Jego wygląd, jego głos, styl bycia, w końcu kręgosłup moralny. Kaczmarskiego zna każdy, Gintrowski to jeszcze nie oszlifowany diament, jakby czas czekał na niego, i przyjdzie taki okres że on i jego twórczość wejdzie w krwioobieg społeczny jak to ma miejsce w przypadku Żołnierzy Wyklętych. Gintrowskiego czeka...