Książka "Chodźmy razem", na podstawie której zrobiono ten film, jest świetna, bardzo przyjemnie
się ją czytało. Przedstawiała w ciekawy sposób całą historię - z perspektywy zarówno Amy, jak i
Jacka. W książce było wiele emocji i scen erotycznych. Natomiast film został totalnie spłycony,
nagrany na wzór tandetnej amerykańskiej komedii. Najgorszy efekt w tym wszystkim nadała główna
aktorka,z której zrobili idiotkę i - z całym szacunkiem, ale wybrali do filmu chyba najbrzydszą
możliwie aktorkę. Nie sądziłam, że można tak zepsuć materiał na film.