Leprechaun 1 - 7/10
Leprechaun 2 - 6/10
Pozycje dobrze znane jeszcze z ery VHS-ów. Jak to przeważnie bywa - jedynka najlepsza. Dwójka tego samego twórcy również trzyma poziom. Filmy, do których zawsze przyjemnie się wraca, a ogląda najlepiej mając naście lat. Świetna charakteryzacja tytułowego karła, szczególnie buty ze złotymi klamrami :). Jedynka jak i dwójka to przyjemny horrorek z motywami baśniowymi i komediowymi. Jedynka kręci się wokół skarbu, dwójka zaś wokół księżniczki. W obu częściach każdy kto się postawi Lepowi dostaje ostro po dupsku. Według mnie najmniej przyjemnie skończył bohater, któremu garniec ze złotem "narodził się" w jego własnym brzuchu :) Dzięki motywom komediowym całość traktuje się z przymrużeniem oka, gdyby było na poważnie, mogłaby być żenada.

Leprechaun 3 - 6/10
Również przyjemna kontynuacja. Akcja przenosi się do królestwa hazardu, gdzie na pewno znajdzie się niejeden śmiałek łasy na karłowe skarby. Mamy kilku różnych wiekiem i pragnieniami bohaterów oraz złotą monetę spełniającą życzenia posiadacza... Najbardziej zapadła mi w pamięć scena, w której Lep spełnia życzenie jednej z bohaterek o wielkich cyckach, ustach i dupsku :). W filmie praktycznie brak elementów grozy i zaskoczenia - Lep swobodnie bryluje sobie w kasynie nikogo nie strasząc swoją obecnością. Do tego poetycka improwizacja Lepa - istna kopalnia tekstów! Całość ogląda się przyjemnie i z zainteresowaniem mimo, jak to bywa w tego typu produkcjach, różnych bzdurnych momentów.

Leprechaun 4 - 4/10
Zdecydowanie najsłabszy z serii. Miał być swobodny melanż gatunków, a wyszedł wyjątkowo niestrawny misz-masz. Już sam podtytuł "In space" nie zachęca - twórcom brakło pomysłów, więc wypchnęli Lepa w kosmos, licząc na jakikolwiek sukces. W filmie można doświadczyć niemal wszystkiego - oprócz motywów baśniowo-horrorowo-komediowych mamy m.in. ściganie obcego, walki na pociski świetlne (miał być ukłon w stronę klasyków sci-fi), skrzyżowanie pół-człowieka pół-maszyny z pająkiem (takie mrugnięcie okiem do "Muchy" - w tym przypadku zamiast wielkich teleporterów wystarczył zwykły kuchenny mikser i strzykawka :))) i wątek romansu żołnierza z piękną panią doktor. Niestety, całość jest po prostu słaba i okraszona fatalnymi efektami specjalnymi. Jeśli realizuje się film z elementami sci-fi to efekty specjalne powinny być przynajmniej na przyzwoitym poziomie. Film tylko dla zatwardziałych miłośników serii.

Leprechaun 5 i 6 - 5/10
Bardzo przeciętne pozycje. Akcja obu rozgrywa się "in tha hood", gdzie nietrudno znaleźć miłośników złotych błyskotek... Filmy w dużej mierze skierowane do miłośników rapu (szczególnie 5-ka), klimatów uliczno-dzielnicowych, czarnoskórych gangsta i tekstów "joł madafaka". Podobnie jak w pozostałych częściach mamy różne brutalno-śmieszne scenki m.in. wydłubanie oka widelcem, krwawy seksik transwestyty z Lepem, wyrywanie palców, nóg, itd. W części piątej Lep wyrzyna bohaterów posługując się magią, w szóstce zaś daje pokaz swojej niezwykłej siły fizycznej :) Oba filmy do obejrzenia na raz w ramach serii.