego żyjesz, utrzymuje rodzinę a ktoś ma to w dupie i woli oglądnąć piracki wersję, kiepskiej jakości bo żal jest wydać 20 zł na kino. Mam świadomość, że po drodze zarabia wiele innych instytucji ale z tym się walczyć nie da. Tym bardziej na Wiejskiej bo tam sami złodzieje.

ruffio_filmaniak

Nie zebym sie czepiala, ale gdybym miala isc do kina na kazdy film ktory chce zobaczyc to polowe wyplaty musialabym na to przeznaczyc. A drugie tyle na wydanie dvd poniewaz jestem osoba ktora lubi wracac to obejrzanych pozycji. Nie ktorych po prostu nie stac. Poza tym wez na wzglad ze majac rodzine liczac chocby dwojke dzieci nagle ci sie robi z wyjscia nie 20 zl a 100. Wiec sie troche zastanow nad tym co mowisz. Rozumiem ze ty na tym zarabiasz i gratuluje ze stac cie na wszystko co oryginalne ale zaakceptuj fakt ze nie wszyscy tak dobrze maja.

Claudija91

*niektorych naturanie mialo byc.

Claudija91

Ciężko mi to zaakceptować. Niestety w ciągu roku nie pojawia się tyle dobrych filmów, żeby chodzić choćby raz w miesiącu (przynajmniej mojej uwagi nie przyciąga tyle produkcji). Wiem jaki to wydatek bo sam mam córkę. Piszę Ci jednak jak to wygląda z drugiej strony, być może przekona Cię to do uszanowania ciężkiej pracy innych.
I przepraszam jeśli poczułaś się urażona moim wpisem. Nie siedzę na forum w celu piętnowania innych.
Pozdrawiam

Claudija91

Dodam, że na Mad Maxa czekałem cierpliwie aż pojawi się w kinach pomimo, że w sieci były już dawno różne wersje. nie chciałem sobie po prostu psuć klimatu słabą jakością. Są filmy które uważam, że należy zobaczyć w kinie. Taki był Szeregowiec Ryan, Braveheart, Matrix i wiele innych.

ocenił(a) film na 8
ruffio_filmaniak

Dlaczego od razu "kiepskiej jakości" ja pobrałem sobie z neta wersje bluray 1080 dźwięk 5.1 mowie ci pełen wypas :D W necie są nie tylko "kinówki" nagrywane kamerą w kinie :D

amizonka

Jeśli poczułaś się urażona moją szczerością to z góry przepraszam.
Jestem na forum dlatego, że lubię dyskutować na temat filmu oraz gier.
Drażni mnie jednak fakt, że masa ludzi wypowiada się na temat filmu który pobrali nielegalnie z torrenta.

ocenił(a) film na 8
ruffio_filmaniak

No ale czemu mieliby się nie wypowiadać? Obejrzeli film, więc mają prawo do wyrażenia własnej opinii...

Natomiast co do "kradzieży", to gdyby ceny biletów czy płyt DVD były dużo niższe, istniała możliwość wyboru między 3D a 2D, to znacznie zredukowałoby to nielegalne ściąganie. Ja uwielbiam filmy, ale nie mam zamiaru wydawać tysięcy, by je oglądać. Zastosowałem kompromis. W roku chodzę do kina jedynie na wielkie filmy (jeżeli mnie interesują), przeważnie kupuję je też na DVD, a resztę pobieram.

ocenił(a) film na 10
ruffio_filmaniak

Kradzieżą to jest to, że trzeba płacić ekstra za okulary 3D, jakby nie mogły być wypożyczane jak to było dawniej. Potem się okazuje, ze dwie pary okularów, które już mam w domu nie działają na najnowszym filmie i muszę kupić trzecie.

Leszy2

Mam jedne okulary i działają na każdym filmie 30 pod warunkiem że oglądasz w tej samej sieci kin

ocenił(a) film na 10
ruffio_filmaniak

Czyli nie możesz iść do IMAXa, ani obejrzeć Hobbita w 48klatkach.
Tak czy siak, taka metoda na walkę z konkurencją, to złodziejstwo.

Leszy2

Zgadzam się.

Leszy2

i tak najbliżej mi do Cinema City więc wszystkie filmy oglądam w tej sieci. Kiedyś uwielbiałem lokalne kina. Do dziś ze łzami w oczach wspominam Krakowską "Wolność", "Uciechę", "Wandę", późniejsze "Sztukę" i "Apollo". Dziś niestety pozostało nam oglądać nowości kinowe w multipleksach, które zabijają trochę klimat ale z drugiej strony oferują wspaniałe technologie. Dlatego uważam, że warto filmy oglądać w warunkach kinowych bo wtedy czujemy pełnię filmu. Wiele do życzenia pozostawia kultura osobista odwiedzających kina ale to temat na osobny wątek.
A co do polityki sieci to przyznaję rację. Okradają widzów. Dla mnie przesadą jest wydać na seans 3D w łikend ok 70zł za dwie osoby. Z kubełkiem popcornu i piciem równą stówę.

ocenił(a) film na 10
ruffio_filmaniak

Pozostało jedynie, moje ulubione kino "Kijów", ale ono nastawia się na kulturę wyższą i ciężko tam obejrzeć coś mainstreamowego.
Multipleksy to szajs.
1. Nigdy nie wiesz na jak dużą salę trafisz,
2. Za głośno
3. Sale nie są zaprojektowane do polskiej specyfiki czyli czytania napisów, patrzenie w dół na ekran to jakaś pomyłka,
4. Można by się czepiać dalej....

Leszy2

Już myślałem, że jestem dziwny bo przeszkadza mi patrzenie w dół ale widzę, że nie mnie jednemu to przeszkadza ;)

ocenił(a) film na 10
ruffio_filmaniak

Kradzieżą, to jest to, że w czasach gdy prawa autorskie trwały do 25 lat, byłem wraz z całym społeczeństwem właścicielem wszystkich filmów i całej muzyki starszej niż 25 lat. Potem nam to ukradziono wydłużając czas trwania praw do 75 lat. To jest dopiero kradzież!

O opłacie na rzecz praw autorskich, od każdej czystej płyty, pendriva, odtwarzacza mp3, itd...., nawet kartki do ksero (sic!), ... nie wspomnę.

amizonka

Aż dziwne, że Tom jest mdły, jeden z najlepszych aktorów, chyba on sobie jajca z tej roli zrobił :)

amizonka

Uwielbiam takie komentarze :D

ocenił(a) film na 10
Bronson87

Ten film miał być o pościgu na pustyni sama nazwa - FURY ROAD znaczy furia drogi. To film o wojnie samochodów na pustyni.

Bronson87

Masz w pełni rację. Jest króciutki 2-3 minutowy prolog, potem reżyser wyciął środkową treść i gdzieś od 5 minuty zaczyna się ostatnia, prawie dwugodzinna scena pościgu. Może w wersji rozszerzonej na dvd przywrócą te wycięte sceny?? I wtedy zobaczymy co się działo pomiędzy ;) Lubię filmy akcji, ale nawet wspomniany wyżej Commando miał niesamowicie rozbudowaną fabułę w stosunku do nowego Mad Maxa. Tu nie ma nawet jej zalążka. A szkoda.

ocenił(a) film na 8
sajok

w Mad Maxie nigdy nie chodzilo o fabule ale to ptrzetrwanie w tym postapokaliptycznym swiecie.

Ani 1,2,3 czesc nie mialy jakiejsc fabuly.To zawsze chodzilo o przetrwanie.

ocenił(a) film na 7
Bronson87

Zgadzam się w 100%. "Przerost formy nad treścią" to idealne podsumowanie filmu, choć forma w niektórych aspektach podbiała moją ocenę do 7/10. Podobała mi się momentami hipnotyzująca atmosfera łącząca intensywną muzykę i dobre zdjęcia... np: wjazd w burzę. Niestety twórcom zabrakło koncepcji na film i poszli w totalną akcję... gdy Max wymyślił powrót to pomyślałem... "tylko nie to samo znowu"...

ocenił(a) film na 3
elayeth

Popatrz jak krótko trwał powrót a jak długo się ścigali. Zresztą, koncepcja powrotu to chyba był już brak pomysłu reżysera na to co zrobić dalej. Jak pisałem mamy przebogaty świat stworzony przez Millera ale niedostępny w filmie. Widzimy zaledwie jakiś skrawek, gdyby był na tyle rozgarniętym scenarzystą to by zakończenie było zgoła inne, cliffhanger czy coś, tak aby powstały kolejne części, niestety tyle lat powstający Mad Max powinien być fabularnie wzorcowy a jest jedynie technicznie udany a to za mało, by jakikolwiek film obwoływać arcydziełem. Do 90 minuty kontaktowałem ale im dalej tym trudniej było mi opanować ziewanie, niestety to jak granie jednego akordu na gitarze, taka muzyka po prostu nuż, chociaż są i tacy co kochają, rozumiem

ocenił(a) film na 7
Bronson87

To prawda... ja ze skrzywieniem do dramatów... patrząc w oczy tych biedaków z pustymi miskami widziałem potencjał do wielu dobrych historii. Niestety byłyby to pewnie historie, o ludziach, emocjach, a nie wybuchających pojazdach...

Niestety dzisiejsze kino mainstreamowe żąda akcji... bo inaczej krzyczy "nuda"... ;-)

Bronson87

Podzielam zdanie autora. Nuda, jednostajność, mnóstwo fajerwerków. Fabuła więcej niż skąpa. Wybrałem się do kina spodziewając się zajmującego spektaklu. Wielkie rozczarowanie. Jedynie punkty za scenografię.

ocenił(a) film na 10
jaszon

Co sprawiło, że spodziewałeś się zajmującego spektaklu, po tytule "Mad Max"?

ocenił(a) film na 8
Bronson87

Mam wrażenie, że niektórzy poszli do kina na ten film z nieodpowiednim nastawieniem. Ten film nie miał być wydumanym studium nad naturą człowieka, jego skłonnością do agresji i autodestrukcji, czy też podobnymi wynurzeniami. To miał być film akcji i moim zdaniem ze swojego zadania wywiązuje się świetnie.
Max jest trochę zepchnięty na dalszy tor - owszem, można się tu zgodzić. Ale kto powiedział, że w potencjalnych kontynuacjach to nie on będzie grał pierwsze skrzypce? Wydaje mi się, że reżyser tym filmem stworzył podwaliny pod nową serię filmów o Szalonym Maksie. Świetna jest scena, w której Max oddziela się od grupy, by po jakimś czasie wrócić z zapasami. Widz nie musi widzieć tego, co tam się stało, ba! może nawet lepiej, że nie widzi; to sprawia, że sam sobie musi wyobrazić, jak niebezpieczny jest tytułowy bohater. Nie mówi w tym filmie zbyt wiele? A dlaczego miałby? Przewija się motyw Maxa jako samotnika. Ciężko oczekiwać, by gość, który najbardziej lubi swoje towarzystwo był bardzo wylewny.
Myślę, że kontynuacja/-e tego filmu to pewnik. Miller będzie miał okazję, żeby rozwinąć świat, który zarysował w "Na drodze gniewu", a także bardziej zapoznać widownię z postacią Maxa.

Przy okazji, nie rozumiem narzekań "a bo w 'starym Mad Maxie...". Czy ten film nie ma być rebootem? Nie odniosłem wrażenia, że coś straciłem, nie znając poprzednich filmów z tej serii.

dolfdolan

Po pierwsze to nikt przecież nikt nie oczekiwał, że Max będzie gadułą - po prostu Hardy był słabo przekonujący w tej roli. A po drugie to każdy film musi mieć jakąś fabułę. I nie chodzi tu o jakiś zagmatwany scenariusz a la bracia Coenowie czy Tarantino. Chodzi o to żeby był jakiś jej chociażby zarys. Tu nie było nawet tego. Jak idę na film z np. Jetem Li i Jackie Chanem to nie oczekuję, że będą się przez dwie godziny naparzać po pyskach tylko na jakiś sztampowy film o zemście/przyjaźni/ucieczce itp. z kilkoma walkami świetnych aktorów sztuk walki. I to samo tu oczekiwałem. Miller pokazał jeden przydługi pościg a poskąpił nam tego zapewne fascynującego świata postapokaliptycznego. Szczerze mówiąc jak film trwałby 15 minut to i tak nic by nie stracił ze swej treści.

ocenił(a) film na 1
sajok

Czy by dodali, czy by odjęli jakąś frakcję, nie zrobiło by to różnicy.

ocenił(a) film na 6
Bronson87

Zgadzam się w 100%, poszedłem na film ze względu na super oceny, a tu nagle obejrzałem "średniaka". Nie wiem skąd takie dobre oceny...

Bronson87

nie zgadzam się , film jest świetny! Zajebista akcja bez końca. POLECAM!!!

ocenił(a) film na 7
Bronson87

za dużo, za dużo, za dużo akcji, która po pewnym czasie nudzi

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones