Czemu akurat takie kino rosyjskie (lub też w moim przypadku holendersko-belgijskie) są dla mnie o wiele bardziej interesujące i ciekawe od amerykańskich hollywodzkich filmów za miliony? Ktos też tak ma czy nie? Oczywiście, też na swojej liście mam kilkanaście bardzo dobrych filmów amerykańskich, ale jakoś te... bardziej pozostają mi w myślach i bardziej chcę mi się do nich wracać.