Dokładnie beznadziejny film.

to sie wypowiedzieli znawcy kina - jeden Szybcy i Wsciekli ocenil na 10 (to dopiero logiczny i trzymajacy sie kupy tytul :D) a drugi milosnik serii gniotow pod tytulem Resident Evil

Miło mi, że mój post spuentował 37-letni chłop, który nie wie, że filmy ocenia się pod względem ich gatunków, a do tego pajacuje po mieście w masce, którą uprzednio musiał ukraść jakiemuś dziecku po balu przebierańców :D

filmy po gatunku? po pierwsze wiekszej bzdury dawno nie slyszalem, po drugie w takim razie przy Szybcy i Wsciekli powinnien byc gatunek science-fiction :D po trzecie nie bede sie znizac to twojego poziomu i komentowac reszty twojej idiotycznej wypowiedzi :)

Tak Mikołajku, po to są gatunki filmowe, aby każdą produkcję do jakiegoś z nich przypisać. Dzięki temu widz wie, z jakim filmem będzie miał do czynienia i czego może się po nim spodziewać. Kiedy mam ochotę obejrzeć dramat, to włączam film, który do takiego gatunku się zalicza i oczekuję, że nie zostanę oszukany. Podobnie jak zamawiając pizzę, zakładam, że dostanę tą, którą sobie wybrałem.

Ten żałosny film od początku kreowany był na horror w stylu "28 dni później", czy chociażby "REC" / "Kwarantanna". Otrzymałem durną, zupełnie nielogiczną komedyjkę, która z horrorem nie miała nic wspólnego. Stąd też moje rozczarowanie. Gdyby może jako czarna komedia wypadł on dobrze, to oceniłbym go ciut wyżej. Jednak nawet temu zadaniu nie sprostał. "Krwawą ucztę" oceniłem wysoko, bo po pierwsze jest to horror komediowy, o czym wiedziałem już przed obejrzeniem, a po drugie zrealizowany jest w świetny sposób. Porównaj go sobie z tym całym "Mayhem".

Po drugie, "Szybkich i Wściekłych" nie oglądałem, więc nie przywołuj filmu, o którym nie rozmawiamy.

Mimo wszystko i tak szacun, ponieważ tłuki twojego pokroju zazwyczaj wypominają mi wysoko ocenioną serię "American Pie". Ty chociaż wykazałeś się odrobiną kreatywności i wytknąłeś mi "RE" ;)

Wesołych Świąt! :)

Nie wiem czy wiesz ze gatunki filmowe czesto mijaja sie z rzeczywistoscia wiec sugerowanie sie nimi przed seansem nie ogladajac trailera i czytajac recenzji czesto rowna proszeniu sie o klopoty.
Dobrym przykladem tutaj jest chocby swiezy film Mother! przez jakiegos imbecyla opisany jako horror gdy tymczasem w opinii mojej (i wielu innych komentujacych) z horrorem nie ma za wiele wspolnego. Bardziej pasowaloby tu metafizyczny dramat ale nikomu sie nie chce bawic w takie opisy, a ludzi do kina trzeba czyms przyciagnac...

Szybkich i wscieklych ocenil na 10 drugi uzytkownik w tym watku, juz mi sie nie chcialo sprawdzac ktory z was jest ktory.

Nazywasz mnie pajacem i tłukiem pomimo ze ja ani razu inwektyw w twoim kierunku nie wysuwalem, takze wybacz mi ale z bolem serca nie moge ci zyczyc wesolych swiat, az tak chrzescijanskich zapedow nie odczuwam :)

Wiekszej bzdury nie czytałem dawno:D

Oczywiście, że to nie jest horror. Czarną komedią też bym tego nie nazwał. Natomiast jest to rodzaj filmu, który z góry narzuca swój styl, nakazując widzowi przyjęcie odpowiedniego dystansu do specyfiki przedstawionego obrazu. Abstrahując od formy, która dla pewnej grupy może wydać się durna - film nie jest pozbawiony logiki. Sens i przekaz jest bardzo jasny, a zrozumienie stricte fabuły, nie powinno nastręczać kłopotu średnio rozwiniętemu neandertalowi.

W którym miejscu ten film jest komedią? Co do horroru to niestety serwisy filmowe np. slashery i filmy o zombie z automatu kwalifikują jako horrory, pomimo że z horrorem obecnie często nie mają nic wspólnego, choć z niego się wywodzą, więc tego nie unikniesz.

Teksty głównego bohatera (i nie tylko), zachowania postaci (gl tego calego prezesa, ale innych rowniez), absurdalne sytuacje, jak to, ze osoby niezarazone wirusem dalej normalnie pracuja i zupelnie ignoruja morderstwa i przemoc dookola. No nie powiesz, ze to nie sa komediowe rzeczy (a przynajmniej kwalifikujace sie do czarnej komedii). W takim "28 dni pozniej" nie ma czegos takiego.

Tu jest sporo czarnego humoru, to prawda, ale film jako całość komedią nie jest. W wielu filmach choćby od Szklanej pułapki czy Zabójczej broni, które przecież w ogóle nie są absurdalne, aż po np. świeżutki Bright, tego humoru jest czasem jeszcze więcej, ale nikt go nie nazwie ich komedią.

Filmu "Mayhem" jeszcze nie oglądałem, więc o nim się nie wypowiem, ale "Zabójcza broń" jest "od zawsze" określana jako komedia sensacyjna.
Już na giełdowych VHS-ach tak była opisana.
Cz. 1-3 były od początku w tym stylu kręcone, tylko 4 bardzie serio została zrobiona.

W przeciwiestwie do "Szklanej Pułapki", która jest archetypem rasowego kina akcji, choć doprawionego pewną odpowiednią ilością świetnego humoru.

Myślę, że odbiór takich hybryd gatunkowych ( zwłaszcza horroro-komediowych) zależy od samego widza, od tego co go potrafi rozśmieszyć w tych miejscach, gdzie twórcy filmu wcale tego nie przewidywali.

A gdy do tego jak ktoś jest mocno zasugerowany widocznym gatunkiem filmu, to może go nawet inaczej odebrać, niż wtedy, gdyby go oglądał "w ciemno" , bez żadnych wcześniejszych informacji.

a dla mnie za szybcy za wsciekli to byla komedia..

Mhm. Tylko co to ma wspólnego z tym filmem? Poza tym, ja "Szybkich i wściekłych" nie oglądałem nigdy, więc się o tym filmie nie wypowiadam.

koniecznie obejrzyj, perelka...