PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736373}

Intruz

The Here After
6,3 7 138
ocen
6,3 10 1 7138
6,5 21
ocen krytyków
Intruz
powrót do forum filmu Intruz

Ale to już było...

ocenił(a) film na 6

Kto oglądał "Polowanie" Vinterberga, to tak naprawdę obejrzał także "Intruza" ;) Można się tego domyśleć już przed seansem i kolejne ujęcia tylko takie domysły potwierdzają, zaskakująco dużo podobieństw. Szkoda tylko, że w porównaniu do dzieła Vinterberga "Intruz" wypada blado i jest długimi miejscami nudny.

Kaster1

Niestety ...

ocenił(a) film na 7
Kaster1

To prawda, że "Polowanie" jest filmem o niebo lepszym od "Intruza", ale mimo wszystko ten drugi się broni. Tylko, że te filmy wcale nie traktują o tym samym. W "Polowaniu" chodziło o domniemanie niewinności, które istnieje tak naprawdę tylko przed sądem, a nie wśród zwykłych ludzi. W "Intruzie' natomiast pokazana jest nienawiść do osoby, która popełniła zbrodnię, odsiedziała karę (według wielu powinna być nią kara śmierci), ale cały czas za to pokutuje.

Kaster1

Ta, tyle, że ten film nie ma nic wspólnego z "Polowaniem", co słusznie zauważył redpigeon.
Po pierwsze: nie jest o pedofilii, co łatwo zauważyć.
Po drugie: nie jest o szczuciu niewinnego i o wydawaniu wyroków bez sądu.
Po trzecie: "Polowanie" nie jest o nastolatku, który próbuje ułożyć sobie od nowa życie w świecie, który opuścił dwa lata wcześniej z powodu zbrodni.
Po czwarte: film Vinterberga nie jest o mentalności we współczesnej Szwecji. Historia z "Polowania" mogłaby się wydarzyć wszędzie, historia z "Intruza" pewnie w niewielu miejscach poza Szwecją.
Po piąte: oba filmy są zupełnie inaczej prowadzone: u von Horna mniej się gada, więcej jest 'bezosobowych' ujęć z dalekich planów, zimna w kadrach itp. itd.
I moim skromnym zdaniem jest to film lepszy od "Polowania" :P, które - jak dla mnie - było za bardzo "oczywiste" w treści i przekazie. A film von Horna oczywisty nie jest: niby reżyser jest po stronie swojego bohatera, ale też trudno powiedzieć, że nie rozumie obaw jego otoczenia. Całość jest precyzyjna, przemyślana, 'luźne' podejście do narracji jest bardzo pozorne. Wszystkie sceny mają znaczenie, nawet tak (zdawałoby się) 'poboczne' dla głównego wątku, jak dziadek i zabójstwo psa. Ba, czasem błyskotliwość von Horna wydaje mi się aż nazbyt błyskotliwa: kiedy na ekranie pojawia się (jakby mimochodem) penis jest to penis, który stał się bezpośrednim powodem zbrodni głównego bohatera!!! :P Tak, tak, von Horn jest aż tak zmyślny. ;)
No i ja się nie nudziłem. Świetny debiut. Widziałem wcześniej "Bez śniegu" von Horna i też było spoko. Ma gość potencjał. Nie widziałem lepszego polskiego filmu od czasu "Idy" w kinie prawie 2 lata temu. Oczywiście: pytanie, czy to jest 'polski' film. Moim zdaniem jest, nawet jeśli wygląda "szwedzko" i reżyser jest z pochodzenia Szwedem. :)

ocenił(a) film na 6
Davus

Macie oczywiście sporo racji :) Trochę się chyba pośpieszyłem z tym postem. Wydaje mi się również, że trochę inaczej odbieram filmy niż inni ludzie. Dla mnie podobieństwo obu filmów polega właśnie na podobnych scenach (vide: zabójstwo psa), czy skandynawskiej, zimnej atmosferze. Więc na pewno oba filmy mają wspólny pierwiastek, niekoniecznie w historii, bardziej w stylu.
W obu filmach mamy przedstawione duńskie/szwedzkie społeczeństwo w niezbyt ciekawym świetle, ale w filmie von Horna te decyzje do pewnego momentu się bronią. W "Polowaniu" cała nagonka na Lucasa jest niezasłużona i pewnie dlatego dużo bardziej podobał mi się film Vinterberga - Lucasowi łatwiej kibicować, bo wiemy, że nie zasłużył na takie traktowanie. Z kolei gdy widziałem na ekranie Johna, wcale mi nie przeszkadzało gdy dostawał z liścia czy przyjmował kolejne kopy. Przemoc rodzi przemoc. Tak było, jest i będzie. Niby mógł się przenieść, ale wg von Horna nie wchodziło to w grę. Zapewne wtedy nie byłoby filmu :) Z kolei nie podoba mi się, że von Horn próbuje celebrować tak długo zwykłe czynności. Hitchcock (bodajże, jeśli się mylę - bezwzględnie poprawić!) mawiał "Film to życie, z którego usunięto plamy nudy" czy jakoś tak. To już zależy, kto co woli - mi bliżej do Hitchcocka, choć nie w 100%.
Dzięki redpigeon i davus za zwrócenie uwagi, teraz z dystansu dostrzegam swoje nie do końca poprawne stanowisko. Zrzucam to na karb młodości i nieopierzenia filmowego.

A abstrahując od głównego wątku to "Ida" wg mnie nie jest najlepszym polskim filmem, bardziej podobali mi się choćby "Bogowie". Ale zgadzam się, że von Horn ma potencjał.

ocenił(a) film na 6
Kaster1

"Ida" nie jest najlepszym polskim filmem ostatni lat oczywiście, żeby ktoś nie pomyślał że mówię ogólnie ;)

ocenił(a) film na 6
Kaster1

Ten film jest bardzo podobny do belgijskiego VIOLET i oba te filmy są na podobnym poziomie.
Bez wątpienia POLOWANIE Vinterberga jest filmem lepszym. Zarówno pod względem scenariusza jak i konsekwencji oraz 'ciężkości' klimatu.
INTRUZ się broni i jest zdecydowanie wart uwagi, a zważywszy na to, ze to debiut to Pan Von Horn rokuje bardzo dobrze!

ocenił(a) film na 7
Kaster1

To ciekawe, bo dla mnie ten pojedynek wygrywa jednak "Intruz". Oba filmy podobne są głównie w swoich wadach: czyli szantażowaniu emocjonalnym widza, tak by wciąż mu dopiekać, a na końcu dać upust emocjom. Tylko że o ile w "Polowaniu" było to ukazane zbyt przystępnie dla widza: każdy wydawał się dobrym człowiekiem, tylko niektórzy się trochę pogubili, to tutaj trudno darzyć sympatią kogokolwiek. Tam mieliśmy chociaż bogu ducha winnego Madsa Mikkelsena. Tutaj jest konflikt, a nie ma po czyjej stronie się postawić. Jest prześladowany chłopiec, ale czy na pewno zresocjalizowany i godny naszej sympatii? W jednej z ostatnich scen przeprasza, lecz nie mija dziesięć sekund gdy ponagla osobę którą prosił o przebaczenie "no i nic nie powiesz?". Czyli jakieś poczucie winy w nim drzemie, ale również gniew, którego ludzie mają prawo się bać. Bohater "Polowania" nie był tak złożoną osobowością: gdy dawał komuś w mordę to czułem że to zabieg reżyserski, byśmy mogli mu przyklasnąć. Tutaj wiele działań ze strony kogokolwiek wzbudza głównie mętlik w głowie i sporo pytań.

Oczywiście prawdą jest w "Intruzie" mamy również kilka zagrywek prostych do przewidzenia i przez to mniej intensywnie oddziałujących na widza. Tyle tylko, iż "Polowanie" też nie było odkryciem. Jeśli już doszukiwałbym się źródła tego typu kina to podążałbym choćby w stronę "Nędznych psów" Peckinpaha.

Lucky_luke

no to polowanie jet nastepne w kolejce do zobaczenia ale tu....?
powiedzcie mi prosze w ktorym momencie filmu jeest cokolwiek powiedziane o jego zbroni nic
wsystko dowiadujemy sie z opisow fw o co chodi w filmie
a wg mnie tak nie moze byc ze widz jest w stanie pojac film po przeczytaniu recenzji i tzw co autor chcial powiedziec
uwazam to za minus filmu ze nie wynika to ze scenariusza ze widz wie o co chodzi i jest w stanie wlasciwie interpretowac sceny. uwazam ze ma miejsce tutaj duza hipokryzja pod film bo szwedzki system opieki nad dziecmi ma b.wysrobowany poziom - kto widzial obce niebo wie o czy pisze a tutaj ot podajcie sobie rece i po sprawie, cienki film

jandwao

Chyba bardzo niedokładnie oglądałeś film, gdyż wielokrotnie padają słowa, że John jest mordercą.. A w rozmowie z Malin w jej garażu opowiada o tle zbrodni a nawet pokazuje, że udusił swoją byłą dziewczynę i przyznaje, że wcale nie był niepoczytalny jak orzekli psychiatrzy.

MikaNeko

Masz rację - pewnie dlatego, że męczyło mnie oglądanie tego filmu a dwa chyba dość późno jest ta scena ?

jandwao

Chyba gdzieś w połowie filmu mniej więcej..

PS. To, że system opieki się stara (i wcale nie tak pochopnie odbiera dzieci jak chcą to pokazywać czasem polskie media) to nie znaczy, że tam jak wszędzie indziej szkoła i społeczność nie będzie chciała tuszować takich spraw jeśli nie trafiły na policję ;)

ocenił(a) film na 6
Kaster1

Gdzie można obejrzeć on line ?

theszatanx

Na cda :)

ocenił(a) film na 6
alantek

Dzięki ale już widziałem, jak widać mam ocenę ;)

ocenił(a) film na 7
Kaster1

Tak jak już napisały osoby poniżej - nie do końca można porównywać te 2 filmy, bo jednak jest między nimi więcej różnic niż podobieństw. Na pewno klimat i wątek wykluczenia ze społeczeństwa jest tym głównym łącznikiem, ale chyba warto spróbować odciąć się od tego, co znamy i spojrzeć na film jako na coś osobnego, osadzając to we współczesnej kulturze. Osobiście mi się podobał. Dla chętnych mini-recenzja tutaj: https://kulturalnik.wordpress.com/2016/04/24/uwielbiam-takie-dni-jak-dzis/ :).
Pozdrawiam serdecznie!

Kaster1

Jeden film jest o zbrodni i karze, drugi o karze bez zbrodni - taka jest zasadnicza różnica. Ale zgadza się, jest dużo podobieństw.

ocenił(a) film na 6
Kaster1

Jeszcze wcześniej była "Historia przemocy", również o dziedziczonej przemocy z ojca na syna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones