Jedyną ciekawostką dla niego będzie to, że Polak stworzył muzykę do tego filmu.
To nie jest film dla kogoś niezaintetesowanego epoką/ literaturą/ czującego klimat kostiumowych romantyzmów, a ten komentarz jest seksistowski, bo zakłada, że prawdziwy hetero samiec nie może mieć takich zainteresowań xD
Aby wyjaśnić o co mi chodzi posłużé sié recenzją anonimowego faceta - Cytat : " Młody wikary przyjeżdża do odległej parafii tylko po to, by zostać najpierw odepchniętym, a następnie zachwyconym przez jedną z 3 córek proboszcza, - tą"dziwną". Ta młoda kobieta rzuca wyzwanie jego wierze, a jej pisarstwo rozpala jego namiętności!
Masz już mdłości?
Jest też seks w deszczu, może na cmentarzu, właściwie nie wiem gdzie, przestałem zwracać uwagę przez większą część ostatniej połowy (chyba poszedłem po więcej popcornu i spacer wzdłuż wrzosowisk).
W każdym razie dochodzi do rozstania (szok!), śmierci lub dwóch, a następnie żalu i udręki, które Emily kieruje (gra słów zamierzona) na napisanie jednej z najbardziej niezwykłych powieści, jakie kiedykolwiek napisała kobieta..Emily NIE potrzebowała mężczyzny/związku/rozstania jako motywacji do stworzenia swojego arcydzieła. Myślę, że nigdy się nie dowiemy, co to było, ten film na pewno nas nie oświecił.
Jako fan Brontów i ich twórczości od ponad 30 lat, po przeczytaniu książek o nich ORAZ odwiedzeniu ich domu / Haworth, jestem zbulwersowany brakiem wizji i dbałości o opowiedzenie historii Emily. To nie tylko żałośnie banalna opowieść, ale pomija tak ważne szczegóły, jak jej miłość do zwierząt, jej bliskie relacje z Anne i fakt, że siostry musiały przez lata używać męskich pseudonimów.
Te siostry utknęły w męskim świecie, pisząc głównie dla siebie, ale mając nadzieję (jak sądzę), że jako autorki będą traktowane choć trochę poważnie
Z drugą cześcią Twojego komentrza absolutnie się zgadzam. Film unika prawd historycznych, przeinacza i bagatelizuje życie bohaterki, chodź można było stworzyć coś naprawdę dobrego, zamiast kolejnej nieszczęśliwej historyjki odzianej w kapelusze i koronki. W każdym razie to jest nt.fabuły. Co do reszty: muzka chapeau bas, gra aktorska trzyma poziom i zdjęcia również.
Twój pierwszy komentarz nie wyjaśniał tak wiele i sugerował niechęć już do samego klimatu, niż do słabo zrealizowanej fabuły, a ja przyznaję, że wczoraj skomentowałam tuż przed seansem xD