Mnie się podobał . Klimat mroczniejszy niż w „Kształcie wody”, świetnie zagrany. Gunar krzywdzi i poniewiera istotę , jakby karając ją za to, ze został opuszczony przez kobietę . Wykrzyczał , ze jego się nie opuszcza, ze to on opuszcza . Bardzo tragiczna postać i jednocześnie bardzo prawdziwa. Myślę , ze dziecko istoty było jego dzieckiem . Jedno tylko nie daje mi spokoju - istota była inteligentna , dlaczego więc siedziała ze starym, choć ją upokarzał i poniewierał ? Dlaczego znosiła jego zle traktowanie? Dlatego , że uratował jej życie ? Powtarzał , ze ona zawsze wraca. Tylko po co, skoro mogła być ze swoim gatunkiem i na koniec tak się staje. Może dlatego, że uratował ją jako małe dziecko i nie znała innego życia . Smutny, przygnębiający , ale piękny film.