PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792556}

John Wick 3

John Wick: Chapter 3 - Parabellum
6,7 69 027
ocen
6,7 10 1 69027
6,8 25
ocen krytyków
John Wick 3
powrót do forum filmu John Wick 3

Pierwsza część super, druga jeszcze też trzymała poziom, ale to co tutaj zobaczyłem sprawia wrażenie filmu zrobionego na siłę. Poprzednie części nigdy nie aspirowały do miana realistycznych, ale tutaj fabuła jest wręcz głupia (uwaga spoiler) John Wick ponad pół filmu dąży do tego, aby przeprosić szefa wszystkich szefów i wrócić w szeregi zabójców (nawet daje sobie palca odciąć w akcie przysięgi), aby później za sprawą jedno zdania swojego przyjaciela zmienić zdanie. Fabuła filmu zatoczyła więc na końcu koło i wróciła do punktu z początku filmu i teraz zrobią czwartą cześć, która powinna być 3'cią :P. Daje 5/10 ale to tylko za efekty dźwiękowe i zdjęcia, ale to nawet już w sumie te walki zaczęły mi się przejadać (czasem zastanawiałem się jeszcze jak długo będą się bić.... bić i bić :P). Jest to zdecydowanie najsłabsza z tych 3 części.

ocenił(a) film na 2
schymtzor

Uwielbiam kino akcji, jestem fanem kina akcji.
Na "Johnie Wicku" ziewam i nie zatrzymuję wychodząc się odlać.
Zdarzyło mi się nawet przysnąć. Film absolutnie pozbawiony jakichkolwiek emocji.

ocenił(a) film na 3
damiangrabarski

Podzielam w pełni to co napisałeś.; Dodam do tego drętwe, napuszone "filozoficzne" przemowy oraz samotamujące się rany i brak potu na twarzy walczących aż do znudzenia widza "twardzieli".

ocenił(a) film na 8
So_What22

Znaczek The Exploited widzę. Nosiłem taki w latach 90-tych w szkole średniej. Też uważałem, że pozjadałem wszystkie rozumy. Najśmieszniejsze, że nigdy nie odsłuchałem nawet jednego kawałka tej grupy. Chyba sobie dzisiaj coś ściągnę.
A ty jesteś fanem, czy fajna czaszka z irokezem?

ocenił(a) film na 3
schymtzor

Czyli będzie poza forum, bo to filmweb, ale skoro pytasz, to: The Exploited słucham od 1985 roku, choć od kilkunastu lat nic nie wydali, nadal ich słucham. Wcześniej skupiałem się głównie na muzyce, z czasem zaczęły do mnie docierać słowa. Jak się przeżyje coś traumatycznego, a znajdziesz to w utworze, wówczas utwór nabiera innego znaczenia i wali z wielką mocą, tak miałem np. z "was it me". Po coverze "Troops of Tomorrow" nagranym przez Vadera "odkryłem na nowo" II The Exploited, Słucham różnej muzyki, ale jeśli chodzi o punk zagraniczny, to The Exploited jest na I miejscu... :) od zawsze. Pozdr!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Brendlej

Możesz nazwać mnie chamem, ale prostakiem? Z jakiej racji? Stwierdzam to po argumentacji rodem z podstawówki.

ocenił(a) film na 8
schymtzor

Nie wiem, czy wszystko jasne, ale argumentacja rodem z podstawówki to argumentacja, to argumentacja Pana "nawieczór".

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
nawieczor

Jeśli piszesz o walkach z azjatami, to oni mieli osłabić go, przygotować grunt dla szefa. Tak mi się przynajmniej wydaje...

ocenił(a) film na 9
madjoke

No, nie mogli go zabić, bo by ich szefuńcio za to ukatrupił xD

ocenił(a) film na 7
madjoke

Racja. Dodatkowo, mimo kontraktu, mieli do niego ogromny szacunek, w końcu był dla nich legendą. Nawet była scena, gdzie jak się zatrzymali to wspomnieli, że to wielki zaszczyt z nim walczyć. :)

nawieczor

jedyny taki moment był kiedy dwóch azjatów pozwoliło mu odetchnąć, jednak było bardzo wyraźnie zaznaczone że mieli wobec niego ogromny szacunek i walka z nim była dla nich czymś wyjątkowym. W reszcie przypadków zabójcy nie podnoszą się z ziemi od razu może dlatego że jak dostali cios w skroń czy potylicę to trochę ich zamroczyło i potrzebowali paru sekund żeby się ogarnąć? W poprzednich częściach też tak było że wrogowie po ciosach chwilę potrzebowali żeby dojść do siebie i dopiero wtedy wracali do walki.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Był to gentelmański gest. Poza tym jakbyś nie odnotował był to fanclub Johnego. Cud, że się sami z szacunku nie rozbroili. Przecież w ostatnich scenach tej walki miotał nimi za fraki, jakby to były niegrzeczne dzieci i koniec końców - nie zabił ich.

ocenił(a) film na 7
pawel86ck

To bardzo częste. to samo przecież było np z Uprowadzoną (choć tam chyba 3 lepsza od 2)

ocenił(a) film na 5
pawel86ck

W pełni popieram. W poprzednich częściach nikt się nie cackał i każda walka oznaczała śmierć jednej ze stron. A tu kopią się ile mogą, po czym chwila przerwy, momencik, kolega potrzebuje odpocząć. Zawsze mi się podobało, jak w dwóch poprzednich częściach, w momencie, gdy któraś z walczących stron dostanie i padnie, to w moment zbiera się na nogi, bo ma świadomość, że jak się nie postara to zginie. A tu pogawędki między kolejnymi sekwencjami walki, chwila oddechu, pozwolimy Wickowi wstać, żeby przypadkiem nie przegrał. To było straszne. Fabuły nie rozumiem... W sensie sam ten kult wydał mi się dziwny, ale ok. Niemniej jak wspomniałeś. Gonić przez 3/4 filmu za przebaczeniem, tylko po to by wrócić do punktu wyjścia i to przez przyjaciela, dla którego zrezygnowałeś z odkupienia, a który wykorzystał cię by zachować (w sumie nie wiem na jakiej podstawie, bo przecież się zbuntował, więc i tak powinien być do odstrzału) swoją pozycję. John... co ty w ogóle robisz?
Choć bardzo chciałbym się więcej na ten temat rozpisać myślę, że podsumować można to w ten sposób. Twórcy po prostu naprzemiennie grali w Payday 2 i oglądali jakieś średniopojechane Anime, kręcąc ten film. Względem poprzednich części film zgarnął u mnie minus w każdym aspekcie. A na siłę ciągnięcie tego do kolejnej części jest ciosem poniżej pasa.

pawel86ck

bzdury piszesz

pawel86ck

Przykład jak nie zrozumieć prostego filmu.

Uwaga SPOJLERY wa całej odpowiedzi!
Wick doskonale wiedział, że każdy kto mu pomaga będzie musiał za to odpowiedzieć i jednocześnie ci którzy przeżyją karę będą sprzymierzeńcami w walce z Radą. To wszystko świetnie ukartowana rozgrywka.
Wick dowiedział się gdzie szukać tego co wszystkim trzęsie, a przede wszystkim wie jak wygląda, dlatego to takie ważne i zajęło 2/3 filmu. Wiedział że jego zadaniem będzie zabicie kogoś z tych co mu pomagali, łatwym do przewidzenia było to że będzie to Winston, także jednym zdaniem Wick nie został przekonany. On się upewnił, że obaj dalej są po jednej stronie.
Nawet to jak Winston strzela do Wicka i zrzuca go z dachu, też jest świadomym działaniem przez obu. Dlaczego? Dlatego że mimo wszystko Rada jest łatwowierna co pokazano kilkukrotnie (lekarz, którego nikt nie ścigał po sfingowaniu postrzałów przez Wicka, czy choćby wiara w to, że Wick będzie służył Radzie i zabije Winstona).

@nawieczor Po pierwsze to na początku jak Wick ucieka przed tymi co na niego polują, to nie mogą zabić go ot tak z odległości, bo przy tylu chętnych do zabicia nie do końca musiałoby być jasne kto to zrobił. Dlatego chcą go zabić w walce bezpośredniej, wtedy oczywistym jest kto tego dokonał i kto zgarnia nagrodę. (pomijam walkę na Casablance, tam sprawa wyglądała inaczej)
Po drugie w dalszych fragmentach filmu Wick przez oponentów jest traktowany jako idol (o czym wspominał już sam Zero grany przez Marka Dacascosa) dlatego dają mu odetchnąć bo chcą by stanowił dla nich wyzwanie, chcą się sami sprawdzić. Tych dwóch co walczyło z nim pod koniec też wyraźnie to sugerują kpiąc z niego, że wypadł z formy, ze to nie ten sam Wick. Chcą się nim bawić jak zwierzyna ofiarą, bo wierzą w to że są szybsi, silniejsi i lepsi od Wicka w tym co robią.



Ogólnie to w filmie mogę się przyczepić trochę za długich scen walki, ale rekompensuje to fakt, że są bardzo dobrze nakręcone, bo wszystko widać, nic się nie rozmywa, nie rozmazuje w przeciwieństwie do wielu innych tego typu filmów, gdzie w pewnym momencie traci się zupełnie orientację, kto kogo w co uderza i czym. Tutaj mamy wszystko widoczne, tyle tylko że nieraz zbyt długie są te sceny. No i polskie tłumaczenie delikatnie mówiąc nienajlepsze.

ocenił(a) film na 9
LeBomB

wytłumaczone w punkt. dodałbym tylko, że na te filmy należy patrzeć, jak na całość podzieloną na rozdziały (chapter 2, chapter 3), a nie jak sequel czy kolejne części.

btw. sceny z psami wpisują się w aktualny trend na owczarki belgijskie, tak jak to kiedyś było z pitbullami l, a wcześniej z dobermanani i rottweilerami. ot, taka moda. kamizelki taktyczne to norma dla maliniaków.

jedyny słaby punkt filmu to dla mnie hallie berry i zbyt długie sceny walki.

HeinsZhammer

To prawda, trochę się dłużyły, może to kwestia montażu, itp. Strzelanki były zdecydowanie lepsze. Ale to znak rozpoznawczy serii.

ocenił(a) film na 10
HeinsZhammer

Jak dla mnie Halle Berry zrobiła swoją robotę i to dobrą. Również ona nie miała skrupułów jak John. Licze że wróci w 4 ;P
Chapter 2 i 3 zwróciliście uwagę że praktycznie w 2 i 3 są te same motywy muzyczne ?
Psy w filmie poezja. Było wszystko psy, konie, motory, w 1 były auta a w 4 brakuje tylko śmigłowca ;P

ocenił(a) film na 5
LeBomB

"wtedy oczywistym jest kto tego dokonał i kto zgarnia nagrodę."
chyba inny film oglądaliśmy...

Gdyby Johna zabiło dwóch pomocników Zero jak myślisz, kto zgarnął by nagrodę?

Jeżeli nie wiesz to przypomnij sobie kto przysięgał służbę, radzie, przed sędzią w barze

nawieczor

Masz na prawdę problem z rozumieniem tekstu. Wyrywasz zdanie z kontekstu, gdy piszę że to dotyczy ucieczki Wicka na początku filmu a Ty to odnosisz do tego co działo się na końcu... Zignorowałeś pierwsze istotne zdanie "Po pierwsze to na początku jak Wick ucieka przed tymi co na niego polują, to nie mogą zabić go ot tak z odległości, bo przy tylu chętnych do zabicia nie do końca musiałoby być jasne kto to zrobił"
W przypadku pomocników Zero wiadomo że Zero zgarnąłby nagrodę, jeżeli w ogóle by ją dostał.

Serio mam wrażenie że dla niektórych to za trudny film jest.

ocenił(a) film na 5
LeBomB

Raczej to ty sam masz problem z logiką swojej wypowiedzi.
Zdanie nr. 2 z części adresowanej do mnie brzmi:

"Dlatego chcą go zabić w walce bezpośredniej, wtedy oczywistym jest kto tego dokonał i kto zgarnia nagrodę. (pomijam walkę na Casablance, tam sprawa wyglądała inaczej) "

Zdanie to jest fałszywe ponieważ w związku z hierarchią jaka panuje pomiędzy radą a służącymi jej
gangsterami pomocnicy się nie liczą, są traktowani jak niewolnicy.

Więc zamiast się wymądrzać i pisać kocopały skup się na logice swojej argumentacji.

nawieczor

To Ty właśnie nie rozumiesz, bo wymyślasz nie wiadomo co :D
"Po pierwsze to na początku jak Wick ucieka przed tymi co na niego polują, to nie mogą zabić go ot tak z odległości, bo przy tylu chętnych do zabicia nie do końca musiałoby być jasne kto to zrobił. Dlatego chcą go zabić w walce bezpośredniej, wtedy oczywistym jest kto tego dokonał i kto zgarnia nagrodę. (pomijam walkę na Casablance, tam sprawa wyglądała inaczej)"

Jak widzisz napisałem o Casablance jak o punkcie zwrotnym filmu. Co więcej do tego punktu praktycznie nic nie wiemy o Zero, czyli sprawa jego pomocników, do których się odnosisz kompletnie nie istnieje, tym bardziej że nawet jeszcze Wicka nie gonili.
Natomiast do momentu Casablanki Wick ucieka przed ludźmi, którzy na niego polują i nieistotne jest czy to są czyiś pomocnicy czy nie, bo i tak atakują go kolejne grupy, które nie wchodzą sobie w drogę, właśnie po to by nie było wątpliwości kto lub która grupa go ostatecznie dopadła i komu należy się nagroda.
Sam pogmatwałeś sobie w głowie logikę mojej wypowiedzi bo ja opisałem wszystko po kolei według zdarzeń w filmie.

ocenił(a) film na 5
LeBomB

śmiesznie- straszna próba obrony kulawej logiki a właściwie jej braku
jedyny wyjątek od:
"(zabicie Wicka), kto tego dokonał i kto zgarnia nagrodę" to
(pomijam walkę na Casablance, tam sprawa wyglądała inaczej)
co jest bzdurą ponieważ nagrodę zgarniają przysięgający służyć lordowie a nie ich służba.

Po drugie scena w barze sushi z przysięgą Zero jest wcześniejsza niż akcja w Casablance więc mały kłamczuszek w ciebie.
tak samo nie napisałeś wcześniej o Casablance jako akcji zwrotnej filmu tylko o wyjątku w rozliczeniu za zabicie Wicka.

nawieczor

Scena z przysięgą jest wcześniej, ale Zero już nie ma szans na złapanie Wicka, bo ten własnie ucieka do Casablanki to raz.
Dwa, to mimo iż nagrodę zgarniają lordowie, to chyba tym bardziej ich przydupasom zależy na tym, by oczywistym było kto Wicka dorwał prawda?
Bronisz się na siłę wiedząc, że logiki nie prezentujesz żadnej i sam wszystko pogmatwałeś.

LeBomB

Że się Tobie chce dyskutować z tym dzbanem:)
Dobrze wszystko rozpisałeś i uargumentowałeś, dzban głośno dudni właśnie dlatego że jest pusty:)

Gats_2

Co poradzisz, takie hobby ;P

ocenił(a) film na 3
LeBomB

No bardzo się starałeś, ale to takie dopowiadanie sobie mało wyjaśnia.

jeloneq7

Nie dopowiadam, tylko stwierdzam to co jest oczywiste.

ocenił(a) film na 8
LeBomB

Niesamowite dla mnie jest jak tak prosty film może być za trudny do zrozumienia dla takich jak ty jeloneq7.

ocenił(a) film na 6
pawel86ck

I jeszcze ta tandetna otwarta furtka na 4 czesc...

ocenił(a) film na 8
grzesiek9229

Za pokazanie fuc,ka Morfeuszowi powinno być +1 do oceny

ocenił(a) film na 7
StalowyGigant

:D zdecydowanie, podnoszę. Sposób w jaki to zrobił, wybitne ;D

ocenił(a) film na 3
grzesiek9229

Bardzo fajnie poprowadzona scena końcowa. Nie było tu zaskoczenie, ale nakręcili to wyśmienicie, jedna z ciekawszych scen.

ocenił(a) film na 8
grzesiek9229

Koleś rozwala oddział w pancerzach taktycznych, daje radę z samurajami, to upadek z dachu miałby go zabić?

ocenił(a) film na 8
pawel86ck

Wiadomo, każdy inaczej myśli itd blablabla... Moim zdaniem trójeczka była na równi z drugą częścią. Z dystansem, na który mogą sobie pozwolić, z rozmachem, ze świetną obsadą. Ja nie staram się w tym szukać logiki, ani sensu. To kino akcji - i umówmy się - i tak na wysokim poziomie. O zdjęciach i muzyce nie cza pisać, bo to oczywiście znak rozpoznawczy tej trylogii - polecam wszystkim z czystym sumieniem.

ocenił(a) film na 3
pawel86ck

Jeden z gorszych gniotów jakie w tym roku zobaczyłem. Sceny walk jak z jakiegoś koreanskiego kung fu.Szkoda czasu ale 94% na goglach uważa że godny uwagi widać jak spada poziom intelektualny społeczeństwa. Najlepsze to że jedna panienka w kinie się śmiała nie wiem co tam było śmiesznego. Jedyne co mi się podobało w tym filmie to ta aktorka Halle Bery czy jakoś tak, było na czym oko zawiesić.

Eryk_14

W swojej kategorii jest to solidna pozycja i tak należy ją postrzegać. Gdy robisz jakąś imprezę ze znajomymi albo wybieracie się wspólnie na coś niezobowiązującego do kina to co puścisz lub zaproponujesz dla rozrywki? Dramat? Film psychologiczny? Czy może jakąś produkcję, by wszyscy mieli skwaszone miny i zamiast się bawić i z deka rozluźnić rozmyślali nad sensem życia i istnieniem wszechświata?

Jeśli nie podobają Ci się walki robione w długich ujęciach bez niepotrzebnych cięć to zawsze możesz sobie odpalić "Uprowadzoną" i oglądać jak Liamek nie jest w stanie przeskoczyć metalowej siatki i w tym momencie następuje dwadzieścia cięć.

Co lepsze? Możliwość zobaczenia każdego szczegółu czy poświęcanie czasu na robotę partaczy? Sam oceń.

A co do tego, że ten film jest wysoko oceniany to tylko jeśli chodzi o kino akcji. Nikt przecież nie zestawia go z innymi gatunkami, bo takie porównania nie mają kompletnie sensu. Zestawiać ze sobą można produkcje tego samego gatunku.

A jak już jesteśmy w temacie to co polecasz z obecnego kina akcji? Tylko zaznaczam, że gnioty ze Stefkiem S. się nie liczą :)

ocenił(a) film na 8
PanKracjusz

"Jedyne co mi się podobało w tym filmie to ta aktorka Halle Bery czy jakoś tak, było na czym oko zawiesić." xdddd typowy polski janusz w kinie

ocenił(a) film na 2
PanKracjusz

W kategorii dużych gowien, duże gowno to solidna pozycja. Gdybym ten film puścił znajomym na imprezce to dopiero mieliby skwaszone miny.
Jeśliby popatrzyć na ocenione przezemnie kino akcji, a jest tego trochę, to John Wick zamykałby stawkę, od dołu.

pawel86ck

Nieprawda. Ta część pokazuje słabość "RADY". Nie wszyscy zgadzają się z "ICH" decyzjami, a że John prowadzi już z "NIMI" wojnę - mogą zmienić reguły. Zobaczymy to w 4 części. Reszta, to już tylko kino akcji.

ocenił(a) film na 7
pawel86ck

Dla mnie to właśnie pierwsza część to najsłabsze ogniwo tej serii. Ok, od niej wszystko się zaczęło, ale jedynka była nudna, mało przebajerzona i totalnie nijaka jeśli chodzi o oryginalność. A do tego nadal na tyle głupia, że nie można było tego traktować na poważnie. W dwójce mamy już do czynienia z ciekawymi zdjęciami (samobójstwo tej laski z Comorry) dużo bardziej intensywniejszą, i co ważniejsze - dużo bardziej zakręconą, choreografią starć. Napięcie też rośnie w chwili, gdy na Wicka wydaje się wyrok. Nie przypominam sobie takiego zagęszczenia napięcia w części pierwszej, poza nudną wymianą ognia i niezapamiętywalnymi walkami w zwarciu. A część 3 to jeszcze więcej tej głupkowatej akcji (sceny z psami, na koniu, w tym muzeum broni). W sumie to aż miałem przesyt w finałowej walce.

pawel86ck

U mnie dokładnie odwrotnie - dwie pierwsze części (zwłaszcza pierwsza) zupełnie bez sensu. Facetowi zabili psa - i to w zasadzie motywacja, a fabułą jest czysta akcja. Do tego film traktował sam siebie tak poważnie, że to przestało być strawne gdzieś w połowie. W drugiej części jakaś intryga, konflikt, ale juz niby o poziom wyżej skomplikowania, więc ocena mi podskoczyła. Trzecia część puszcza oko do widza, jakby uświadamiając mu "tak, my wiemy, że to trochę bez sensu, ale będzie się fajnie oglądać, zobaczysz". Dzięki czemu bawiłam się znacznie lepiej.

ocenił(a) film na 8
pawel86ck

yhym

pawel86ck

pewnie gdyby nie to że mamy polski film kieślowskiego po tym tytułem jaki supermana nolana to pewnie tytuł by brzmiał człowiek ze stali bo dostajesz ładnych parę butów na twarz kilkanascie kopnięć na klate tłów i wogóle ale dalej idziesz walczyć masz siłę nic cie nie boli gdyby jeszcze był na prochach to ok dacascos na koncu wymiata

pawel86ck

zaczalem gladac pierwsza walka porazka

pawel86ck

Druga część to była porażka i w żaden sposób nie trzymała poziomu. Jeśli ta część twoim zdaniem jest gorsza od dwójki to musi to być mega-gniot, ale jak obejrzę to będę wiedział.

ocenił(a) film na 3
cyfrowy_baron

Jest to megagniot

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones