mógłby mi się wtedy bardzo spodobać. dzisiaj patrzę na życie zupełnie inaczej, no i wypisałem się z kościoła, więc mam dystans do problematyki w filmie.
jest parę naprawdę zabawnych dialogów ale i bezsensów (tzw. skróty) . Bardzo mi się podobał ten wątek z kazirodztwem, tzn. ksiądz gej (których w kościele pewnie wielu) walczący z molestowaniem seksualnym (które obce kościołowi też nie jest). No i gra aktorów - duży plus filmu.