PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767889}

Lament

Gok-seong
6,9 19 247
ocen
6,9 10 1 19247
7,5 22
oceny krytyków
Lament
powrót do forum filmu Lament

Demoniczna Trójca

ocenił(a) film na 10

Cześć Wszystkim !

Mam pytanko, co sądzicie o tym co zaszło w wiosce ?
Całe to zajście to wina halucynogennych grzybków, czy też winny jest Yamabushi (mnich z gór), który być może jest zniewolony przez Tengu (duchy przybierające postać drapieżnych ptaków – w filmie były to kruki) ? A może jest jeszcze inna opcja ?

Japończyk:
Kim był ? Mnichem, który chciał wypędzić z wioski demona ? A może sam nim był ?
Niektórzy powiedzą, że jest zwykłym Japończykiem, a końcowa scena, w której widzimy jego prawdziwe oblicze to tylko halucynacja diakona. Ktoś może napisać, że nie może mieć szatańskich mocy, gdyż ucieka przed policjantem i jego kumplami – prawdziwy demon byłby nieśmiertelny, a więc ucieczka byłaby niepotrzebna. Do tego odczuwał ból fizyczny chociażby wtedy, gdy spadł ze skarpy czego nie można powiedzieć o facecie-zombie, który był wstanie przeżyć wbicie grabi w głowę.
Wszystko wskazywałoby na to, że raczej to całkiem normalny człowiek.

Ja osobiście uważam, że cały czas był Yōkai, a w ostatnich scenach widzimy jego prawdziwe oblicze.
Towarzyszą mu Tengu, które latają stadami w miejscu gdzie mieszka. Są blisko niego nawet w scenie, gdy pożerają psa.
Odprawia modły, które wskrzeszają do życia zmarłego mężczyznę.
To, że odczuwał ból może być spowodowane osłabieniem, które wykończył go, gdy przywracał owego faceta do życia. Nikt nie pozbierałby się po takim potrąceniu jakiego doznał, o ile ktoś by to przeżył.
Do tego wygląda na to, że to on przyczynił się do rozprzestrzeniania dziwnej zarazy powodującej owrzodzenia i wariactwo.
Prawdopodobnie zgwałcił kobietę, która następnie oszalała i powiesiła się na drzewie.
To samo mogło spotkać córkę Jong-goo’a, Hyo-jin. W scenie, kiedy rodzice wchodzą do pokoju rozchorowanej córki słychać, że ktoś ukrywa się w pomieszczeniu nad sufitem. Rysunki w zeszycie również na to wskazują.
Kolejnym dowodem na to, że starzec był w jej pokoju może być but małej, który został znaleziony w jego chacie oraz sny, które ją nawiedzały i o których mówi – ‘Proszę, nie chcę więcej ! Ktoś pukał do drzwi i chciał tu wejść ! Jakiś pan chciał się tutaj dostać !’

Nieznajoma kobieta:
Po tym jak główny bohater i przyszły ksiądz pojechali do chatki w górach, aby przesłuchać żyjącego tam Japończyka, zadali mu pytanie – ‘Czemu pan tu mieszka ? Co pan tu robi ?’. Ten odpowiada – ‘Yoko’.
Może powstał błąd w napisach i nie chodziło o Yoko, ale o Yako ? To drugie słowo całkiem dobrze pasowałoby wtedy do całego filmu. Dlaczego ?
Yako to zły lis, który sprowadzał nieszczęście i choroby. Demona mogli wygnać jedynie górscy Mnichowie, ewentualnie kapłanki miko. Uważa się, że Yako mógł przybrać wygląd pięknej kobiety, która nakłaniała mężczyzn do seksu i wysysała ich siły witalne.
I jak ? Pasuje, prawda ?
Ale wracając do tematu. Co może przemawiać za tym, że jest demonem ? Można napisać - przepędzenie przez nią Egzorcysty, albo rozmowa pod koniec filmu. Jong-goo rozmawia z Bezimienną i w pewnym momencie przypomina sobie, że sweter i kurtka, które miała na sobie należą do zmarłych osób. Sweter nosiła pewna kobieta, którą widział wcześniej w jednym z barów, a kurtka należała do zombiaka. Wszystko wskazywałoby na to, że to ona jest Yōkai.

Jestem jednak gotów stwierdzić, że jest ona uosobieniem dobra.
Oprócz złych lisów są również dobre zwane Zenko, które służą bogini Inami.
Nieznajoma może być opiekunką wioski, która robi wszystko co kazała jej babcia. Przepędziła Szamana z wioski, ale czy to od razu oznacza, że jest zła ? A co jeśli to on został opętany, a ona jako dobry duch wioski przegoniła to co zagrażało mieszkańcom ? Zrzuciła Japończyka pod jadący samochód prawdopodobnie chcąc go zabić. Zastawiła ona pułapkę wokół domu Jong-goo’a, by złapać w nią złego ducha. Warunkiem powodzenia było to, że kogut musi zapiać 3 razy, a pułapka nie może zostać naruszona. Jednak ojciec Hyo-jin nie wytrzymuje i wszystko psuje – tutaj widzimy jak wyżlin większy, który był ‘amuletem’ więdnie.
Nie wyobrażam sobie, aby demon smuciłby się z powodu śmierci człowieka. Nieznajoma nie mogła być zła.

Szaman:
Ciężko stwierdzić kim on jest. Z początku widać, że chce pomóc rodzinie, ale w pewnym momencie zaczynamy w to wątpić. Skąd miał zdjęcia w drewnianym pudełku i dlaczego robił kolejne ? Co miało oznaczać – ‘ten kretyn złapał przynętę’ ?
Ciekawym jest to, że zarówno on jak i starzec nosili japońskie etchu fundoshi. Czyżby oboje byli Japończykami ?
Czy jest on w zmowie z Yamabushim czy został opętany dopiero po nieudanym rytuale. ?

Jak widzicie ciężko jednoznacznie wskazać osobę, która jest za to wszystko odpowiedzialna.
Wydaje mi się jednak, że osobą, która martwiła się o wioskę i starała się pomóc jej mieszkańcom była Nieznajoma. Demonem, który to wszystko zapoczątkował był Japończyk, a Szaman, był prawdopodobnie opętany lub też pomagał. Yōkai ze strachu.

A może cała trójka to złe duchy ?

A jakie jest Wasze zdanie ?

ocenił(a) film na 7
RockyOne

Ja bym jeszcze się zapytał o co chodziło z tym policjantem jak ona mówi:że zabijał i jest złym człowiekiem ,albo historyjka na końcu filmu jak się kręcą na karuzeli,ojciec mówi że jest policjantem i wszystko załatwi ,kurczę cały ten film to same niedopowiedzenia,świetny klimat,ale reszta strasznie pokręcona i niepotrzebnie,aż tak zagmatwana.

ocenił(a) film na 10
PLFallenAngel

- Ojciec: 'W takim razie chcę wiedzieć tylko jedno. Czemu to się dzieje ?'.
- Nieznajoma: 'Ojciec córki zgrzeszył, chciał doprowadzić do śmierci innych osób'.
Wydaje mi się, że chodzi tu o moment, kiedy Jong-goo potrącił Japończyka.

Możliwe, że to całe zajście było przynętą i pewnego rodzaju próbą.
Być może Yamabushi specjalnie rzucił się pod nadjeżdżający samochód, a Bezimienna widząc wszystko zaczęła obserwować jak potoczy się sytuacja.
Niestety, ojciec Hyo-jin złapał przynętę i oblał test, w którym dopuścił się grzechu. Wtedy słowa Szamana - ‘ten kretyn złapał przynętę’ - mają sens.
Wszystko to dzieje się z tego powodu, że chciał i myślał, że zabił Japończyka.

Nie zawsze lubię właśnie takie niedopowiedzenia. Jednak w tym filmie nie wyobrażam sobie, gdyby wszystko było podane jak kawa na ławę :)

RockyOne

Tylko, że ojciec "doprowadził" do śmierci jednej osoby, nie wielu. Czy może tłumaczenie jest złe i nie chodziło o "śmierć innych osób"?

ocenił(a) film na 10
joka_2

Jong-goo nie mógł popełnić wcześniej innych zbrodni, ponieważ Nieznajoma chroni Hyo-jin. Wszystko zmienia się, gdy Japończyk zostaje potrącony i wyrzucony na pobocze - tutaj ojciec małej popełnia grzech.
Od tego momentu Bezimienna nie jest wstanie pomóc dziewczynce, dlatego ta zostaje całkowicie opętana.

Dlaczego użyto zdania: 'Ojciec córki zgrzeszył, chciał doprowadzić do śmierci innych osób' ?
Kiedyś zwracano się do siebie i mówiono w liczbie mnogiej. Prawdopodobnie tutaj o to chodzi.

ocenił(a) film na 10
RockyOne

Ojciec zabił psa a może i w myślach parę innych osób.

ocenił(a) film na 10
RockyOne

Taka otwarta interpretacja mi się podoba - to nie jest jakieś banalne "czy bączek przewrócił się, czy nie". Tutaj faktycznie jest sporo do przemyślenia.

Moja skrócona analiza:

Starzec: na pewno nie jest postacią pozytywną. Pierwsza scena w filmie pokazuje go, gdy nakłada robaki na haczyk, co symbolizuje późniejsze ofiary (ta metafora jest użyta już w dosłownym znaczeniu kilka razy w trakcie seansu). Albo więc jest on faktycznie złym duchem, "diabłem", albo szamanem opętanym przez złego ducha - co tłumaczyłoby jego płacz w czasie pogoni, gdy kryje się pod skałami. Na koniec widzimy go w prawdziwej postaci.
Robi zdjęcia swoich ofiar przed i po śmierci, co symbolizuje uwięzienie duszy.

Córka głównego bohatera: na pewno została zgwałcona przez złego ducha - obstawiam, że przez starca. Na jej rysunkach było to dość jasno przekazane.
Poprzednia zarażona osoba również była zgwałcona przez starca.

Młoda kobieta: na pewno jest postacią pozytywną. Pod koniec filmu młody szaman próbuje wmówić głównemu bohaterowi, że to ona odpowiada za całe zło. Główny bohater uznaje, że ona jest odpowiedzialna za morderstwa, bo nosi ubrania należące do ofiar. Mimo wszystko to ona zastawia zaklęcia ochronne w domu głównego bohatera, które wcześniej skutecznie go chroniły. Najprawdopodobniej jest dobrym duchem chroniącym osadę. Mówi protagoniście, że jeśli wróci do domu to jego grzech zniszczy zaklęcia ochronne. Kwiat po przekroczeniu bramy gnije - wcześniej widział zgniły kwiat w domu jednej z ofiar. Przy pierwszym spotkaniu rzuca kamieniami w głównego bohatera ("niech pierwszy kto jest bez grzechu, rzuci we mnie kamieniem"), pomaga mu w śledztwie. Mówi mu, żeby nie wracał do domu zanim kogut nie zapieje trzy razy - tu być może odniesienie do Judasza.

Młody szaman: tutaj największe wątpliwości - bo i rytuał jest chyba najbardziej skomplikowanym momentem filmu. Czy on zaczął od dobrych intencji, ale przerwanie rytuału przez głównego bohatera sprawiło, że został opętany? Czy może od początku współpracował ze starcem? Na pewno pod koniec jest już opętany, bo robi zdjęcie ofiary... Rytuał zostawia wiele pytań. Czy był skierowany przeciwko starcowi? Może to młoda kobieta była jego celem? Jest na to sporo wskazówek.

Kruki: tu mam wątpliwość - czy są znakiem towarzyszącym starcowi (zły duch), czy towarzyszą zaklęciom ochronnym młodej kobiety (dobry duch). Przed domem głównego bohatera w misie jest ukryty martwy kruk - albo symbolizujący przekleństwo, albo zaklęcie ochronne. Młody szaman od razu wskazał ten przedmiot, jakby spodziewając się, co zastanie w środku.

Na tę chwilę widzę dwie opcje. Pierwsza: starzec to szaman opętany przez złego ducha. Młoda kobieta jest dobrym duchem chroniącym osadę - próbuje złapać i zabić złego ducha. Główny bohater popełnia błąd i zabija starca (i jego psa) - przez jego grzech unieszkodliwi później zaklęcia ochronne w swoim domu, co w konsekwencji spowoduje śmierć jego i całej rodziny. Młody szaman na początku miał dobre intencje, ale przez przerwanie rytuału staje się coś strasznego (tak jak ostrzegał) i zostaje on opętany przez złego ducha. Gdy ucieka, ma omamy, po których postanawia wrócić - tak jakby zły duch zmuszał go do powrotu.

Opcja druga - młody szaman od początku współpracował ze starcem. Jego rytuał nie miał na celu zabicia starca, ale dobrego ducha - którego uratował główny bohater przerywając rytuał. Gdy podchodzi pod jego dom, zostaje zaatakowany przez dobrego ducha i ucieka, zmuszony do powrotu przez złego ducha.
To tak w uproszczeniu, bo nadal próbuję to wszystko zlepić w jedną spójną całość.

ocenił(a) film na 10
Canibalistic

Z tym robakiem - powiem szczerze, że jakoś mi to umknęło, ale masz rację :)
Co do symboliki z zrzucaniem kamienia i pianiem koguta - też to zauważyłem.

Co do rytuału. Faktycznie jest to dość skomplikowany moment. Można pomyśleć, że jest to jeden rytuał, który odprawiają jednocześnie Japończyk oraz Szaman.
Okazuje się jednak, że są to dwa różne obrzędy.

Z krukami też miałem problem. Myślałem, że symbolizują zło. Jak już wcześniej wspominałem - siedzą one przy Japończyku, wcale się go nie boją i pożerając jego psa. Kolejny to ten w dzbanie, którego wziąłem również za zły znak. Okazuje się jednak, że jest całkiem odwrotnie.

Twoja druga opcja też chodziła mi po głowie, jednak ostatecznie pasuje mi tutaj opcja pierwsza.

RockyOne

Na skutek rytuału wskrzeszony zostaje martwy kierowca w aucie. Japończyk wydaje się zaskoczony i zaniepokojony. Jak to widzicie?
Kobieta jest demonem ale dobrym, wskazuje na to zakończenie, złamanie zaklęcia pułapki ma tragiczny finał. Najprawdopodobniej mówiła więc prawdę. Wnioskując od tyłu -prawdą były wszystkie jej słowa. Troche mieszaja rytuały, mnie interesuje ten pierwszy. Policjant znajduje przy pierwszych ofiarach gałazki roslin, gniazdo. Czyli polowanie na demony trwa jakis czas. co wskazuje, że młody szaman jest w to zamieszany.
Japończyk jest zły, jest jak pasozyt, pije krew co czyni go niesmiertelnym, ale aby taki był musi sie odżywiac. Dlatego czuje ból ale zabic go nie mozna. Jego pojawienie jest tez początkiem całej skwencji zdarzeń.
Młody szaman musiał brac w tym udział i kłamie cały czas, gniazdo wskazuje , że byl przy pierwszych ofiarach. Czyli zna Japończyka i gadanie o pomyłce jest tylko gadaniem. Jesli od początku jest zły postawa kobiety jest zrozumiała, kiedy go przegania. Tam samo slowa o tym, że policjant połknął przynęte. Stracił niewinność decydujaię na ukrycie wypadku. Jego córka chorowała wczesniej to fakt ale nie mogli jej dostać.

Canibalistic

"Mówi mu, żeby nie wracał do domu zanim kogut nie zapieje trzy razy - tu być może odniesienie do Judasza" - jesteś pewien, że chodzi ci o Judasza? Chyba, że nie mówimy o tym z Biblii...

ocenił(a) film na 9
Ragnar

pomylił z z Piotrem i co z tego?

Polindak

Tak, pomyliłeś z Piotrem, ale miło że załapałeś.
PS. Zakładanie multikont powinno być tutaj jakoś blokowane

ocenił(a) film na 9
Ragnar

jaki chory typek XD na 4chan z takim łbem.

użytkownik usunięty
Canibalistic

Odnośnie opcji drugiej. Mnich nie mógł współpracować ze starcem od początku, bo podczas rytuału ranił starca wbijając kołki w posąg.

użytkownik usunięty

A później po spotkaniu z kobietą duchem wraca do siebie i modli się do Buddy.

Nie ranił starca tylko dziecko.

joka_2

tlumaczenie bylo zle. Kobieta w bieli powiedziala mu, ze zgrzeszyl i chial oskazyc o zbrodnie niewlasciwa osobe( historia z grzybkami halucynogennymi na samym poczatku).

RockyOne

Moim zdaniem szaman nie był wcześniej opętany a duch który nawiedził japończyka po jego śmierci przeniósł się do szamana. Co do reszty miałem identyczne odczucia :)

ocenił(a) film na 10
dobryfilmowiec

Byłoby wszystko w porządku, lecz jest jedno 'ale'. Japończyk wcale nie zginął.

ocenił(a) film na 9
RockyOne

W necie na paru stronach (na YT) również, jest ładnie wytlumaczone co i jak a kluczem w tym przypadku okazuje się znajomość wierzeń/mitów w kulturze koreańskiej, jak znajdę potem link to wkleje

ocenił(a) film na 5
RockyOne

Witam, stawiam na to że kobieta w bieli była demonem (złym), Japończyk był egzorcystą na występach gościnnych w Korei (tak jak to mówił koreański szaman/mnich), tylko że wszyscy po kolei przegrali walkę z demonem. Japończyk jakby od początku filmu połowicznie walczył z własnym nawiedzeniem i chyba chciał wzmocnić walkę "wspólnymi" obrzędami z mnichem, niestety w decydującej chwili gruby przerwał mnichowi stąd całe niepowodzenie, demon dla ściemy się wycofał i rozegrał całą sprawę z Japończykiem którego do reszty przejął, kobieta/demon odpowiednio długo przetrzymała grubego żeby jego córka zdążyła zaszlachtować rodzinkę, a szaman przy którejś tam okazji został jak gdyby kolejnym (po Japończyku) sługą jej/demona. Podsumowując uważam że mnich mówił prawdę że się pomylił co do Japończyka, tylko że sprawy już zaszły za daleko. Film ciekawy, wg mnie za długi i siłą rzeczy trochę niezrozumiały bo nie znam podań ludowych koreańskiej prowincji. Nawet bardziej by mi to pasowało do kategorii horror/baśń ludowa.

ocenił(a) film na 10
mitrus80

Cześć, Mitrus80 :)

>>...i chyba chciał wzmocnić walkę "wspólnymi" obrzędami z mnichem...<<
Nie wydaje mi się, aby łączyli tutaj razem swe siły przeciwko demonowi. Zauważ, że obrzędy, które odprawiali miały inne cele.
Japończyk starał się przywrócić do życia zmarłego faceta z samochodu. Jednak ktoś mu przeszkodził - albo była to Nieznajoma, którą widzimy zaraz po tym jak Starzec ocknął się po nieudanym rytuale i okrywa się kocem, albo był to właśnie Koreański egzorcysta.
Szaman natomiast wypędzał ducha z Hyo-jin. Jeżeli jednak przyjmiemy, że był wcieleniem zła to modły, które odprawiał mogły mieć na celu zapieczętowanie ducha w ciele dziewczynki.

>>...szaman przy którejś tam okazji został jak gdyby kolejnym (po Japończyku) sługą jej/demona.<<
Hmm... Dlaczego więc kazała mu opuścić wioskę ?

ocenił(a) film na 5
RockyOne

"Japończyk starał się przywrócić do życia zmarłego faceta z samochodu. Jednak ktoś mu przeszkodził" - to wcale nie musiało być w tym kierunku, bo po ocknięciu Jap sprawiał wrażenie przestraszonego że gość z auta mu zwiał... a potem była niejednoznaczna scena w lesie jak biegli (Jap i kobieta w bieli) tylko nie pokazano kto za kim, mimo że wyglądało że kobieta ucieka a Jap ją goni, wg mnie było odwrotnie, z resztą skończył później na samochodzie ;-)

"Hmm... Dlaczego więc kazała mu opuścić wioskę ?" - żeby odwiedził następną i szukał kolejnych ofiar

To moja wolna interpretacja, może kiedyś jakiś Koreańczyk wypowie się na forum i rozjaśni sprawę ;-D

Mi to wygląda tak że sprytny demon wyrolował dwóch poważnych zawodników (Jap i mnich) + wiejskiego policjanta ;-)

Pozdrawiam, ciekawy film, myślałem że będzie trochę mroczniejszy klimat.

ocenił(a) film na 10
mitrus80

>>"Japończyk starał się przywrócić do życia zmarłego faceta z samochodu. Jednak ktoś mu przeszkodził" - to wcale nie musiało być w tym kierunku, bo po ocknięciu Jap sprawiał wrażenie przestraszonego że gość z auta mu zwiał...<<
Ja z kolei zrozumiałem to tak: Japończyk odprawia rytuał mający na celu ożywienie faceta (mógł chcieć zrobić z niego swego sługę lub miał posłużyć za pionka, który odsunąłby podejrzenia). Zostaje jednak zaatakowany przez co nie dokończył obrzędu. Następnego dnia biegnie zobaczyć co stało się z ciałem. Okazuje się, że mimo nieudanej ceremonii owy Koreańczyk powrócił do żywych jako zombi i kieruje się do chaty Starca. Widocznie przerwanie rytuału spowodowało, że wyrwał się on spod kontroli, dlatego też Yamabushi był taki wystraszony. Możliwe jest także to, że źle przeprowadzone wskrzeszenie sprawiło, że nie został on poprawnie ożywiony - stąd jego nagła śmierć w walce z Jong-goo

>>Mi to wygląda tak że sprytny demon wyrolował dwóch poważnych zawodników (Jap i mnich) + wiejskiego policjanta ;-)<<
Wszystko możliwe :)

ocenił(a) film na 9
RockyOne

tu jest wytlumaczone:

youtube com / watch?v=lxjp2YIk798

ocenił(a) film na 10
miko1980

Dzięki wielkie :)

Wychodzi na to, że dobrze główkowałem.
Jednak nie byłem pewny co do jednego. Oglądając 'Gokseong' można uznać kruki za Tengu - są drapieżne i przebywają w pobliżu Japończyka. Dlatego myślałem, że ten utopiony w dzbanie to zły znak.
Jednak z drugiej strony w Azji kruk jest całkiem inaczej postrzegany niż u nas, więc w filmie może on symbolizować coś dobrego.
Bogini Amaterasu jest powiązana z tym ptakiem oraz z kogutem (tutaj pasuje scena w której kur miał zapiać 3 razy). Wszystko układa się wtedy w całość :)

ocenił(a) film na 5
RockyOne

Przecież ten film z yt nie jest oficjalnym tłumaczeniem, z resztą i tak nie nadążyłem za tym...

Reasumując kobieta w bieli była dobrym duchem strażnikiem?

Panowie Japończyk i szaman zostali pokonani przez demona?

Streść mi jakoś tą wersję, bo mieli tak szybko po angielsku że nie mogę nadążyć, do tego muzyka i obrazki mnie rozpraszają :-(

ocenił(a) film na 9
mitrus80

Po pierwsze nie ma czegos takiego jak oficjalne wytlumaczenie (zreszta jeszcze nigdy chyba nie spotkalem z czyms takim zeby rezyser sie tlumaczyl o co chodzi, wrecz przeciwnie, tutaj nawet wyczytalem ze z filmu zostalo usuniete pare scen ktore mogly dla laikow jak my - widzowie zachodni - wiecej wyjasnic, specjalnie zebysmy mieli wiecej glowkowania ;)

Po drugie wiele rzeczy jest powiazanych (jak juz pisalem wczesniej) z kultura i wierzeniami koreanskimi, dlatego tamtejszy widz lepiej zrozumie pewne watki ktore sa dla nas niejasne.

Co do twoich pytan, film ogladalem jak tylko sie ukazal (czyli pare miesiecy temu) wiec juz dobrze nie pamietam wszystko, aczkolwiek:

kobieta w bieli - dobry duch (zgadles)
japonczyk - kiedys byl dobrym szamanem, ale w filmie juz jest ukazany po tym jak kieruje nim demon
szaman - poczatkowo dobry, lecz w momencie przerwania ceremonii przez glownego bohatera, demon przejal i nad nim kontrole

ocenił(a) film na 5
miko1980

No i wszystko jasne ;-) dzięki, nie dawało mi to spokoju.

ocenił(a) film na 7
miko1980

>"szaman - poczatkowo dobry, lecz w momencie przerwania ceremonii przez glownego bohatera, demon przejal i nad nim kontrole"

Skoro miał tyle zdjęć ofiar to chyba współpracował z Japończykiem wcześniej. Poza tym jak widzimy jak pierwszy raz jedzie samochodem do miasteczka to jedzie po lewej stronie ulicy, samo to sugeruje jakieś powiązanie z Japończykiem.

ocenił(a) film na 9
miko1980

Dzięki wielkie, w końcu wszystko jasne. Niesamowity film.

użytkownik usunięty
miko1980

Wielkie dzięki. Wszystko układa się w całość. Jest tylko jedno pytanie: jak to jest możliwe, że młody egzorcysta, którego wynajęła rodzina, mógł współpracować z szamanem? Przypadek?

RockyOne

Świetna interpretacja. Ja np odgłosy na dachu wzięłam za ptactwo kręcące się koło Japończyka / od Japończyka, a nie za niego samego...

ocenił(a) film na 10
joka_2

Dzięki wielkie :)

ocenił(a) film na 9
RockyOne

Od kiedy opętani szamani wzywają budde aby ich chronił?

ocenił(a) film na 7
bishop94

Od zarania dziejów :)

ocenił(a) film na 10
bishop94

I co w związku z tym ? Twierdzisz, że szaman nie był tutaj wcieleniem zła ?
Zauważ, że nawet osoba niewierząca w obliczu zagrożenia potrafi wezwać Boga i prosić go o pomoc.

ocenił(a) film na 7
RockyOne

"nawet osoba niewierząca w obliczu zagrożenia potrafi wezwać Boga " - ponieważ gdy kończa sie wszystkie logiczne opcje, wraca się do opcji z indokrynacji w czasach młodości. Gdyby taki w chwili zagrożenia nigdy nie słyszał o Bogu, to nigdy by nie wzywał go na pomoc w chwili zagrożenia.

RockyOne

Sądzę że mógł to być bardzo dobry film ... gdyby główny bohater nie był totalnym przygłupem z IQ mojego buta. Czy to miało jakoś wprowadzić wątki komediowe , bo nie rozumiem .... jego debilizm psuje cały klimat i odbiór filmu. Jeśli miało byc śmiesznie , to nie było ... było żałośnie. Są tworzone sceny , budują napięcie , historie i klimat ..a potem wchodzi głowny bohater Jaś Fasola i wszystko rozpier.... Stracony czas na film

ocenił(a) film na 8
Szaja_Labaf

jeśli oglądałeś filmy koreańskie to powinieneś wiedzieć że łączą gatunki w jednym filmie ... bardzo często w komediach są wątki dramatyczne i odwrotnie , więc tutaj jak najbardziej "piz_dowaty" policjant pasuje... taki wieśniak ... zwróć uwagę jak się zmienił przez te wydarzenia ...

ocenił(a) film na 6
b3lial

Racja.

Szaja_Labaf

@Szaja_Labaf
Hahah podpisuję się pod twoją opinią, ten koleś i jego przesadzone do kwadratu zachowania były tak wkurzające, że miałem ochotę wyłączyć film. Gość nie przymierzając zachowywał się momentami jak bohaterowie Benny Hilla, tylko tej słynnej muzyczki mi brakowało :P Tyle, że w/w Benny celował w zupełnie inną publiczność i klimaty, chociaż w większości jego wygłupy też były żenujące. Co więc powiedzieć o panu policjancie z Lamentu? Brak słów po prostu...
I tak, oglądałem różne filmy koreańskie i nie stwierdziłem takiego kuriozalnego bohatera w żadnym z nich, więc nie wmówicie mi że to normalne.

ocenił(a) film na 2
RockyOne

Jak dla mnie wziął górę koreański szowinizm i animozje narodowe, więc Japończyk musiał się w końcu okazać postacią negatywną. Poza tym kompletnie nie przekonali mnie otyli i wyjątkowo tępi policjanci, zadeptujący ślady w miejscu przestępstwa, pozostawiający dowody bez zabezpieczenia (fotografie w domku japońskiego mnicha), histeryzujący w sytuacjach wymagających podstawowych interwencji i w ogóle zachowujący się jak Papkin. Momentami ocieramy się o pastisz (żywotne zombie ganiające z grabiami w czaszce), a całość jest zlepkiem wulgaryzmów, zagadek i niedopowiedzeń. Na tym tle doskonale wypada dziewczynka Hyo-Jin, która fantastycznie wcieliła się w swoją rolę oraz kobieta grająca ducha w bieli, częściowo z racji miłej powierzchowności, która dodawała interesującego, acz surowego uroku kreowanej postaci. Siedzieliśmy z kumplami na "Azjatyckiej nocy grozy" i rechotaliśmy do rozpuku. Niech mi też ktoś powie, czemu ten japoński szatan używał w epoce smartfonów kliszowego aparatu fotograficznego Minolta?

ocenił(a) film na 8
Teen_Titan

tak jak u nas zawsze zły będzie szwab lub kacap :) - jaki kraj taki Japończyk :) , co do policjantów ... prowincjonalne miasteczko/wieś to i policjanci dostosowani do sielankowego życia... w momencie na który nie są przygotowani zachowują się irracjonalnie.
Raz piszesz o fabule a raz o samych aktorach ... bez sensu ...
A co do aparatu ... zapewne chodzi o to że aparat kliszowy robi zdjęcia analogowe a nie cyfrowe i wg. ich wierzeń więzi dusze osób ze zdjęcia.
Poza tym aparat kliszowy był wynaleziony dużo wcześniej ... był po prostu pierwszy i tak się przyjęło.

ocenił(a) film na 8
RockyOne

Cóż, trochę za dużo jak dla mnie nawiązań do kultury japońskiej z którą ten film nie ma praktycznie nic wspólnego.

Ja mam chyba interpretację inną niż wszystkie, ale no przeanalizowałem w głowie i chyba nie ma wad:



Tajemnicza dziewczyna - demon, neutralny/dobry. Jest to demon, przyglądający się poczynaniom w wiosce. Możliwe, że jest tzw. duchem opiekuńczym, ale możliwe jest także, że po prostu nie żywi urazy do ludzi lub/i stara ich się ostrzec/pomóc. Jej rozmowa w ostatnich scenach oraz reakcja po ostatnich wydarzeniach (ukazanie spinki oraz jej 'smutek') sugeruje iż zaprzyjaźniła się z córką policjanta bądź nim samym. Z drugiej strony, wie że jego córka jest już opętana i dokona tej zbrodni. Mówi, żeby nie szedł bo wtedy zginie cała rodzina - to wymowne, po prostu jak on pójdzie to też zginie, a jak zostanie to przynajmniej on przeżyje.... Stąd stawiam bardziej na jej neutralność z lekką tęsknotą do ludzi, niż na bezprecedensowe dobro.

Japończyk (mnich) - człowiek -> demon, dobry -> zły. Jest to mnich którego przeszłości nie znamy, wiemy natomiast że 'zgrzeszył' gwałcąc kobietę. Ten grzech jest o tyle ważny iż pozbawił go 'ochrony' kobiety w bieli. W mojej interpretacji mieli oni związek wcześniej - jako mnich czyli osoba uduchowiona, mógł mieć dobre relacje z kobietą w bieli natomiast z jakiegoś powodu (zboczenie na ścieżkę złych duchów, uciekał przed czymś, gwałt?) zerwał śluby i zaszył się w swojej chacie na uboczu wioski. Uważam że nie jest do końca zły. Moim zdaniem demon nie ma nad nim całkowitej kontroli, ale co jakiś czas się ujawnia. Uważam, że mnich mu się opiera - ile jeszcze może. W filmie przedstawiony jest jako taki outcast - wie, że demon chce nad nim przejąć kontrolę więc zaszywa się w lesie (może stara się go kontrolować?), stara się na własną rękę badać jego działania i znaleźć sposób na wypędzenie (obserwacja domu po pożarze, zdjęcia). W rozmowie z policjantem i tłumaczem odpowiedział - na 75% :D - "ryokou" a nie "yoko" jak podawały napisy. [ale nie dam sobie głowy uciąć, bo po 10x przesłuchaniach tego fragmentu nadal nie jestem pewien :D]. 旅行 (ryokou) znaczy podróż/wycieczka i potem poproszony o szczegóły powiedział im że i tak by nie zrozumieli - być może śledził tego demona już od dawna (zadośćuczynienie za swoje poprzednie czyny??), a być może starał się go odciągnąć od większych skupisk ludzi. Dla mnie wymowna jest scena po tej - kiedy zabili mu psa i tak siedział na ganku aż do nocy. Ja zakładam, że obmyślał czy pomóc córce policjanta czy też nie. (nie = policjant by go stamtąd wyrzucił).
I teraz zaczyna się ciekawie: w momencie gdy znajduje to ciało w samochodzie, wie że musi działać - stara się je zabezpieczyć/zapieczętować aby nie stało się naczyniem dla demona (a może właśnie aby demon PRZEJĄŁ tego trupa a nie córkę policjanta?). Coś czego jestem w 100% pewien to to, że trup jest podstawiony przez tego młodego szamana - nawiązanie do tego jest już wcześniej w rozmowie z ojcem o 'rytuale wypędzania', mówi o rozstawianiu przynęt. Mnich widzi trupa, zabezpiecza i wraca zdecydowany pomóc się córce policjanta.
Następuje wieczór rytuałów. Mnich walczy o dziewczynkę, natomiast egzorcysta walczy o.... zwalczenie mnicha. Mnich przegrywa (albo i nie całkiem, bowiem udaje mu się wypędzić demona aby przejął inne ciało) - wraca aby to potwierdzić (przerażenie na twarzy mnicha!). Wraca i widzi konfrontacje policjantów z zombie/ciałem przejętym przez demona. Moim zdaniem, jest dużo więcej przesłanek na to że mnich jest dobry/częściowo opętywany niż całkowicie zły. Jestem o tym przekonany :). Gdy kobieta w bieli dostrzega go pod klifem zapewne dochodzi do jakiejś interakcji - być może prosi ją o odkupienie swych win? o ratunek przed demonem? tego nie wiadomo, efekt jest taki że ląduje na szybie ciężarówki. Być może (podkreślam: neutralna) kobieta w bieli w ten sposób daje mu 'odkupienie'? :) albo... wie że jest już za późno, wie że jest zbyt słaby aby uchronić się przed demonem... więc poświęca swe życie mając nadzieję, że dzięki kobiecie w bieli nie skończy jak ten trup z ciężarówki. [a ta zmieniła zdanie widząc co z nim zrobili policjanci?] Z całą pewnością mnich jest w tym wypadku człowiekiem i ma respekt/trwogę przed kobietą w bieli (która jest kimś 'lepszym' - na poziomie tego demona).
Uwaga warta zauważenia: gdy 'demon' opuszcza ciało dziewczynki na trochę i przenosi się w tego trupa, dziewczynka odzyskuję świadomość - aż do 'śmierci' trupa :)

Egzorcysta - człowiek, zły - sługa demona. Od początku jego zadaniem jest pozwolenie demonowi na rozwinięcie skrzydeł. Kiedy rozpoznaje że w okolicy jest ktoś kto chroni dziewczynkę (zgaduje że to mnich wrzucił kruka do beczki bo o kobiecie nie wiedział do samego końca) próbuje go zwalczyć rytuałem. W momencie gdy konfrontuje się z kobietą postanawia uciec, lecz demon (jego mistrz) nakazuje mu zawrócić wysyłając hordę owadów czy po prostu pokazując mu taką iluzję. Po zabiciu rodziny przez dziewczynkę, wchodzi 'jak do siebie', jakby wiedział że nic mu nie grozi, robi zdjęcia i wychodzi.

Film jest pełny takich małych 'smaczków' fabularnych. Raz jest to ujęcie, raz mina, raz reakcja a raz tylko jeden kadr przez kilka sekund.

zdjęcia, kolor skóry jak u trupa kobiety w bieli (przez co się ten główny bohater przestraszył bo pomyślał ze skoro nosi rzeczy babki co zginęła - to jest jak ten opętany zombie z wcześniej) - błysk w jej oczach jak za nim krzyczała 'nie odchodź'. itp
Ciekawy ten film :)

ocenił(a) film na 8
miroll

wszystkiego nie doczytałem ale nie pasuje mi interpretacja egzorcysty jako złego od początku ... przecież podczas rytuału japończyk przeżywa wbijanie tych jebitnych gwoździ w tą drewnianą kukłę, więc na początku chciał wygnać demona niestety najprawdopodobniej po przerwaniu rytuału demon i nad nim przejął kontrolę...

Nie powinno się raczej patrzeć na film poprzez pryzmat nie znającego kultury koreańsko/japońskiej europejczyka bo tylko psujesz przesłanie filmu , wręcz film zachęca do zainteresowania się ich kulturą.

ocenił(a) film na 8
b3lial

to doczytaj bo Twoja wypowiedź odnosząca się do mojej nie trzyma się kupy ;p

ocenił(a) film na 8
miroll

nie chce mi się :( dlatego zaznaczyłem , że nie doczytałem :)

ocenił(a) film na 10
miroll

Faktycznie, całkiem inna interpretacja od reszty.

Jednak nie wydaję mi się, aby tajemnicza dziewczyna była neutralna na wszystko co dzieje się w wiosce. Była kimś w rodzaju opiekuna wioski. Na początku filmu widzimy zwiędły amulet, identyczny jak ten, który miał pomóc córce naszego protagonisty. Widocznie już wcześniej chciała komuś pomóc w podobny sposób. Musi więc przejmować się losem mieszkańców, wychodzi na to, że jest dobrym duchem.
Zastanawia mnie właśnie końcówką. Jakby to wszystko wyglądało. Czy Bezimienna uratowałaby wszystkich po tym jak demon wpadłby w pułapkę czy powstrzymywała Jong-goo, by chociaż on mógł przeżyć.

Natomiast co do pozostałej dwójki - ciężko jest tutaj jednoznacznie stwierdzić jak jest naprawdę.

Mam pytanie odnośnie tego faceta, który stał się później zombi. Twierdzisz, że był on podstawiony przez młodego Szamana. A więc uważasz, że kogoś zabił? Dlaczego miałby to robić?

Ciekawie na to wszystko spojrzałeś.

ocenił(a) film na 8
RockyOne

"Mam pytanie odnośnie tego faceta, który stał się później zombi. Twierdzisz, że był on podstawiony przez młodego Szamana. A więc uważasz, że kogoś zabił? Dlaczego miałby to robić?"

Myślę że właśnie po to by dobić japończyka, po za tym już nie bardzo pamiętam czy to on zabił - to nie był przypadkiem ten policjant/osoba porządkowa co została napadnięta przez tych opentanych(zombie) wcześniej? Już teraz nie pamiętam takiego szczegółu, ale wtedy to by sugerowało że nie zabił a po prostu ukradł ciało

ocenił(a) film na 8
miroll

To dlaczego egozrcysta osłabił Japończyka w trakcie rytuałów? Wyraźnie widać, że wbija kołki a Japończyk dostaje w te miejsca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones