PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=803181}
5,2 22 740
ocen
5,2 10 1 22740
How It Ends
powrót do forum filmu How It Ends

Warto obejrzeć!

ocenił(a) film na 8

Nie do końca rozumiem całą nagonkę na ten film. Przecież nie każda produkcja musi być na wskroś oczywista, wytłumaczalna i zawierać wszelkie możliwe odpowiedzi. How it ends to film przede wszystkim nieszablonowy. Inny. To, że finalnie nie pada jasne wytłumaczenie zaistniałych zdarzeń nie jest jego wadą. To, że brakuje w nim słitaśnego happy endu - najlepiej z jakimś morałem czyni go tym lepszym. Nie jest to wybitne kino, jednak film ogląda się na prawdę przyjemnie, Wydaje mi się, że że to jeden z tych filmów, które trzeba traktować nieco inaczej. To też film, który skłania do refleksji i samodzielnego myślenia, zastanowienia się - o co tak na prawdę chodzi. Bo nie zawsze wszystko będziemy mieli podane na tacy.

ocenił(a) film na 7
flavious

Może nie warto, ale można (z lekkim przechyłem na warto). Nie oczekiwałam fajerwerków i ich nie było. Aktorstwo rzeczywiście takie sobie, ale rozwojowe, że tak zauważę :) Pomysł OK i to jest powód dla którego warto. Reszta jest na: można zobaczyć .

ocenił(a) film na 7
magma9

*Pomysł na koniec OK - miało być. A tak w ogóle z tym końcem to, jak napisał ernestfox, jest cień wytłumaczenia w dialogach. " wiemy tylko, że zaczęło się w LA" powiedział Pan z Jeepa.
I wybuch Super wulkanu tłumaczy wszystko, wszak . A Kalifornia jaka jest sejsmicznie to chyba większość wie, więc...

flavious

teraz duzo jest takich nieszablonowych produkcji, w których nie wiadomo o co chodzi.. najczęściej to furtka do drugiej części ale jak znieść drugą część tego filmu skoro pierwsza wieje nudą?

flavious

dzięki za spoiler

ocenił(a) film na 6
flavious

"Przecież nie każda produkcja musi być na wskroś oczywista, wytłumaczalna i zawierać wszelkie możliwe odpowiedzi. How it ends to film przede wszystkim nieszablonowy. Inny. To, że finalnie nie pada jasne wytłumaczenie zaistniałych zdarzeń nie jest jego wadą. To, że brakuje w nim słitaśnego happy endu - najlepiej z jakimś morałem czyni go tym lepszym"
How it Ends nazywasz filmem nieszablonowym? Przecież to najzwyklejszy, sztampowy film drogi, z wpakowanymi stereotypowymi kartonowymi postaciami, które swoim sensem bycia w filmie się same ośmieszają. Drużyna rusza na ratunek, zbiera kolejnego kompana i jedzie wykonać misję... Proszę Cię. Nieszablonowość ?
Nie jest wadą, że nie pada odpowiedź ? Zgodzę się, ale nie w tej produkcji. Twórcy często dają możliwość wydedukowania widzowi o co chodziło na podstawie pewnych ukrytych informacji, niewidocznych na pierwszy rzut oka. Chcą pograć z widzem. Tutaj nie ma takich informacji. Są luźno wrzucone w dość przypadkowy sposób wskazówki, że "COŚ SIĘ DZIEJE". A ty jako widz se masz pogdybać. To jest film o gdybaniu. Nie o "otwartym zakończeniu".
"To, że brakuje w nim słitaśnego happy endu - najlepiej z jakimś morałem czyni go tym lepszym" - przecież film aż ocieka słitaśnością. Słitaśny główny bohatyr, słitaśna dziewucha, słitaśne zbratanie ojca z zięciem. Jedyne tragedie to śmierć ojca (wpakowana jakby na siłę, za mało realizmu w innych scenach by ta scena miała sens) i ucieczka indianki (wtf?). Finał? Ot spotkali się, wpadli w ramiona, przespali noc i uciekli dalyj. Dla mnie słitaśny finał, nudny i bez sensu.
A szkoda. Bo film jednak ocierał się o survival i był fajny klimat budowany za pomocą muzyki. Podobało mi się to.

flavious

Niestety nie masz racji, jeżeli w filmie coś się dzieje, muszę wiedzieć dlaczego. I fabuła musi być domknięta. Poza tym jeśli na początku filmu ludzkość wpadła w tarapaty, to film nie powinien się skończyć dopóki ludzie się z tych tarapatów nie wygrzebią.

CorporalHicks

Cóż, film jest jak życie ;) To że Ty musisz wiedzieć dlaczego, to jeszcze nie znaczy, że Twoje muszenie będzie zaspokojone.
Film nie jest genialny, ale tak pewnie wyglądałby prawdziwy kataklizm - nikt nie wiedziałby co się dzieje, dlaczego, skąd ani jak dalej żyć, więc akurat to jest jego zaletą nie wadą.

ocenił(a) film na 6
menysek

Trafnie. Roszczeniowość mieszczucha. A los potrafi przywalić tak, że oczu szukasz po omacku.

ocenił(a) film na 8
CorporalHicks

Więc kilka topowych arcydzieł filmowych jest dla Ciebie zamkniętych.

ocenił(a) film na 6
CorporalHicks

"jeżeli w filmie coś się dzieje, muszę wiedzieć dlaczego. I fabuła musi być domknięta. Poza tym jeśli na początku filmu ludzkość wpadła w tarapaty, to film nie powinien się skończyć dopóki ludzie się z tych tarapatów nie wygrzebią."
Masz dziwne wymagania, przez co będziesz miał problem z wieloma filmami, w których albo nie wyjaśniają co się stało (zostawiając to widzowi), albo kończyły się źle. Nie każdy film musi wyjaśniać wszystko...

ocenił(a) film na 6
flavious

O co zatem tak naprawdę chodzi?

ocenił(a) film na 5
flavious

Jeśli miałbym się doszukiwać tu morału, to powiedziałbym, że świat umiera w ciszy, a nie w blasku fleszy z transmisją w radiu i tv 24h na dobę.
Film miał naprawdę dobry klimat, trochę w stylu "Drogi". Był też nieźle zagrany, ale zabrakło jakiejś sensownej historii, która uzasadniałaby tę cała eskapadę. Bo sam brak komunikacji z córką czy też narzeczoną to w moim mniemaniu za słabe uzasadnienie na podjęcie tak szybkiej decyzji o wyjeździe.
Czepiałbym się też ich przygotowania, a raczej nie przygotowania do podróży. O ile młody g* wiedział o świecie i ludziach, to Tom powinien wiedzieć jak wygląda świat, gdzie nie ma prądu i nie funkcjonuje komunikacja(tych medali to chyba za piękne oczy nie dostał?). Nie pamiętam już dokładnie, ale całe zmagazynowane zapasy żywności łącznie z tymi w sklepach wystarczyłby na 48h, albo nawet krócej. Oznacza to tyle, że poza miastem rządzić będą bandy złoczyńców, gotowych zabić za puszkę fasoli i nie znajdzie się nikt, aby pomóc, bo całe siły wojskowe i policyjne będą próbowały zapobiec wzajemnemu wyrżnięciu się mieszkańców większych skupisk ludzkich (miasta i miasteczka). A on w podróż zabiera troszkę wody, jeden pistolecik z jednym magazynkiem, troszkę gotówki i na stacji paliw robi zakupy... No i auto najeżone elektroniką też pozostawia sporo do życzenia.
Poza tym, pod pewnymi względami ta podróż szła im zbyt gładko. Gdy auto padło, to znaleźli mechanika w rezerwacie Indian; gdy wpadli w środek jakiejś masakryczne burzy, to znalazł się most pod którym mogli ją przeczekać; gdy musieli uzupełnić zapasy, to akurat znajoma mieszkała po drodze; gdy w końcu padło auto, to Will złapał stopa; następnie jakimś cudem na trasie mieszkał też jego ojciec z dobrze zaopatrzona spiżarnią w zamian za którą wytargował porządny wóz; gdy dotarł do domu z którego został tylko kawałek, to znalazł lodówkę z wyrytym adresem przebywania narzeczonej. Zbyt wiele było tych uproszczeń byleby tylko pchnąć tę podróż do przodu.

ocenił(a) film na 5
acidity

Trafny przekaz - 5/10 !!!

ocenił(a) film na 6
acidity

No, mnie też zdziwiło że były wojskowy zabrał tylko jeden magazynek... Powinien zapakować co najmniej jeden zapasowy na wszelki wypadek.

ocenił(a) film na 8
flavious

Film jest fajny a przyczyną zamieszania była potężna burza słoneczna (i zarazem magnetyczna)

ocenił(a) film na 2
flavious

to już nawet nie chodzi o artystyczną tajemnicę filmu. Chodzi o nonsens jaki tam panuje, przykłady:
1. Miasto w którym mieszkają bohaterowie (Seattle?) jest totalnie zniszczone, trzęsienie ziemi, bloki wywalone do góry nogami, jakaś lawa, tsunami itp, a jakieś kilka kilometrów obok w lesie normalnie sobie żyje sąsiad z dziewczyną głównego bohatera? rozpalają se ognisko?XD
2. Jak śpią, robią se kiełbaski za domem, jak się kłócą czy uprawiają seks to NIC SIĘ NIE DZIEJE, dopiero kiedy trzeba zabić sąsiada (bo jest jakimś psychopatą) i jak już nie ma co z filmem zrobić to zaczyna się jakaś burza i niszczy w opór wszyściutko, a bohaterowie oczywiście są zawsze 5m przed nią.....
3. Zaczyna się jakiś koniec świata, a indianka jak gdyby nigdy nic zostawia rodzinę (!!!!!!!!W KONIEC ŚWIATA!!!!!) i chce jechać na drugi koniec kraju ROBIĆ KARIERĘ? Z NIEZNAJOMYMI PODEJRZANYMI TYPAMI!!!!! a w połowie drogi ucieka od nich PIESZO Z PLECACZKIEM SAMA..... noż kurna jasna???????
4. Główny bohater w połowie filmu zajeżdża do swoich przyjaciół. Okazuje się, że przyjaciółki tylko, bo facet pojechał na delegację, ta mu ryczy, że pewna jest, że mąż umarł, nie wie co ma ze sobą zrobić, A GŁÓWNY BOHATER MÓWI COŚ W STYLU 'NIE MÓW TAK, BĘDZIE DOBRZE, OK, SŁUCHAJ WIESZ MY MUSIMY JUŻ JECHAĆ ELOO" ?????????????????????????
Kwestią pokurfioną dla mnie jest jeszcze to, że ojciec jedzie w misję samobójczą w celu uratowania córki (która z dużym prawdopodobieństwem nie żyje, tysiące kilometrów od jego domu ZOSTAWIAJĄC SWOJĄ ŻONĘ. Ok, nie zostawił jej samej, bo do kogoś tam ją wysłał, ale ZOSTAWIŁ KOBITE!!!!

ocenił(a) film na 6
damngood

1. Nie bardzo rozumiem co cię tak w tym dziwi... Że można w lesie rozpalić ognisko? Że w pobliżu zniszczonego miasta może być las?
2. A, czyli jakby erupcja wulkanu nastąpiła by podczas seksu, to niby było by lepiej? Dziwaczny tok myślenia... Choć fakt, że koincydencja była trochę naciągana.
3. A skąd wiesz, że miała w ogóle rodzinę? Może była sierotą napastowaną przez tego typa co ją szarpał w jednej ze scen. W filmie nic na ten temat nie ma. Za to jest powiedziane, że się nad nią znęcano co najmniej słownie (ale to już jak widać przegapiłeś).
Zdajesz sobie sprawę, że ludzie potrafią się irracjonalnie zachowywać w chwilach stresu/zagrożenia?
4. A co miał niby innego zrobić? Machnąć ręką na swoją "kobitę" i nie narodzone jeszcze dziecko, wziąć z tą bidulką ślub, spłodzić sobie nowe dzieci i zasadzić drzewo? No bez jaj... Poza dobrym słowem nic dla niej nie mógł zrobić.
5. No, nie to co ty, ty byś poświęcił swoje dziecko dla swojej "kobity" bez mrugnięcia okiem, bo po co się w ogóle narażać. A że "kobita" mogła by później mieć o to pretensje? No cóż, to jej dziecko, jej problem.

użytkownik usunięty
flavious

Jeżeli film nazywa się "How It Ends" to do cholewy MUSI powiedzieć JAK TO SIĘ KOŃCZY!
Inaczej mamy typowe naciąganie na kasę które stosują portale internetowe (np. Interia) z ich tytułami wiadomości.

ocenił(a) film na 6

Ty lepiej nie idź na film z tytułem np. Endless, bo z kina nigdy byś nie wyszedł...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones