Gdybym miała przebywać z taką kobietą dzień w dzień, zwariowałabym. Jej dzieckiem nie chciałabym być również, zaś kochanką męża tym bardziej (wówczas wolałabym się z nim nie pokazywać publicznie lub w ogóle zabarykadować w domu). Zakochać bym się też w niej nie chciała (w Oldze, tak jak zrobił to .. Daniel? - w każdym razie ten, którego grał Goran) - gdyby wpierw mnie rozpaliła, a potem w trakcie stosunku uciekła z histerią, gdzie pieprz rośnie - olałabym ją zapewne i posłała do siedmiu diabłów.
Ale chcę dodać, że właśnie przez to, co napisałam powyżej, grę tej aktorki oceniam wyjątkowo pozytywnie, bo tzn. że była absolutnie autentyczna i wiarygodna. Czuło się, że ma się do czynienia z osobą o niepełnych zmysłach tudzież chorobliwymi stanami depresyjno-schizofrenicznymi. O to przecie chodziło.
PS Oglądałam ten film, chociaż miałam do wyboru dwie inne rzeczy: pójść spać, aby wstać rano tudzież się uczyć, a nie wybrałam z tego nic ;-)