Zgadzam się. Żeby nie być gołosłownym, byłem na seanse z 3 innymi osobami i wszystkie zgodziły się, że muzyka ( pomijając bębny i chwilami słyszaną gitarę ) jest wtórna i słaba. W tej produkcji idealnie sprawdziłby się klasyczny heavy metal jak Iron Maiden, Manowar czy coś cięższego jak Slayer. Z kolei jak zobaczyłem gościa z gitarą i odpalił płomień od razu zagrało mi w głowie "Feuer frei" R+ - taaaak, taka ścieżka i film dostałby 8 ;)

A, jak już piszę - produkcja za długa o ok. 20 min i same walki, mimo że super realizowane, to wtórne i troszkę nużące. Z kolei czoło chylę przed tymi, którzy wymyślili wszelkie pojazdy, "patenty" i "myki" jak faceci na dzidach, jeżo-wozy i koparo-piło-kolco-jeździło. Istna uczta dla szalonego oka i mózg roz...jechany.

Slayer!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jako stary metal odpowiem: pier*dolisz, panie xD Zaden "zespolowy" metal by sie nie sprawdzil, czy to Maiden czy Cannibal - przeciez muzyka ilustracyjna a "piosenkowa" ma zupelnie inna strukture. Jest taki jeden film na podstawie Kinga, gdzie AC/DC robi za soundtrack - "Maximum Overdrive". I szczerze..? Mimo ze ACeDeCe kocham, to jako podklad do filmu supelnie sie nie sprawdza.

chyba pomyliłeś osoby. chyba mi nie chciałeś odpisać. ja nie zaproponowałem tego. ja po prostu napisłem se "Slayer!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" a nie zaproponowałem nic

Masz pan racje, tekst byl do pana powyzej, co mam nadzieje mimo wszystko z kontekstu mozna wyczytac ;)

rozkminator widzę, że jest ogarnięty, to mi się podoba :)

ja również od lat słucham muzyki cięższej, na tyle cięższej, że z tekstu "coś cięższego jak Slayer" zacząłem się wywracać w pracy ze śmiechu ;P Zeicc posłuchaj sobie Benighted, Dying Fetus czy Abiotic ;) w każdym razie w pełni się zgadzam z rozkminatorem, że taka muzyka nie pasowałaby za specjalnie do tego filmu, może dobrze wkomponowany jeden wałek, ale nie żeby od razu domagać się nie wiadomo czego ;) z resztą soundtrack w filmie był dobrany świetnie.

Ave! \m/ Wszyscy lepiej posłuchajmy sobie Yattering :D Oni o ironio nagrali metalową wersję muzyczki filmowej, mianowicie "Rescue" z "Aliens" https://www.youtube.com/watch?v=Pmh5BR_4vZg i takiego typu metal to by się w madmaxowych scenach zagrzewania do boju jeszcze jakoś sprawdził. Muzyka filmowa jest dość charakterystyczna, nie wystarczy walnąć metalowy kawałek z wyciętym wokalem, czy nawet metalowy kawałek skomponowany bez wokalu typu metallikowe "The Call of Ktulu". Mówię, oczywiście, cały czas jedynie o scenach w których obecny jest gitarzysta, bo w reszcie filmu kompletnie już sobie nie wyobrażam metalu jako podkład. Obecne trąby i smyki dużo lepiej podkreślają dramatyzm i powagę wydarzeń oraz tempo akcji.

oscarowa rola :)

Gościu z gitarą jest zaje... :-)

http://9gag.com/gag/am04yDo
:)

1000000/10

Dokładnie taki sam temat miałem wprowadzić!!! Chyba najlepszy pomysł w całym filmie. WYMIATA!!!

Przedewszystiem to nie gitara tylko mandolina (albo inaczej bałałajka)

Ogólnie cały film to rewelacja.
Może jestem deklem ale w przyszły weekend ponownie idę na to do kina. Ponieważ zanim będzie bluray to minie pewnie kilka miesięcy.
Jeżeli ten film nie zdobędzie oscara w najważniejszych kategoriach, to tylko będzie potwierdzeniem, że "oni" robią co chcą i dają komu chcą.

Fantastyczny pomysł. Taki pośredni boss, jak "Mięśniak" z butlami na plecach (choćby Killzone 2) czy koleś w masce (nasuwa się Twisted Metal). W ogóle z nowego Mad Max'a tchnie duchem gier wideo, bo z powodzeniem można dołożyć "Fallout'a 3" z domieszką "Rage", napędzane "MotorStorm'em" :)

Fakt dbałości o szczegóły zacna,film godnym następcą pierwowzoru-> zdecydowanie.

Dla mnie to było niesamowicie infantylne ;)

Nie ma co się rozpisywać. Film to mistrzostwo (no może po za fabułą ale nie o to tu chodzi:)

Nie pamiętam kiedy tak dużą wagę przywiązywałem do postaci trzecioplanowej i to takiej, która jedynie gra na instrumencie. Świetny, jak wszystko w tym filmie.

Zdjęcia, sceneria itp zajebiste tylko szkoda, że ta fabuła taka na 3. Poza tym Max gra w tym filmie drugoplanową role tak mi się wydaje.

http://www.google.de/url?source=imgres&ct=tbn&q=https://i.imgur.com/33YToiq.jpg& sa=X&ei=6k5nVczCEMGWsAGYooAY&ved=0CAUQ8wc4sQE&usg=AFQjCNG-BI6EDFCuR0Qte9xC-oy2Jo SF4A

O tak!! :D Szkoda tylko, że tej gitary nie słychać zbyt wyraźnie

Szczerze mówiąc, to dusiłem się ze śmiechu za każdym razem jak się pojawiał. Nie mówiąc już o kuriozalnym ujęciu z gitarą podlatującą na uprzęży do kamery. Dobrze wiedzieć, że w postapokaliptycznym świecie priorytetem jest zbudowanie trzydziestu głośników i sceny dla kolesia z efekciarską, pirotechniczną gitarą :P Przynajmniej wpisywał się w przegiętą, do bólu kampową formułę całego filmu.

Sory, ale na cholerę był ten gościu z gitarą? przecież odgłosy samochodów i tak wszystko na pewno zagłuszały? Kto na akcję pościgową bierze kolesia z gitarą, która jeszcze ma wbudowany miotacz płomieni, który jak rozumiem korzysta z ropy naftowej, która z kolei jest na wagę złota w tamtych czasach... ale co tam gościu z gitarą musi być...
Kto w akcję pościgową wysyła wszystkich swoich ludzi, pozostawiając cytadelę bezbronną?
Przepraszam, ale film jest bez sensu. Jak rozumiem, wysokie oceny są powodowane sentymentem do starych Mad Max?
A wogóle to Max był jakiś ograniczony czy co, przez cały film powiedział chyba 10 zdań....tragedia.

Mnie zastanowilo, ze widac go bylo jak gral i za dnia, i noca, i kolejnego dnia... Kurde, tyle godzin pod rzad napierdzielal? :D

Inna sprawa ze jako "dekoracja" w filmie - jest po prostu czadowy !

Odgłosy samochodów zagłuszały gościa z takim nagłośnieniem? Byłeś kiedyś na porządnym koncercie?
Gość z gitarą jaki i goście z bębnami są po to żeby zagrzewać ludzi do walki. On jest bardem post-apokaliptycznego świata.

A co do tego że Max wypowiedział 10 zdań przez cały film... Wysiliłeś się żeby obejrzeć pierwowzór? A zwłaszcza drugą część?

Nie wysiliłem się, pomyślałem że jak spodoba mi się fury road, to zobaczę poprzednie części.
Jak rozumiem warto?

To że warto to jedno (choć moim zdaniem trzecią część można sobie darować), przede wszystkim masz szansę skumać o co chodzi w Mad Maxie (najbardziej to właśnie w drugiej części, która ze starych jest najbardziej ceniona). Zobaczysz także że Max nie był typem gaduły.
Zresztą ciekawą interpretację zrobiłeś. W życiu też tak oceniasz ludzi, że ten co jest małomówny to jest ograniczony, a ten co ciągle gada, to pewnie hiper inteligentny?

Oczywiście że nie, często nawet jest odwrotnie. ale te pomrukiwania maxa po prostu mnie śmieszyły.pozdr

dokładnie nagłośnienie to on miał tam takie, że mogło jechać za nimi jeszcze 100 monster tracków a i tak by go nie zagłuszyli. To nie głośniczki od komputera, w których brakuje mocy ;)

a z Maxa zawsze był taki towarzyski, bardzo gadatliwy gość. Nic nie zrobisz, taki typ ;)

To jedyne dobre co było w tym filmie .....

ten pojazd wymyślił jakich geniusz! kolesie dawają czadu na bębnach a na froncie gość zagrzewa do walki gitarą zawieszony na łańcuchach. kosmos! cały film REWELACYJNY!

Cala ta kawaleria w pojazdach skladajacych sie z pozlepianych klasykow V8 (pojazd z trzech Cadillakow 1959 miazdzy!) plus ta orkiestra to po prostu... Mad Max. Po prostu Miller. Podobny poscig za ciezarowka byl juz w Wojowniku Szos. Ogolnie film wart zobaczenia - zwlaszcza w kinie - robi ogromne wrazenie.

Przyznam, ze czułem się, jakbym oglądał pustynną wersję "Wodnego Świata", co wcale nie jest minusem. No i czczenie V8, za samo to należy się wysoka ocena.

Zgadzam się, koleś z gitarą zmiażdżył postać głównego czarnego charaktera. Poza tym Mad max jest postacią drugo planową. Po pierwsze, Mel Gibson to Mad Max. Tom hardy wypadł średnio, tym bardziej że, on miał jakieś 10% filmu dla siebie. Można by jak ktoś gdzieś powiedział nazwać ten film Furiosa Road, a Mad Maxa kompletnie pominąć. Druga BARDZO ZŁA RZECZ. Wzięli Hugh Keays-Byrnea. Jako główną złą postać\przeciwnika, a do cholery jasnej częściej od niego był pokazywany koleś z gitarą. Do tego miał maskę więc gra aktorska = ZERO. Cała historia jest bez sensu, no i te stare baby które zwalniają całe tempo akcji które w filmie jest od samego początku i człowiek zaczyna się nudzić. Jeżeli mam porównywać do kanonu pierwowzorów: 1 Brakuje BRUTALNOŚCI takiej dla dorosłych, bo to co tam jest to dla dzieci w grach komputerowych.. piff paff samochód się przewraca ludziki wypadają. 2 Historia jest kompletnie do dupy i bez sensu, ucieczka nie wiadomo gdzie w obstawie typów z którymi nie wiadomo co zrobić, zamiast po prostu zabić Tatkę i przejąć władzę. W jedynce mieliśmy walkę z bandytami, zemstę bandytów i zemstę Maxa oraz powód jego szaleństwa, w Drugiej części mieliśmy go szalonego obojętnego, jednak muszącego się przyłączyć aby przeżyć. Trzecia część ma swój klimat ale brakuje już w niej brutalności poprzednich, no i widać pociąg reżysera do świń. 3 Przykro mi ale MEL GIBSON to Mad Max i nic tego nie zmieni. 4 Głównya zła postać NIE ISTNIEJE i mało tego jest rozbita na jakieś cztery Postacie. 5 Riktus miał niby zastąpić Wez'a? Nawet nie kwalifikuje się do zawodów. Film jest totalną porażką, nawet Under The Thunderdome jest lepszym filmem niz Fury Road klasyfikując do serii MAD MAX............ Co dobrego mogę powiedzieć o filmie : Świetny pościg, świetne pomysły na postacie trzecio planowe. Samochody zajebiste. Niektóre motywy kaskaderskie w czasie pościgu. Niestety to wszystko siada w momencie kiedy spotykają te stare baby, które nie wiem jakim cudem nie posiadając facetów tak długo przeżyły wykorzystując najmłodszą z nich jako przynętę nie wiem dla kogo, i nie wiem kto by chciał ją ratować a nie zerżnąć w takim apokaliptyczny m świecie.

Coz...

1. Brutalnosc jest na podobnym poziomie co w poprzednich filmach.
2. Historia jest sensowniejsza niz w calej dawnej trylogii - w pierwszych 15 minutach o strukturze pokazywanego swiata dostajemy wiecej informacji niz w trzech poprzednich filmach razem wzietych, a motywacje pokazywanych postaci sa bardziej zlozone niz dotychczas.
3. Ok (chociaz moim zdaniem nie ma zadnego znaczenia kto gra Maxa, wystarczy zeby byl mniej wiecej odpowiedniej postury, malo mowil i nosil kultowa kurtke)
4. Glownej zlej postaci jest tyle co w poprzednich filmach - zobacz chocby jak 'duzo' jest w dwojce Humungusa.
5. Nikogo nie mialby zastapic, to nie jest remake.

Krotko mowiac latwo sobie wymyslec zarzuty pod zbiorczym tytulem 'to nie jest prawdziwy Mad Max', nie majac pojecia o oryginalnych filmach.

ZAPRZECZASZ PORPOSTU ZE ZLOSLIWOSCI? CZY JESTEŚ AŻ TAK PROSTYM CZŁOWIEKIEM ŻE, NIE WIDZISZ SŁABOŚCI W SWOJEJ PRECEPCJI I LOGICE? BO WYJAŚNIAĆ NICZEGO TOBIE NIE BĘDĘ, BO WSZYSTKO CO NAPISAŁEŚ TO BZDURA KTÓRĄ TYLKO DZIECKO MOGŁO BY NAPISAĆ

Hahaha, sadzac po tym poscie, to poprzedni musial cie niesamowicie wysilic - brednie, ale jednak jakby na temat. Widze ze dyscypliny nie starczylo na wiecej niz jedna wypowiedz, no ale dobre i to.

I to również ;)

Popieram w całości :)

najbardziej rozbawił mnie tekst "GRA AKTORSKA = ZERO" bo gość nosił maskę. Naprawdę? a mowa ciała? a głos i jego modulacja? my fcking god, oglądasz film, a aktorstwo oceniasz tylko za mordy z bliska? ogarnij się, proszę :) do wielu rzeczy mogłeś się przyczepić, i to zrobiłeś ( ;) ) ale tak bezsensownej głupoty jak to nie mogłem nie skomentować. smutno się robi jak czytam takie wypowiedzi. konstruktywna krytyka, podparta odpowiednimi argumentami, to lubię, za to pisania głupot nie potrafię zdzierżyć.

zgadzam się :)

Nux był lepszy

Miażdży :D popieram w 100%!!!

http://makezine.com/projects/mad-max-doof-warrior-inspired-flamethrower-ukulele/

Skoczyłbym na koncert :)

yes yes yes!!!! :)

v8!v8!v8! :)

A ja mam w sumie głupie pytanie ale: czy zastanawialiście się choć przez chwile jak i kiedy ten gostek z gitarą schodzi sie wy*rać?

Jak zobaczyłem tego gitarzystę, to zjechałem z fotela. Dawno się tak nie uśmiałem, pojechali po bandzie :)
Cały film robi wrażenie, choć zdecydowanie nie jest arcydziełem (tak wiem, z założenia nie miał nim być).