PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,9 228 369
ocen
7,9 10 1 228369
4,9 47
ocen krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

Niech was nie zwiedzie opinia krytyków i pewnego "zgnilego" serwisu. Film jest warty obejrzenia, szczególnie dla szanującego się fana Queen. Film nie jest biografią, od tego mamy genialnego "Wielkiego mistyfikatora", dlatego nie doszukujmy się tu nad wyraz spójności biograficznej. Film ukazuje jego szalone życie, domniema co mógł przechodzić Freddie w tyn burzliwym czasie. Mamy do czynienia raczej ze swoistym hołdem dla geniuszu Freddiego i całego zespołu Queen, który był dla Mercurego jak rodzina. Film może nie jest spełnieniem mojej chorobliwej miłości do Queen, gdyż mam wrażenie że brakuje jakby dwóch godzin filmu, ale może tak miało to wyglądać bo w sumie, jak streścić takie życie w dwugodzinnej taśmie?

mgornik_wicia

Tak, a filmy o Jezusie powinny się kończyć w Ogrójcu; po co pokazywać mękę pańską, nie lepiej zapamiętać Go jako włóczącego się kaznodzieję ? Celowo kuszę się tutaj o absurdalne porównanie, by wytknąć Twój własny.

ocenił(a) film na 8
cubanon

Czyli do Mela Gibsona też masz pretensje bo pokazał tylko kilka godzin z życia Jezusa, a nie np. jak w dzieciństwie bawił się klockami?

mgornik_wicia

Moje wypowiedź mówi zupełnie co innego; to był przecież sarkazm. Jestem za ukazywaniem całokształtu, bez wybielania, przekłamywania, wybiórczości zakrawającej o propagandę.

ocenił(a) film na 7
karolexzet

Ja nie chciałbym w tej roli klowna. Poza tym Cohen jest za wysoki.

ocenił(a) film na 4
foxtrot

https://youtu.be/liAbIrJJLx0

karolexzet

Co było w tym filmie? Został usunięty.

mgornik_wicia

Liczyłem na emocje i solidny dramat ze zwrotami akcji jak w historii zespołu, ale nic takiego nie dostałem. Ot, kolejna bajka stworzona przez żyjących muzyków, by jeszcze na stare lata natrzepać tonę hajsu na sentymencie fanów. Wiele rzeczy widz musi sobie dopowiedzieć sam, bo scenarzyści nie byli w stanie wielu kwestii sensownie napisać. W filmie kuleje motywacja postaci. To są podstawy kręcenia i jeśli ich brakuje to całość wypada słabo tak jak w tym przypadku.

PanKracjusz

Kuleje twój sposób wypowiedzi. Chcieli po prostu robić muzykę. W filmie Freddie mówi sporo o swojej motywacji. Jeżeli tego nie zauważyłeś, idz do kina jeszcze raz.

mgornik_wicia

Dokładnie tak. Sam początkowo bardzo żałowałem, że Cohen zrezygnował i na dodatek oczerniałem Maya i Taylora za asekuranctwo a teraz po zastanowieniu się, myślę, że dobrze się stało, że Cohen chciał zrobić z tego skandal. Film jest naprawdę dobry tylkp mam wrażenie jakby ktoś pousuwał z niego sporo materiału. Ale muzyka, to nagłośnienie... Powinien być Oscar za dzwięk. Po prostu odkrywasz Queen na nowo. No i Mary Austin znacznie ładniejsza od prawdziwej. To też na plus.

ocenił(a) film na 9
Nick_filmweb

I Jim Hutton też ładniejszy... joke :) Jeśli coś z tego filmu zostało wycięte, to pewnie po to żeby zmieściło sie w tych
godzinach. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie żeby ten fim był dwuczęściowy. Oscar ? Ok, ale dobrze by było gdyby też po prostu zarobił bo na to zasługuje. Ktoś orientuje się jak tam Box Office wypada ? Co do Briana Maya
i Rogera Taylora, to wyszło po prostu na to że piecze nad produkcją musieli sprawować ludzie którzy znają czy znali Freddy'ego Mercury'ego lepiej niż my.

ocenił(a) film na 8
Rinzler

W weekend otwarcia obstawiają 45 mln $.

ocenił(a) film na 9
mgornik_wicia

Czyli duża szansa że się zwróci / zarobi. To dobrze

ocenił(a) film na 8
Rinzler

Przy budżecie 52 mln $ jest na to duża szansa.

ocenił(a) film na 9
mgornik_wicia

Dokładnie tak. Zgadzam sie w 100%

ocenił(a) film na 8
mgornik_wicia

Roger Taylor stwierdził że informacje o tych imprezach są mocno przesadzone. Aby zdobyć takie ilości nielegalnej przecież kokainy, Freddie musiałby mieć kontakty ze światem przestępczym, np. kartelami z Ameryki Południowej. A to już zainteresowałoby odpowiednie służby.

ocenił(a) film na 3
Mutku_kinoman

A może kij w oko tobie??

ocenił(a) film na 8
Lukasz_Broda

Masz jakiś problem?

ocenił(a) film na 3
Mutku_kinoman

Ci krytycy zadali ci takie samochodów pytanie?

ocenił(a) film na 3
ocenił(a) film na 8
Lukasz_Broda

Pozwól, że tu skończę bo widzę, że nie masz wiele do powiedzenia oprócz przypieprzania się o zwykły tytuł. Miłego wieczoru.

ocenił(a) film na 9
Mutku_kinoman

Najważniejsze to nie sugerować się zdaniem innych. Pujść do kina samemu i się przekonać.

''mam wrażenie że brakuje jakby dwóch godzin filmu, ale może tak miało to wyglądać bo w sumie, jak streścić takie życie w dwugodzinnej taśmie?''

To musiało tak wyglądać w przypadku dwugodzinnego filmu. Oczywiście człowiek chciałby zobaczyć więcej, bo przecież
historia i twórczość Queen oraz Freddy'ego Mercury'ego nie kończy się na Live Aid. Ale taki był zamysł twróców, aby ten
film zakończyć w tym momencie.

ocenił(a) film na 8
Rinzler

Dokładnie. Zawsze można się przyczepić o to, że w filmie będącym biografia nie pokazano wielu historii z życia bohatera - jak wiadomo Freddie kolekcjonował rzeczy związane z Japonią, był ojcem chrzestnym dziecka Marry, a jego przyjęcie urodzinowe w Monachium przeszło do histori. No i przecież nagrali wiecej niż jeden teledysk, o muzyce m.in. do Highlandera nie wspominając. I można tak wymieniać i wymieniać. Tylko po co? Powstało juz kilka dobrych dokumentów w których można to wszytsko zobaczyć. Ale one są dla odob, dla których Queen i ich muzyka są częścią życia. A ten film ma trafić do szerszej publiczności. Dla niektórych bedzie to informacja, że kiedyś istniał taki zespół a muzyka z reklamy to nie głupi jingiel. Oby wbrew krytykom jak najwiecej osób poszło do kina i przekonało sie, że było warto. Jak dla mnie film sam się obroni.

ocenił(a) film na 9
mgornik_wicia

Większość z tego to są sorry ale epizody w jego życiu. Trudno aby dwugodziny film skupiał się również lub
głównie na nich jak niektórzy by chcieli. Flash Grodon, współpraca z Michaelem Jacksonem, Davidem Bowiem,
Montserrat Caballe + to co już wymieniłeś. Nie za dużo jak na jeden film ? Za dużo. Dokładnie tak, ten film miał
pokazać że był kiedyś taki ktoś jak Freddie Mercury, taki zespół jak Queen i ich twórczość. Jednak nie traktuje go
jako biografie, to jest bardziej short story dla fanów, dla tych którzy to nie orientują się w temacie i tych którzy
nie byli na żadnym koncercie Queen a chcieliby w jakiś sposób to poczuć i tego doświadczyć. Myślę że z tego
zadania Bohemian Rhapsody wywiązuje się bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
Rinzler

Każdy z nad ma swój ulubiony moment z ich historiii, którego być może w tym filmie nie zobaczył. Zawsze musi byc jakieś ale

ocenił(a) film na 9
mgornik_wicia

Tylko trzeba mieć świadomość tego że w dwugodzinnym filmie nie mogło znalezc się wszystko i dlatego zawsze ktoś może nie być ustatysfakcjonowany. Ale żeby od razu robić z tego zarzut dla filmu ? :)

ocenił(a) film na 8
Rinzler

Magiczne słowo „świadomość”

ocenił(a) film na 9
Mutku_kinoman

Wiele osób - choć z tego sobie nie zdaje sprawy - reaguje tutaj jak ten menedżer dla którego 6minutowe dzieło jest za długie i zbyt mało dosłowne :) Oni tu oczekują podania wszystkiego na tacy, dokumentu bez symboliki, piszą że film nie ma wyrazu, ale zapominają że oceniają stosując swoje wartości, więc wszechstronnie obnażają swoje a nie filmu braki :)

ocenił(a) film na 9
Peluquero

''reaguje tutaj jak ten menedżer dla którego 6minutowe dzieło jest za długie i zbyt mało dosłowne :)''

I nie zrozumiałe. Bo opera, bo słowa których znaczenia nie rozumie. Choć też w jakim sensie go rozumiem.
Początkujący zespół stawia mu twarde warunki i jeszcze ta opera. To ryzykowne posunięcie. Dla Queen, dla
niego i wytwórni. Ale na ''przebitka'' w scenie na Live Aid na niego siedządzego w gabinecie - bezcennna :D

ocenił(a) film na 10
Peluquero

Pomimo niedociągnięć, film mi się po prostu podobał. Jest hołd, jest pamiątka.

ocenił(a) film na 7
Mutku_kinoman

Jestem swiezo po seansie i uwazam ze jest to dobry film pomimo tego ze Rami Malek nie jest podobny zbytnio z twarzy do Freddiego.Aktorsko jest to jego najlepsza rola w zyciu i nikt mu tego nie odbierze.Odwalil kawal dobrej roboty szczegolnie gra oczu i tym jak scenicznie upodabnial sie do tego znanego wokalisty. To sa tylko moje przemyslenia i uwazam ze mega ogromnym bledem ludzi odpowiedzialnych za produkcje tego filmu jest odrzucenie tego co 'BORAT' chcial zrobic czyli pokazac ten swiat taki jakim byl czyli z kategoria wiekowa R bez ugrzeczniania.Pamietam kilka lat temu jak BORAT mial juz zaklepana glowna role i jakie boje przeszli z nim zyjacy czlonkowie QUEEN gdy koniecznie chcial pokazac prawdziwe zycie szczegolnie poza scena gdy cpanie chlanie prostytutki bylo czyms normalnym.Prawdziwy swiat QUEEN nie byl taki grzeczny kulturalny i milutki jaki pokazano w filmie.W filmie nie ma praktycznie nagich kobiet i facetow a byla ich masa na bankietach imprezach i orgiach jakie towarzyszyly po koncertach. Ilosci narkotykow jakie zazywano po koncertach byla masakryczna i sporo tekstow powstalo na chaju. Bardzo zaluje ze odsunieto BORATA z tej produkcji i ze wybrali najbardziej gimnazjalna kategorie wiekowa jaka jest pg-13.Ta kategoria wiekowa nadaje sie do debilnych komiksowych filmow a nie prawdziwych biografii.Na koniec nie hejtuje tu Rami Maleka bo staral sie i to mocno ale jednak BORAT bylby idealny pomimo tego ze jest wyzszy od sp.Freddiego o jakies 20 cm. Szkoda wielka szkoda ze by zrobic cos tylko dla kasy nie z serca usilnie sie wybiera takie kategorie wiekowe. Kazdy fan jakiejkolwiek muzyki wie ze zycie za scena to nie jest zawsze kultura brak wulgaryzmow a kazdy jest wierny a narkotykow nie ma praktycznie wcale bo przeciez 'dragi to samo zlo'... Bardzo ubolewam i bede ubolewal ze nie posluchano BORATA bo powstal by bardziej realistyczny ciekawy film z napewno lepiej pasujacym aktorem i nie wyskakujcie mi z debilnymi tekstami ze BORAT by zrobil karykature tej postaci bo tak sie sklada ze ten aktor miewal w zyciu tez powazne dramatyczne role szczegolnie w teatrach w ktorych grywal. To ze gral w BORACIE BRUNO ALI nie znaczy ze nie umie zagrac dramatycznie i powaznie. A potrafi i szkoda ze odebrano mu tak wielka szanse bo to tak jakby na starcie zabrac Stallone role RAMBO lub arnoldowi TERMINATORA. Takim dzialaniem odebrano im sie role zycia ktore zawazyly na ich pozniejszej karierze. Tak wlasnie skrzywdzono odtworce BORATA... ;-(

ocenił(a) film na 7
punisher822_filmweb

Dokladnie to samo myśle. Bajeczka dla grzecznych dzieci, oto co dostaliśmy. Miło się wprawdzie ja ogląda, ale z prawdziwa biografia Freddiego, czy zespołu ms bardzo mało wspólnego - poza piosenkami.
I tak naprawdę to właśnie muzyka ratuje ten film. Muzyka i aktorstwo ( szczególnie Bryan May, niesamowite podobieństwo).
Mam nadzieje, ze kiedyś ktoś będzie miał jaja i pokaże światu, jak wygladalo prawdziwe życie tej wielkiej postaci i niesamowitego artysty, jakim był Freddie.

Mutku_kinoman

Ten film jest naprawdę aż tak zły, że nawet pod wpisem pt. "Kij w oko krytykom" fan Queen nie potrafi podać jednej rzeczy, która w tym filmie jest dobra? XD Jak.się polemizuje z krytyką przydałoby się mieć jakiekolwiek argumenty/przemyślenia.

ocenił(a) film na 9
de_niro_fan_500

Ależ on to włałsnie podaje, wymienia co w filmie było dobre. Wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem.

Rinzler

>>"Film jest warty obejrzenia, szczególnie dla szanującego się fana Queen. Film nie jest biografią, od tego mamy genialnego "Wielkiego mistyfikatora", dlatego nie doszukujmy się tu nad wyraz spójności biograficznej. Film ukazuje jego szalone życie, domniema co mógł przechodzić Freddie w tyn burzliwym czasie. Mamy do czynienia raczej ze swoistym hołdem dla geniuszu Freddiego i całego zespołu Queen, który był dla Mercurego jak rodzina"

Niby jak na podstawie tych 4 zdań z pierwszego posta w tym wątku mam stwierdzić, że cokolwiek autorowi tematu się w tym filmie podobało poza muzyką? Cały ten cytat jałowe streszczenie całego filmu z jakąś wybujałą interpretacją tegoż "dzieła". No chyba że słowa "nie doszukujmy się tu nad wyraz spójności biograficznej" mają wskazywać jakąś zaletę, ale to brzmi jak jakaś próba oszukiwania się, że to wcale nie jest wada. Wypowiedź autora tematu to zwyczajnie lanie wody, pisanie dla samego pisania, byleby jakoś pocisnąć tym przemądrzałym krytykom.

ocenił(a) film na 6
Mutku_kinoman

Na samy rotten nie ma krytyków. To strona, która zbiera opinie zewsząd i stara się z nich wyciągnąć średnią ocenę.

Mutku_kinoman

Czyli jednak taki tam kolejny ołtarzyk, żeby było się do czego modlić i wychwalać :D

ocenił(a) film na 8
Mutku_kinoman

Film oglądało się przyjemnie i bez zastrzeżeń do pewnego momentu... Film biograficzny powinien być zgodny chronologicznie, a tak nie było. Pomieszanie faktów i sytuacji nie było zbyt dobrym pomysłem. Tym bardziej, iż wiele informacji jest dostępnych dla ogółu w wywiadach z zespołem lub dokumentach. Niemniej jednak film warty zibaczenie. Wytrzeszcz oczu Malika z każdą minuta filmu słabnie i można spokojnie obejrzeć film.... Chociaż może nie spokojnie przy tak dobrej muzyce, bo przeplakalam 1/3 filmu.

Mutku_kinoman

jestem dopiero po seansie
Nie pamiętam kiedy film mnie tak zniszczył emocjonalnie. I może nie jestem zagorzałą fanka ale jestem fanką.
Film miał pokazać jak powstał zespół wszech czasów i to zadanie zostało spełnione w 100%.
Może i był infantylny i nie wszystkie fakty pokrywały się.. ale wyszłyśmy z kina z psiapsiółką zapłakane i cała drogę do domu se pochlipywałyśmy.
Chodziło o pokazanie legendy i tak jak perfekcyjnie robili swoją muzykę tak i ten film jest perfekcyjny :)
MEGA!!!

ocenił(a) film na 10
Mutku_kinoman

Możliwe, że film został stworzony dla takich jak ja. Znałam Queen z dzieciństwa ( rocznik 90), fascynowała mnie ich muzyka, podpytywałam się rodziców co to za kawałki ale większą fanką nie byłam. Myślę, że film dedykowany jest nie tylko dla fanów Queen podczas ich kluczowej kariery ale i dla takich którzy gdzieś słyszeli, gdzieś widzieli zupełnie jak ja. Dopiero po filmie wiem, że absolutnie zakochałam sie w ich zespole, film przedstawia jak ją tworzyli, jak to wyglądało, o czym nie miałam pojęcia a niesamowicie mnie to zainspirowało. Uważam, że i tak wystarczająco pokazali jak imprezował, i jakie prowadził życie, faktycznie zespół jest wybielony i to można odczuć ale serio ktoś chce więcej wrażeń? Mało mnie obchodzi co robił w łóżku i na imprezach, był geniuszem i za to go kochają ludzie. Stworzył z zespołem fantastyczną ponadczasową muzykę, niech Ci do kina nie poszli żałują :) To jeden z tych filmów, które będzie się pamiętać do końca życia. Mi się podobał.

ocenił(a) film na 10
vita24_life

Podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisałaś. Ja może nie tyle wychowałam się na muzyce Queen (rocznik 89, a rodzice słuchali...no, czegoś innego ;P), a żałuję, ile w nastoletnim i dorosłym już życiu coś tam słuchałam. Ale mam ogromny szacunek za ich wkład w muzykę, odwagę i wizję i uważam Queen za zespół kultowy.
A film...tak, wiem, że wielu zarzuca twórcom brak odwzorowania 1:1 wydarzeń, ALE film mnie kompletnie rozłożył emocjonalnie. Trzeci dzień jestem jak oniemiała, pełna zachwytu i aż boję się oglądać go ponownie - a że to zrobię, to więcej, niż pewne. I rzadko daję 10tkę, ale "Bohemian Rhapsody" całkowicie na to zasługuje. W roli głównej - Muzyka. Malek - fenomenalny. Brian May i John Deacon - skąd oni wzięli aktorów, którzy wyglądają jak kopie pierwowzorów? Ben Hardy też podobał mi się w roli Taylora.
I mnie też mało obchodzi, co kto robi w łóżku i nie o tym przecież miał być ten film. Miał pokazać legendę muzyki i zobrazował to przepięknie. Mam dreszcze ilekroć o nim myślę, a od kiedy go obejrzałam, myślę niemal cały czas.

ocenił(a) film na 6
Mutku_kinoman

Czterogodzinnego nie puszczą w BBC ;)

ocenił(a) film na 2
Mutku_kinoman

Niestety nie masz racji. Film jest przegadany i nic ciekawego się w nim nie dzieje. Dziwie się że dooglądałem do końca. Może 2-3 dobre momenty w całym filmie podobnie jak w muzyce tego zespołu - na początku fajnie ale potem zjazd po równi. Stracony czas z mojej strony

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones