W większości przegadany. Jakbym oglądał jakiś dramat wg Szekspira. Scen walk niewiele. Tylko dla sympatyków takiego rodzaju filmu. Dla mnie do obejrzenia tylko raz.

ale na pewno brakuje poezji która była w "Hero", przeszkadzało też łopatologiczne tłumaczenie intrygi (chyba ukłon w stronę widzów z zachodu). Zakończenia wątków też trochę na łatwiznę. Tak czy inaczej warto.

Gdzie mogę zobaczyć ten film. Dwa lata czekam aż jakiś łaskawca dystrybutor przetlumaxzy i wyda go w Polsce. Serio tak ciężko to wydać?

Jak dla mnie tragedia. Denerwująca grafika filmu (kolory), dobra gra. Ostatecznie nie zostało powiedziane jaką decyzje podjęła kobieta na którą czekało się od początku filmu.

https://www.youtube.com/watch?v=p6zrsjMKWyE

Zhang Yimou wraca do klimatów "Hero" i "Domu latających sztyletów". Wciągająca historia z wielopoziomową intrygą i dialogami nie urągającymi inteligencji - skontrastowanymi jednocześnie z mową drobnych, ale wiele znaczących gestów bohaterów. Świetny Chao Deng w podwójnej roli wodza i jego "cienia".
Charakterystycznie...

Jeśli nastawiacie się na sceny walk rodem z Hero czy Domu latających sztyletów, to przestańcie. Wyłączyłem film w połowie, do tego momentu nie było ani jednej sceny walk. Trwającego 10 sekund treningu w kryjówce Dowódcy nie liczę jako walkę.