PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736373}

Intruz

The Here After
6,3 7 138
ocen
6,3 10 1 7138
6,5 21
ocen krytyków
Intruz
powrót do forum filmu Intruz

Intrygujący

ocenił(a) film na 8

Moim zdaniem film zasługuje na wyższą ocenę niż średnia na Filmwebie – 7 to takie absolutne minimum. Dzieło von Horna spodobało mi się głównie dlatego, że rzeczywistość w nim ukazana jest skomplikowana, złożona a przez to tak boleśnie prawdziwa. „Intruz” prezentuje nam sytuację bez wyjścia z właściwie nierozstrzygalnym konfliktem wartości. Z jednej strony jest główny bohater, który – przynajmniej teoretycznie - odpokutował za swoje grzechy i ma prawo powrócić do społeczeństwa. Bohater, któremu widz – mimo wszystko – kibicuje, szczególnie gdy ten mówi, że „nie che być sam”. Z drugiej strony mamy społeczność, która tego powrotu nie akceptuje i w sumie...trudno jej się dziwić. Gdyby morderca mojej przyjaciółki czy dziewczyny wyszedł na wolność po zaledwie 2 latach więzienia to byłbym równie wściekły i rozgoryczony jak większość mieszkańców miasteczka. Pewnie nie wybiłbym szyb w mieszkaniu rodziny tego człowieka, ale pod petycją by nie chodził do jednej szkoły z moimi dziećmi podpisałbym się w pierwszej kolejności. Bałbym się i miałbym ogromne poczucie niesprawiedliwości. Dlatego właśnie „Intruz” jest w mojej opinii filmem tak ciekawym i intrygującym, gdyż pokazuje konflikt w którym każda ze stron ma swoje racje i w którym nie ma żadnej możliwości kompromisu, stawia wiele pytań i nie daje żadnych odpowiedzi, gdyż one nie istnieją.

m.gasior

Bez urazy, ale jaką niby rację miał w tym konflikcie główny bohater? Jest MORDERCĄ (powiedzmy to sobie wprost), który zabił niewinną dziewczynę i to z premedytacją (do czego sam z resztą się przyznał) i jakby tego było mało - odsiedział DWA (DWA!) lata w poprawczaku! Napisałeś: "bohater, któremu widz - mimo wszystko kibicuje (...)". Ja nawet przez moment jemu nie kibicowałem. Stałbym po jego stronie, gdyby odsiedział wyrok np. za handel narkotykami, który był spowodowany fatalną sytuacją materialną w domu. Jednak morderstwo i pedofilia to najgorsze z możliwych zbrodni. Odebrał życie młodej dziewczynie, a tym samym zrujnował życie jej samotnej matce. Odsiedział za to wyrok proporcjonalny do wyroku za "kradzież ziemniaków", a cały czas zgrywał wielce pokrzywdzonego. Całkowicie rozumiem mieszkańców tamtego miasteczka. Taki psychol (podobnie jak każdy pedofil) nie powinien czuć się bezpiecznie, ani spokojnie. Uważam, że każdemu należy się druga szansa, ale na pewno nie mordercom, gwałcicielom i pedofilom. Tacy "ludzie" niszczą innym psychikę na całe życie, sprowadzają na ludzi najgorsze koszmary.

Ktoś może pomyśleć, że jestem osobą płytką, albo zarzucić mi, że nie zrozumiałem filmu. Tak jednak nie jest. Jestem osobą bardzo wrażliwą i to właśnie dlatego w całym filmie najbardziej szkoda było mi matki zabitej dziewczyny, a na drugim miejscu ojca tego mordercy. Głównemu bohaterowi kibicowałem np. filmie "Polowanie", gdzie przez zwykłe plotki i pomówienia był terroryzowany i nękany. W filmie "Intruz" oglądamy losy zwykłego mordercy. Jest on osobą niestabilną emocjonalnie, ze skłonnościami do agresji. Nie ma żadnej pewności, że za jakiś czas znów kogoś nie zabije w przypływie złości (czy innych emocji).

ocenił(a) film na 8
slawmm

Ja się nie obrażam :) Masz prawo do swojej opinii. Moim zdaniem zapominasz (lub nie chcesz pamiętać) o jednym - główny bohater został skazany przez niezawisły sąd na właśnie taką a nie inna karę. Oczywiście widza może, a nawet powinno to oburzać, ale to nie zmienia faktu, że tak własnie było. Z punktu widzenia PRAWA spłacił swój dług wobec społeczeństwa i po wyjściu z więzienia ma takie same prawa jak inni obywatele. Rozumiem Twoje wzburzenie, ale zastanów się przez chwilę - czy na pewno chciałbyś żyć w świecie w którym wyroki sądów nie są akceptowane? W którym każdy może wziąć sprawiedliwość w swoje ręce? Z góry ostrzegam to świat linczów, samosądów i totalnego chaosu. Ja w takim świecie - mimo wszystko - żyć nie chcę! Ludzie mogą się nie zgadzać z wyrokami sądów, ale jeśli wszyscy przestaniemy je respektować to nie wróżę nam świetlanej przyszłości.
Jeszcze taki drobiazg - nazywanie bohatera pedofilem jest w tym przypadku nieuzasadnione. Pedofil to dorosły czujący pociąg seksualny do dziecka, a w tym przypadku chłopak był w tym samym wieku co dziewczyna, więc o pedofilii nie ma mowy. Pozdrawiam!

m.gasior

Ja nie nazwałem go pedofilem, co po prostu wrzuciłem do jednego worka z pedofilami, ze względu na to, że morderstwo i pedofilia to dwie najgorsze z możliwych zbrodni (wg. mnie). Oczywiście, że pamiętam o tym, iż został on skazany przez sąd i odbył swój wyrok. Jednak ten wyrok jest tak absurdalny, że nawet mnie - Polaka (czyli osobę, która żyje w kraju, gdzie często prawdziwi przestępcy są skazywani na śmieszne wyroki) bardzo oburzył. I tutaj pojawia się już kwestia etyki i wrażliwości każdego człowieka. Jedni powiedzą, że skoro swoje odsiedział to ma prawo być szanowany, a inni (w tym ja) powiedzą, że do końca życia powinien czuć się jak śmieć.

Poza tym, ludzie zawsze będą negatywnie nastawieni do tego typu przestępców. Nikt nie chce przebywać wśród nich, a tym bardziej narażać swoje dzieci na kontakt z taką osobą. Gł. bohater tego filmu jest już osobą na tyle dojrzałą, że wiedział, co robi. I dlatego społeczeństwo jemu tego nie zapomniało i nigdy nie zapomni.

Również pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
slawmm

Dojrzałą? Nadal chodzi do ogólniaka a to, co zrobił, było jeszcze dwa lata wcześniej, dlatego nie trafił nawet do więzienia, tylko poprawczaka. Tak, jak ktoś wcześniej zauważył, dostał taki a nie inny wyrok, zgodnie z prawem, na pewno w oparciu o opinię psychologa sądowego, ale Ty uważasz, że masz prawo ferować swoje wyroki i wiedzieć, co komu siedziało w głowie? Zabicie dziewczyny było potworne, ale skatowanie go prawie na śmierć, już w porządku? Bo miał być "traktowany jak śmieć" i "czuć się niespokojnie"? Przez cały film widzimy psychicznie zmagania bohatera o w miarę możliwy powrót na łono społeczeństwa, potulnie znosi bicie i obelgi, próbuje to jakoś przeczekać,bo co innego mu pozostaje? Tak, kibicujemy mu, bo to wciąż człowiek. Film nie przedstawia go jako nieludzkiego potwora, tylko dzieciaka przytłoczonego złem i odpowiedzialnością za niezaprzeczalnie najgorszy czyn, jaki można popełnić. Człowieczeństwo to jednak skomplikowana sprawa...i myślę sobie, że przebaczenie, jest jego nieodzowną częścią.

ocenił(a) film na 8
Lady_Lazaruss

Zgoda,brawo!.Inaczej nikt nie miałby prawa do powrotu,przebaczenia.Miałby każdy zbrodniarz siedzieć dożywotnio?Modlimy się przecież:"I przebacz nam nasze winy jako i my wybaczamy..."

ocenił(a) film na 7
Lady_Lazaruss

Tak właśnie, kibicujemy mu, bo widać po nim, że chce normalnie żyć mimo nagonki i złych spojrzeń w jego stronę, a także rękoczynów, jest potulny, nie oddaje, przyjmuje zasłużone razy, oczywiście do czasu...

ocenił(a) film na 8
slawmm

W filmie zostało to wyjaśnione.Zabił z zazdrości,w afekcie.W KAŻDYM kraju byłoby to uwzględnione.Nie polemizujmy ze szwedzkim kodeksem karnym!

ocenił(a) film na 7
slawmm

Masz prawo, choć całkiem inaczej odebrałes postawę głównego bohatera. Ja mu cały czas kibicowalam, bo mam w sobie dużo empatii i było mi go zwyczajnie po ludzku żal. On już odsiedzial prawomocny wyrok i ma prawo do normalnego życia, które wiadomo dla każdego po wyjściu z więzienia jest trudne. A żal mi go było, bo widać, że był zagubiony, jakby nieobecny, ale pokornie przyjmował wszystkie formy i objawy niechęci, wręcz nienawiści ze strony innych, on dalej jakby odbywał swoją karę. W pewnym momencie nawet miałam wrażenie, że tego nie wytrzyma i popełni samobójstwo. Ale to byłoby za proste, a może za trudne...

ocenił(a) film na 4
m.gasior

Widzę, że użytkownik "slawmm" jest osamotniony więc się wtrące. Dla mnie "Intruz" przedstawia sytuację oczywistego błędu, jakim był wyrok dla Johna. 2 lata za morderstwo? Takie rzeczy tylko w Szwecji. Za morderstwo z premedytacją niewinnej osoby (bohater przyznaję się, że wszystko dobrze pamięta) kara powinna być znacznie surowsza. Jeśli z racji młodego wieku uniknął by kary śmierci, powinien trafić do więzienia na dużo dłużej. Nie po to żeby sobie leżeć na pryczy, tylko powinien ciężko pracować na żywność dla siebie. Świat linczów, samosądów i chaosu powstał by wtedy, gdyby przyjąć za regułę, że nastolatek za taki czyn dostaję dwa lata. Morderca powinien się bać i wiedzieć, że nie będzie "za chwilę" wolny, tylko będzie miał przechlapane przez długi czas.

Oglądając film zastanawiałem się, czy twórcy naprawdę pokazują Johna w roli ofiary? Przez długi czas tak było, jednak końcówka filmu trochę to zmieniła. Widzimy, że znów coś idzie nie pomyśli bohatera i o mały włos dokonałby drugiego morderstwa. Tu spełnia się tytuł - John jest intruzem tego społeczeństwa. Fakt, że główny bohater wraca do tej samej szkoły i klasy? jest w ogóle kosmiczny. Bo on ma takie "prawo" - wybrać sobie szkołę. To jest taki świat kiedy mordercy mają prawa i trzeba ich pieścić. Kiedy jeden z uczniów nie zgadza się z decyzją to jemu kazano wyjść z klasy (uczeń ten notabene siedzi sobie w czapce na lekcji - tu z kolei widzimy prawa ucznia). To jest właśnie mało znaczący, ale dosadny przejaw całkowitego respectu dla głupiego wyroku sądu. Kolejną refleksją jest bezradność Ojca. Widać jak bardzo nie radzi sobie z wychowaniem synów. Myślę że problemem jest tu, że te dzieci nie są jego. To są dzieci Państwa szwedzkiego. Kiedy Ojciec znajduję młodszego syna wieczorem, chcę go zabrać do domu, ten krzyczy, że na niego doniesie. Kiedyś taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. W pewnym momencie Ojciec wycofuję się całkowicie.

Filmowcy - nie do końca umyślnie - opowiadają historię o rozpływaniu się zasad w społeczeństwie - co nie idzie w parze z surowym stylem i dużym realizmem.

ocenił(a) film na 7
Sredniak

Uporządkujmy to trochę.

To że chłopak pamięta moment morderstwa nie oznacza morderstwa z premedytacją jak koledzy raczą to przedstawiać. Wyraźnie jest za to powiedziane, że zrobił to pod wpływem emocji. Amoku którego próbkę dostajemy w finałowej scenie. Dla moich przedmówców jest to dowód na to, że dzieciak jest niebezpieczny i winien być izolowany; dla mnie to kulminacja ciśnienia jakie widzimy od pierwszej sceny. Jeden by się pociął, inny chwycił za strzelbę ale tak potworna presja szybciej lub później oznacza kłopoty. O tym TEŻ jest ten film.

Jako się rzekło wyżej chłopak swoje odpokutował i mógł, także chciał, wrócić do społeczeństwa, stać się jego częścią. Abstrahując nad chwilę od faktu czy wyrok był surowy czy łagodny najpewniej wszystko odbyło się z literą prawa. Warto również powiedzieć sobie wprost, że rolą kary nie jest zmusić go do czucia się jak śmieć, oglądania się wciąż za siebie i złamania ukaranego (zwłaszcza tak młodego) tylko resocjalizacja i zwrócenie go "wyprostowanego" społeczeństwu. W mniej rozwiniętych krajach mało się o to dba i produkuje się w ten sposób recydywistów którzy po odsiadce za małe przewiny wychodzą z pudła jako pełnokrwiści zdemoralizowani przestępcy. To co widzimy w tym filmie to własnie taki nieudany proces zwrócenia faceta społeczeństwu które go odtrąca. Zwróćcie uwagę, że urzędnicy, wychowawcy są tu bardzo powściągliwi, nie oceniają go. Stało się, był prostowany przez dwa lata, gruba kreska i do przodu - masz takie same prawa jak każdy inny. W małej społeczności tkwi drzazga, nie chce się z tym pogodzić i nie rozumie decyzji chłopaka o powrocie. O tym TEŻ jest ten film.

W krainach północy ludzie są inni, nie zdradzają uczuć. Dla nich Polacy machają rękami i podniecają się jak południowcy (którymi wszak z ich perspektywy jesteśmy). Długie noce i kamienne twarze nie zmieniają jednak faktu, że są ludźmi ze swoimi emocjami i gdy ujście w takim buzującym kotle jest zakręcone na cztery spusty w końcu pokrywa strzela z hukiem. Mniej lub bardziej ten leitmotiv przewija się w każdym nordyckim dramacie. Ludzie północy zbudowali sobie cywilizowany raj, system który bardzo opiekuje się obywatelem ale czasami nie za dobrze działa (vide "Obce Niebo" z Grochowską) natomiast narody te, na zimno, akceptują to bez większych zastrzeżeń (choć i tu kino dostarcza szokujących historii). Spójrzcie na sprawę Breivika. Dostał 21 lat w celi z przyrządami do ćwiczeń a na paskudne jedzenie i izolację poskarżył się do Strasburga i wygrał. Może nas to szokować ale z drugiej strony w trakcie długiego procesu nikt z rodzin ofiar nie splunął mu w twarz, nie spoliczkował ani nawet nie wykrzyczał co o nim albo jego mamie sądzi. Ergo: liberalny system jest nastawiony na człowieka ale czasem sprawy się mocno komplikują. O tym TEŻ jest ten film.

użytkownik usunięty
kaloripuk

Tak ,w rzeczy samej. Odpokutował swoje i chciał wrócić na łono społeczeństwa. I akurat musi to robić tam gdzie "narozrabiał' i nikt go nie chce i się go boją.
W krajach północy ludzie rzeczywiście są inni:
Dziadek zabił psa i za karę dostał eksmisję.
Niestabilny emocjonalnie chłopak zabija dziewczynę. Odsiaduje swoje i chodzi w aurze Chrystusa.

ocenił(a) film na 9
kaloripuk

Zgadzam się, rozsądne podsumowanie tematu.

ocenił(a) film na 9
Sredniak

Uwierz mi, że nie. Jeżeli chodzi o absurdalne wyroki (np. bardzo wysokie za kradzież a śmieszne za zabójstwa "w afekcie") to właśnie Polska w nich przoduje.

ocenił(a) film na 8
m.gasior

Myślę, że słowo "intrygujący", którego użyłeś w tytule, bardzo dobrze opisuje ten film ;).

m.gasior

"...chciał wrócić na łono społeczeństwa. I akurat musi to robić tam gdzie "narozrabiał' i nikt go nie chce i się go boją."
Gdyby wrócił nie tam, gdzie "narozrabiał", nie byłoby tych komentarzy - bo nikt z nas nie musiałby się konfrontować z sytuacją, przedstawioną w tym filmie.
Byłby to więc film o nim - a jest to film o nas.

m.gasior

Ja mu nie kibicuję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones