Niemy (z reguły) to znaczy, że powstał w czasie, kiedy technologia nie pozwalała na rejestrację obrazu i dźwięku. Tzn. nie ma dźwięków w ogóle (poza muzyką). Przecież nikt nie wpadł na pomysł "hej! może byśmy po prostu nic mówili". To było wymuszone techniką.
Akurat "Dzisiejsze czasy" powstały w erze dźwiękowej, ale to nemy film, bo Chaplin długo się opierał wprowadzeniu dźwięku do swoich filmów i był przeciwnikiem tego wynalazku. Tak więc w tym konkretnym przypadku nie pamiętam, ale chyba są niektóre dźwięki + muzyka + mały dźwiękowy bonus, ale nie zdradzę jaki.
Dziękuję, że się tak rozpisałeś. Poruszyłeś tu kilka istotnych zagadnień o których nie miałam zielonego pojęcia. Jeszcze raz dzięki.
W tym filmie nie ma dźwięków. Jest na początku głos Chaplina podłożony przez pierwsze 15 minut filmu. Potem błoga cisza.
http://kulnaro.pl/klasyka-kina-dzisiejsze-czasy-recenzja/
Pierwszy dźwiękowy film Chaplina to chyba dopiero Dyktator z 1940 roku,zgadza się?
Tematyką filmu jest technologia, która wkrada się w życie człowieka, a interesujące w filmie jest to, że wszystkie mówione dialogi wydobywają się... z maszyn właśnie, które są oznaką nowoczesności. Głos dyrektora fabryki przez kamerę, spikerzy w radiu czy nagranie przedstawiające wynalazek. Z kolei interakcje między postaciami w filmie pozostają nieme, a w dalszej części filmu głosów jest mniej, choć wciąż dużo tu muzyki czy różnych efektów dźwiękowych.