Też to mam, przez jakiś czas było strasznie, teraz staram się wrócić do rzeczywistości, chociaż nie jest to proste. Wciąż łapię takie zawieszenia. Identyfikuję się z bohaterem tego filmu jak z żadnym innym.

Film genialny.

Oglądając ten film i śledząc zachowanie bohatera nie mogłem uwierzyć w to co widzę, wszystko się zgadzało, mam to samo! Fuck!!

Nie mam tego, ale wydaje mi się, że tak świetnie zrobiony film dlatego, że Perry jest świetnym aktorem i potrafi zagrać wszystko. Nie każdy by się tutaj nadawał.

Skoro to macie/mieliście to pytanie do was.Czy z takim zaburzeniem da rade "wyrywać laski", jak to robił Hudson, czy chociażby prowadzić samochód?

No cóż z wyrywaniem lasek może być różnie. Hudsonowi przychodziło to łatwo raczej ze względu na jego powierzchowność (wygląd). Jednak jego związki według mnie nie były skutkiem podrywu, bo z Sarą to była obustronna miłość (prawie) od pierwszego wejrzenia, a pani doktor sama zwariowała (może też to być miłość typu "zakochanie w swoim terapeucie").
Jeśli chodzi o jazdę samochodem to nie mam z tym problemu, ale jeżdżę dużo i zwykle szybko - być może to dawka adrenaliny pomaga w skupieniu. Miewam w trakcie jazdy "myśli", ale nie mam "zwiech". Myślę, że najprędzej zdarzyć się one mogą przy długiej monotonnej jeździe ze stałą prędkością, ale nigdy tego na szczęście nie doświadczyłem.

A osobom z podobnymi objawami mogę tylko polecić artykuł:
http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?f=14&t=7
i życzyć zdrowia i szczęścia.
Pozdrawiam

Dodam, że u mnie to się zaczęło tak jak w filmie po marihuanie i trwa od ponad pół roku. Lekarze mimo wielu pomysłów leczenia i diagnozy nie pomogli. Dopiero w tym filmie "padła" moja diagnoza i w końcu wiem na czym stoję (!!!). Myślę, że coraz lepiej sobie radzę z samym sobą, ale z życiem towarzyskim i zawodowym ciągle nie.

Pieprzona trawa wcale nie jest taka nieszkodliwa jak niektórzy sądzą,kiedy trafi na podatny grunt może stać się czynnikiem spustowym różnych takich zaburzeń i wtedy już nie jest fajnie,także dzieciaki nie palcie (za dużo ;)) !!! Echhh, sam nie jestem święty...
Maksencjusz - również pozdrawiam,życze szczęścia,powrotu do pełni zdrowia i trzymaj się stary...

Ogladajac wypowiedzi na jutubie to trawa potrafi wywolac 3 zaburzenia psychiczne, depersonalizacja, psychoza i schizophrenia. Interesujacy narkotyk, szczegolnie ze tyle osób jest za legalizacją tej substancji.

juz nie przesadzaj ze za jointa sie idzie do wiezienia

Polskie prawo przewiduje karę więzienia za posiadanie nawet najmniejszej ilości marihuany.Znam przypadek, że chłopaczyna siedział za 0,2 grama, a wyrok dostał taki sam jak przykładowo gwałciciel.Teraz dopiero coś przebąkuja o depenalizacji, ale zanim to nastapi to pewnie minie z 5 lat.od wprowadzenia tego prawa bodajże w 2000 roku za jointa w Polsce siedziało juz kilkadziesiąt tysięcy ludzi.Widzę,że nie masz nawet pojęcia w jakim chorym kraju przyszło nam żyć...to chyba spadek po ubecji,wtedy tez zamykali za nic.

mrysio przczytalem twoj komentarz mam dokladnie to samo paskudna sprawa uwielbiam seriale to mnie uwalnia z mysli ostatnio obejrzalem Przyjaciele polecam ale na koniec jest okropny zal ze to juz koniec paskudna kurna sprawa

Ja też uwielbiam Przyjaciół (Perry tutaj jest zaskakująco poważny), też miałem ogromny żal, że się skończyło, ale Marychy nie palę. Nie przekonuje mnie to, że część jest odporna a część dostaje jobla, dla mnie to nadal syf.

To prawda, powinno być dozwolone. Jest demokracja podobno, więc dla tych co chcą powinno być dozwolone. Tylko, że powinna też być większa odpowiedzialność. Prawo mamy jak na razie kalekie, żeby nie powiedzieć idiotyczne. W prawie powinno być więcej kierowania się logiką a nie debilnymi trendami. Kto chce niech pali, ale jak zrobi coś złego pod wpływem to kara podwójna! A u nas słychać potem kretyńskie tłumaczenia, on nie wiedział co robi, bo był pod wpływem. To jest właśnie kretynizm.
I tak w mądrzejszych krajach jest. Nie karze się kierowcę za kilka promili. Jego wola. Ale jak zrobi wypadek z tymi promilami to ma przesrane! I jaki efekt? Ludzie po kielichu za kółko nie siadają. A u nas odwrotnie, kary mandaty a pijaczki to mają w d...! Debilizm. Do tego więzienia powinny być więzieniami, a nie sanatoriami w odosobnieniu, jak jest u nas! Za takie luksusy jak mają nasi "skazańcy" w Holywood płacą tysiącami dolców!
Taż, że kończąc, tak jestem za wolnością wyboru. I za żelaznymi konsekwencjami w razie dokonanie kretyńskiego wyboru! Pozdrawiam.

Akurat po trawie człowiek nie robi głupot, bo z reguły staje sie spokojny i wyluzowany,a agresja i walki na noże to po wódzie, która jest legalna, a wrecz wpisana w tradycje narodową,natomiast uspokajająca marihuana karana jest więzieniem.Szczyt hipokryzji.
ps. w jakim to kraju nie karze się kierowcy za kilka promili? coś ci się pomyliło...pijanym kierowcą od razu bym konfiskował nie tylko prawo jazdy, ale i samochód i w niektórych mądrzejszych krajach tak właśnie jest.A luksusy w więzieniu to na pewno nie w Polsce, też masz fałszywe informacje.

No cóż po kolei.
Ten kraj to np. GB to 0,8 ‰, czyli jak napisałem nie za kilka promili. Czyli po piwku, po lampce wina mogą jeździć. Skoro mogą pić 4 x więcej to jak myślisz mają 4 razy więcej wypadków? Nie. Ale też jak tam zrobisz wypadek nawet z kilkoma promilami to leżysz jak długi. I to mi się podoba, bo ludzie mają świadomość co jest złe a co nie. U nas władze udają swoje, kierowcy swoje, jeden cyrk idiotyzmu.
Druga sprawa więzienie. Rozumiem, że Twoim zdaniem brak osobistego masażysty w więzieniu to ten brak luksusu? (choć nie zdziwię się, jeżeli i to mają).
Co do palenia maryśki to mówiłem Ci. Pal. Najwyżej ześwirujesz.
Ale jeżeli za którymś razem, pełen luzu wyjdziesz na ulicę, albo wsiądziesz do samochodu i doprowadzisz do nieszczęścia, sprawiedliwym byłaby podwójna kara. Raz za samo zdarzenie, a dwa za świadome doprowadzenie do niego. Tak ja to widzę i już. Nie denerwuj się, to tylko skrajna opinia. Większość jest za "tolerancją" (czy raczej jej współczesną, bezmyślną, wersją).

Przyjacielu, potwierdzasz to co napisałem, czyli ŻE NIE KARAJĄ ZA KILKA promili a jednak nazywasz to bzdurą. To po pierwsze. Po drugie, skoro masz osobiste doświadczenia z więzieniem to się podziel, ja nie mam, ale to co do mnie dociera, czyli dobrze dostaną pojeść, rozrywki typu, siłownia, TV, filmy, książki, bez przymusu pracy, to co to za kara?
Mówisz, że w GB zbyt liberalnie, czyli dalej nie pojmujesz zasady. Oni doszli już do tego, że sam zakaz na część społeczeństwa goowno da, więc wymyśli, że lepiej dać większą swobodę obywatelowi, ale tak zorganizować resztę, żeby ten obywatel sam się bał siadać za kółko po alkoholu. To całkiem prosta zasada. Tylko ruski, komunistyczny, dyktatorski imbecyl może się spodziewać, że samymi karami doprowadzą do zerowego stanu u WSZYSTKICH uczestników ruchu drogowego. Zawsze znajdzie się część, która ma to w... duszy. Nie rozumiesz? To po prostu skuteczniejsza metoda. Chcesz pij, ale jakakolwiek stłuczka i choć będziesz miał tylko pół promila to za wszystko płacisz TY! To jest świetna i przemyślana metoda. Tylko czego tu się spodziewać jak całym tym krajem rządzą... niskich lotów inteligenci.
I to samo dotyczy Twojego palenia. Nie zabraniałbym Ci, nie karał (o ile nie masz w domu pół tony), i o ile robisz to z rozumem, to jest OK. Ale jak zaczniesz mieć to w d. Zaczniesz wychodzić, zrobisz jakąś głupotę to tak jak pisałem dodatkowa kara. Np. wyrok sądu: za wyjście na ulicę i stworzenie zagrożenia w ruchu kara np. pół roku (taki tylko przykład) oraz za spowodowanie tego pod wpływem narkotyków dodatkowe pół roku. Tak bym to widział. Jeżeli palisz, siedzisz w domu, nikomu nie zagrażasz, to OK. To twoja sprawa. Ale jak zrobisz cokolwiek, wszystko razy dwa!

Cóż, znowu kompletny nonsens. Ale skoro taką "logiką" się posługujesz to faktycznie. Nara!

Ale skąd ten PiS żeś wytrzasnął tego nie umiem zrozumieć. Zastanów się jednak z tym paleniem.

Nie umiesz czytać ze zrozumieniem, nie pojmujesz prostej różnicy między 0,8 promila a kilkoma promilami i wmawiasz mi, że potwierdzam Twoje głupoty o nie karaniu za granicą gdy ktoś ma KILKA promili we krwi i prowadzi samochód, gadka o karaniu podwójnie + wypowiadasz się o sprawach o których nie masz zielonego pojęcia (więzienie)- zupełnie jak PiS.

Ha, dobre. Mnie tam PiS lata obok pewnej części ciała, ale spoko, jeśli tak to lepiej trawisz, mnie to wisi, w końcu to tylko rozmowa dwóch normalnych (?) facetów, a nie jakiś pier...niętych polityków! To ja się rozczarowałem, bo myślałem, że jesteś za rozsądkiem, a nie czepianiem się władzy czego się da.
Ze zrozumieniem różnicy 0,2 a 0,8 promila jest dokładnie odwrotnie, Ty tego nie rozumiesz, albo udajesz, że nie rozumiesz. Tu kara za nawet jedno piwko (czyli analogia do jednego skręta) a tam pozwalają się napić, ale jak coś wysmarujesz to finansowo jesteś zniszczony. To jest ta różnica, Której zrozumienia się boisz. Bo rodzi ona odpowiedzialność za swoje czyny.
P.S. "wypowiadasz się o sprawach o których nie masz zielonego pojęcia" - taaak, to piękne stwierdzenie, ale niestety g warte. Bo ani nie przedstawiłeś dowodów na absolutnie inną sytuację w więzieniach, ani nie wmówisz mi, że sam zabierasz głos tylko w sprawach których sam doświadczyłeś, albo dogłębnie i przez wiele lat je studiowałeś? Ale widzę, że powoli temat rozmowy staje się mniej ważny a na czoło wybija się ambicyjka! Niech Ci będzie, że PiS, że nie wiem co jeszcze. A Ty mądry dobry rozsądny i wyrozumiały człek! :) Pozdrawiam.\
P.S.2 Jeżeli będziesz każdą rozsądną propozycję "atakował" - utożsamiał z PiS, to w ten sposób jeszcze działasz na ich korzyść! A moim zdaniem nie są oni ostoją rozsądku! No, ale masz prawo. ;)

Dobra olać ten PiŚ, banda oszołomów bez szans na wygraną w wyborach- nie ważne..
Przyznam się,że zareagowałem trochę impulsywnie,bo zirytowało mnie Twoje twierdzenie o luksusach w Polskim więzieniu.Leżałem kilka lat w kilku i w każdym było tak samo- główny problem to przeludnione cele, za dużo facetów na kilu metrach kwadratowych co nieuchronnie powodowało konflikty nie rzadko bójki, rozrywki o których piszesz- owszem jest TV,ale przeważnie 4 śnieżące kanały,siłownia jak jest to nie dla wszystkich,do tego żarcie jak dla świń,odrapane ściany które od dziesięcioleci nie zaznały malowania i wszechobecny syf ..oczywiście największym problemem jest brak prywatności i wolności- uwierz stary to nie jest senatorium nie masz pojęcia o czym piszesz.Może widziałeś w TV cele w Norwegii lub w Holandii tam to mają luksusy, ale na pewno nie w Polsce...Pozdr

No, może masz rację, bo jak pisałem, doświadczeń w temacie nie mam żadnych. Ogólnie jednak zgadzam się z tym, że więzienie nie jest karą straszną, przerażającą, a taką powinno być (takie mamy czasy). No, ale jak Ci mówiłem, mówię za siebie, a decydentem nie jestem. Niemniej pozdrawiam.

Ciekaw jestem jakie Ty bys kary stosował i jakie prawo byś wprowadził gdybyś został decydentem? Publiczna chłosta, tudziesz tortury na rynku głównym miasta? Ucinanie ręki za kradzież? Jaka kara by była odpowiednio straszna i przerażająca?
Jak np Jarek K kiedyś pieprznął hita, że za sprzedarz 1 grama marihuany dawał by 20 lat więzinia, Ty też należysz do takich jak Jarek? (Boze chroń nas przed tym oszołomem i jemu podobnym)

Widzisz co z nami robią? Znowu instynktownie kleisz mnie do Jarka, choć wyraźnie napisałem, że nie chcę i NIGDY NIE MIAŁEM z nimi nic wspólnego.
Jakie kary? Dlaczego od razu popadasz w histerię? Nie jestem ani decydentem, ani wszechwiedzącym, ale skoro więzienia nie są skuteczne to oznacza, że nie są dostateczną karą. To jest dla mnie logiczne. A jak to rozwiązać? Nie wiem. Przymusową pracą? Większym ograniczeniem praw obywatelskich? Nie wiem. Wiem tylko, że jeśli dzieje się źle, jeżeli układ jakim jest społeczeństwo przestaje być bezpieczny to albo trzeba to naprawić, albo w końcu to pier...nie!

To Ci się tylko tak wydaje, że więzienie nie jest skuteczną karą- odebranie wolności na długi okres czasu na prawde boli, ale wiem, że jak się tego nie przeżyło to wydaje się, że to przysłowiowy "pikuś".Widzisz na mnie ta kara podziałała i po wyjściu przestałem łamać prawo jak to czyniłem często gęsto przed odsiadką, bo nie chcę tam trafić ponownie, po za tym według mnie powinno się stawiać na edukacje i resocjalizacje zamiast na karanie, bo bez tego nic się nie zmieni.Teraz w Polsce człowiek po wyjściu z więzienia jest zdany sam na siebie, pracy nie znajdzie, nikt mu nie pomoże to z czego ma żyć? Wraca na złą drogę. Karanie to nie metoda, każdy myślący człowiek wybiera spokojne życie jeśli tylko ma taki wybór.
W sprawach lżejszego kalibru przymusowa praca jest ok, ale w Polsce i tak człowiek który dopuścił się drobnego wykroczenia wrzucany jest do celi z np mordercami, nie ma podziału na drobnych i cięzkich kryminalistów, wszyscy do jednego wora.Polski system więziennictwa to jakiś żart, w ten sposób przestępczość będzie tylko wzrastać.
Piszesz, że jeszcze chcesz ograniczać prawa obywatelskie? Człowieku daj spokój, my tutaj i tak mamy ich niewiele, niedługo pierdnąć nie będzie można w miejscu publicznym, bo bedzie groził mandat do 10tysięcy, a Ty jeszcze chcesz ograniczać? no litości...
A do Jarka Cię nie przyrównuje, napisałem tylko jakie miewa "świetne" pomysły"...
Pozdr

Jeżeli faktycznie wyciągnąłeś z tego naukę, to tylko szacun dla Ciebie. Niestety nie jest to powszechne. Ludzie nie boją się więzienia, popełniają zbrodnie z byle powodu. Masz rację co do rozgraniczania kar za ciężkie przestępstwa, to jedno z rozwiązań które należałoby podjąć. Tutaj chyba się nie zrozumieliśmy. Nie chcę państwa policyjnego, chcę tylko aby za okrutne czyny przestępca był traktowany bez litości. Z resztą w każdej dziedzinie zaczynamy pokazywać bezsiłę. W to akurat wierzę, że pewnie nie w przeciągu kilku lat, ale prędzej czy później świat będzie wyglądał jak w dziś nieprawdopodobnych wizjach reżyserów Mad Maxa i temu podobnych. Przecież do tego dążymy. Najważniejsze instytucje ogarnia coraz większa głupota, wszystko co jest celem życia w społeczeństwie traci z wolna rację bytu. Samo społeczeństwo jako "organizacja", jako styl życia, jako zbiór zasad, zaczyna się rozmywać.
O większym ograniczaniu praw obywatelskich nie pisałem w odniesieniu do OBYWATELA, tylko do SKAZANEGO OBYWATELA!
Pozdro.

Przewidujesz zagładę w stylu Mad Max? Bardzo czarna wizja i raczej mało prawdopodobna, chyba, że jakis meteor pieprznie, jednak mało to realne w praktyce -a z Ciebie chyba jest straszny pesymista, albo za dużo filmów post apokaliptycznych się naoglądałeś skoro roztaczasz takie wizje...
A co do ograniczenia praw skazanego obywatela, to nie czy wystarczy, że jest człowiek pozbawiony wolności i nie ma praktycznie żadnych praw podczas odsiadki? CO pewnie byś jeszcze zabrał Tv, zabronił widzeń i spacerów oraz paczek? Prysznic raz na tydzień to też pewnie za dużo? Skazani nic więcej nie mają... może jeszcze zakuć każdego w dyby, bo prawo do poruszania się to też za wiele?

Eh, nie rozumiesz. Gdzie ja napisałem, że czeka nas świat jak w Mad Maxie. Musisz uważniej czytać. Napisałem, że społeczeństwo degeneruje w kierunku anarchii, a czy będzie to wyglądało tak jak w filmie? Nie mam pojęcia! Czy będą walczyć o paliwo,. nie wiem? Nie roztaczam takich wizji, nie jestem też czarnowidzem, nie podejrzewam, żeby to się stało jeszcze za mego życia, luzik.
"CO pewnie byś jeszcze zabrał Tv, zabronił widzeń i spacerów oraz paczek? Prysznic raz na tydzień to też pewnie za dużo? Skazani nic więcej nie mają... może jeszcze zakuć każdego w dyby, bo prawo do poruszania się to też za wiele?"
Wciąż nie potrafisz się zdystansować. Nie mówię, że Tobie powinni zabrać wszystko, bo domyślam się nikogo nie mordowałeś, nie torturowałeś, nie kradłeś milionów na państwowej posadce (a to uważam są równie ciężkie przestępstwa!). Natomiast co do tych co takie rzeczy robią, oczywiście, że nie zawahałbym się traktować bez litości. Ale wiem, to są przestarzałe poglądy. Przecież należy żałować morderców, kpiących z praw innych do wolności, do życia. Tak szczerze mam to w d..., ale jasno widzę do czego to zmierza. Społeczeństwo będzie dawało coraz mniej poczucia bezpieczeństwa. Jednocześnie przy wybujałych żądaniach coraz nowych grup, bez sensu stanie się trzymanie zasad. Po co? Po jakiego grzyba? Ludzie myślą, że demokracja to wolność absolutna, ale to kretynizm. W jakichś zasadach żyć trzeba. Bo inaczej jest tylko prawo siły! Ale dobra, bo znowu to odbierzesz jako głos fanatyka, żyjącego w pustelni, żyjącego z jagód i modlitwy! He, he. Luzik. To tylko takie dywagacje na daleką przyszłość. ;)

Od kilku dni zabieram się do obejrzenia tego filmu i mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się tego dokonać. Mimo iż jestem młodym człowiekiem od kilku lat cierpię na nerwicę. Bardzo częste myśli o śmierci - zarówno swojej, jak i bliskich to niestety normalka. Pozdrawiam wszystkich z podobnymi dolegliwościami i trzymajcie się!

Jezeli chodzi o narkotyki (do ktorych alkohol tez sie zalicza) i obnizenie sprawnosci intelektualnej, to nieprawdą jest, iz zazywanie tychze znaczaco obniza sprawnosc. Naduzywanie narkotykow warunkuje bardzo czesto ograniczenie jakielkolwiek aktywnosci intelektualnej do zera, a brak aktywnosci mozgu jest zdecydowanie bardziej oglupiajace od narkotykow. Zanim sprobuje sie psychodelikow czy twardych stymulantow powinno sie zrobic wywiad w rodzinie, poniewaz jakiekolwiek choroby psych. krewnych znaczaco zwiekszaja ryzyko zachorowania po uzyciu narkotyku.

Z tego co ja wiem( Depersonaliazje + Derealizacje) miałem przez 6 miesięcy, i uwierz mi w takim stanie nie da się oglądać w kółko tych samych seriali, ona jest tak silna że w dupie masz serial i myślisz tylko o tym co Ci dolega, męczą Cię myśli egzystencjalne , jak to jest że myślę, że mam świadomość, że jestem. To najgorsze gówno jakie kiedykolwiek przeżyłem, u mnie pojawiło się z niewiadomo skąd, do tej pory nie mam pojęcia od czego to mogło być, ale wiem że szukałem wszelkich informacji w necie, i nakręcałem się na schizofrenie. Tak czy siak, ktoś kto się nakręca na schizę musi wiedzieć jedno, że to na pewno nie schiza, największy dowód na to (prócz oczywiście zupełnie innych objawów) jest samo to że gdybyś miał schizę, nie wiedział byś o tym, w schizofrenii traci się krytycyzm swojego stanu, a ty jesteś w pełni świadomy że coś jest nie tak, i szukasz na ten temat informacji. To świadczy o zdrowiu twojej psychiki, a Depersonalizacja jest mechanizmem dysocjacyjnym mózgu, to jest taki mechanizm obronny, który utrzymuje się dłużej niż powinien, ale w końcu puszcza. Ktoś kto to ma pewnie się zastanawia czy jego życie wróci do normy, czy mu to przejdzie, czy będzie tak jak kiedyś. Z doświadczenia wiem ze wszystko będzie tak jak kiedyś, sam w to nie wierzyłem no ale tak jest, jak się z tego wyleczyć? Lekarstwem jest nie myślenie o tym stanie, wiem że jest bardzo ciężko, ale z czasem przestaniesz o tym myśleć, sam nie wiem dokładnie kiedy u mnie się to zmieniło, ale poprostu zmieniło. Przestałem o tym myśleć i pach, nie ma DD. Pozdro

Niestety to nie to samo co zwykłe zatrucie. Thc otwiera nadwrażliwym drzwi, których nie można zamknąć. Następuje rozchwianie emocjonalne. Chciało by się wrócić a nie można.
Do wyrównania poziomu emocjonalnego skuteczna może być medytacja i różne techniki samorozwoju polegające na samoakceptacji.
http://www.derealizacja.fora.pl/praktyczne-porady,3/medytacja,990.html
http://www.derealizacja.fora.pl/glowny,4/medytacja-a-dd,1100.html

Siemano! Właśnie obejrzałem film i stwierdziłem że mam ten sam shit, najczęściej w okresach zimowych ( albo zimowo - podobnych od 3 lat w Polsce). Ktoś jeszcze ma to coś ?

A po kiego diabła doświadczać?