PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,9 228 369
ocen
7,9 10 1 228369
4,9 47
ocen krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

Niech was nie zwiedzie opinia krytyków i pewnego "zgnilego" serwisu. Film jest warty obejrzenia, szczególnie dla szanującego się fana Queen. Film nie jest biografią, od tego mamy genialnego "Wielkiego mistyfikatora", dlatego nie doszukujmy się tu nad wyraz spójności biograficznej. Film ukazuje jego szalone życie, domniema co mógł przechodzić Freddie w tyn burzliwym czasie. Mamy do czynienia raczej ze swoistym hołdem dla geniuszu Freddiego i całego zespołu Queen, który był dla Mercurego jak rodzina. Film może nie jest spełnieniem mojej chorobliwej miłości do Queen, gdyż mam wrażenie że brakuje jakby dwóch godzin filmu, ale może tak miało to wyglądać bo w sumie, jak streścić takie życie w dwugodzinnej taśmie?

ocenił(a) film na 7
Rinzler

Mnie akurat drażnił. Choć prawdziwy Freddie był gejem, to miał w sobie o wiele więcej męskości i siły niż odtwarzający go aktor.

alicjadsd

Miałem podobne zdanie przez większość życia (że był bardzo męski i dominujący) ale od kiedy na youtubie pojawiły się różne dokumenty na jego temat to zmieniłem zdanie. Zobacz sobie kilka i się przekonasz. Chociażby scena jak się tapla w wannie u siebie w domu. Był jak diva i Malek bardzo dobrze się tu spisał.

alicjadsd

Ja to się prawie polałem jak zobaczyłem gitarzystę prawie jeszcze raz większego :)

ocenił(a) film na 10
alicjadsd

@alicjadsd wyższy od ciebie

Rinzler

Zacznijmy od tego, że Mercury miał brązowe oczy, tak jak i Cohen, a Malek ma niebieskie.

ocenił(a) film na 9
niunia123_filmweb

I co w związku z tym ? Może nie chciał korzystać z soczewek

ocenił(a) film na 9
niunia123_filmweb

I co w związku z tym? Był też niższy, niż Freddie i nie umiał śpiewać. Też się do tego przyczepisz? Polskie piekiełko i polscy "fanowie".

baba_yaga

Poczytaj sobie drzewko, geniuszko, a potem pisz takie durnowate komentarze.

ocenił(a) film na 7
karolexzet

Człowieku, skąd to bierzesz, że film jest od 13 lat? bardzo bym chciał, aby tak było, ale film ten jest przecież w Polsce od 15 lat.

Tymoteusz81

W USA ma podobno PG-13, ale nie wiem na pewno, bo nie sprawdzałam.

ocenił(a) film na 7
niunia123_filmweb

Na imdb faktycznie pisze PG13, w Multikinie od 15 lat.

Tymoteusz81

Wg mnie powinien być od 18 lat. Nie powinno się młodzieży w wieku dojrzewania ukazywać homoseksualizmu. W końcu żyjemy w kraju, w którym wychowaliśmy się w wierze w Jezusa. Choć z drugiej strony katolicyzm i Chrześcijaństwo niewiele ze sobą wspólnego mają.

ocenił(a) film na 8
karolexzet

Porównujesz z "The Doors"? Jest zasadnicza różnica pomiędzy Morrisonem a Mercurym. Jim był narkomanem, ale jednak hetero, a ćpanie na ekranie nie powoduje takiego zniesmaczenia jak łóżkowe "sytuacje homo". Poza tym muzyka Queen dociera do znacznie większej liczby słuchaczy niż Doorsów, w zasadzie każdy może znaleźć swój ulubiony utwór, dlatego też film jest zrobiony pod szerokie audytorium. Jeśli mamy zapamiętać Freddiego, to przede wszystkim jako charyzmatycznego wokalistę o unikalnej barwie głosu.

CorporalHicks

Tak. Po za tym, nie ma nikogo kto powiedziałby "nie zgadzam się na taki film o The Doors i mam do tego prawo"

CorporalHicks

"Jeśli mamy zapamiętać Freddiego, to przede wszystkim jako charyzmatycznego wokalistę o unikalnej barwie głosu."

Film woli raczej zapamiętać go jako samolubnego palanta, przez którego rozpadł się zespół, co wcale nie jest prawdą. Z kolei May to tutaj święta krową, mimo że wcale nie był lepszy od reszty.

karolexzet

"Bohemian Rhapsod" w porównaniu do "The Doors" to jakiś kiepski żart.

ocenił(a) film na 9
karolexzet

Doorsi byli straszni. STRASZNI. Dzięki Bogu, że Bohemian nie poszedł w tym kierunku.

ocenił(a) film na 7
karolexzet

PGE-13 było dal takich jak Ty by mogli spokojnie obejrzeć bez rodziców w kinie :)
Bez pułciowy.... żaden dorosły by tak nie napisał, nawet głupek :)

ocenił(a) film na 5
karolexzet

Popieram. Sasha byłby lepszy od Maleka

karolexzet

Dla mnie film był możliwy. To co osobiście bardzo mi się nie podobało to fakt, iż mimo film miał przedstawić historię zespołu to w zasadzie była historia samego Frediego.

Mutku_kinoman

Też jestem szanującym się fanem, a mam poważne wątpliwości, czy iść na to coś. Zwłaszcza po tym, jak dziś rano usłyszałem kolejną bzdurę o Queen. Otóż pewien krytyk filmowy będący jednocześnie fanem, powiedział, że utwór Bohemian Rhapsody stał się hitem na całym świecie dopiero po śmierci Freddiego!!! Bez komentarza. Oczywiście oglądał, poleca itd. Pominę nazwisko, bo nie chcę go wystawiać na odstrzał. Przypomina mi to wynaturzenia Romana Rogowieckiego we wstępie do książki pt."Queen.Nieznana Historia". Aha, powiedział jeszcze, że Freddie był pierwszą znaną ofiarą AIDS, co tez nie jest prawdą, gdyż był to Rock Hudson i to 6 lat przed Freddiem. Odbiegłem nieco od tematu, ale nie mogłem tego zostawić ot tak.

ocenił(a) film na 7
mariooks1945

Jesteś "szanującym się fanem" Queen to idź i obejrzyj. Po drodze zapomnij o swoich oczekiwaniach. Najlepiej jeśli zastanowisz się po co, tak ogólnie, chodzi się do kina.

ocenił(a) film na 3
foxtrot

Z pewnością do kina nie chodzi się tylko po to by posłuchać świetnej muzyki. Równie dobrze można sobie posłuchać playlistę Queen.

ocenił(a) film na 9
mariooks1945

Może się przejęzyczył albo miał co innego na myśli. Chociażby to że nabrał większego znaczenia po jego śmierci czy coś w
tym rodzaju. Ja bym na twoim miejscu nie przejmował się opinią innych, poszedł do kina i się dobrze bawił. Tyle i aż tyle ;)

''Aha, powiedział jeszcze, że Freddie był pierwszą znaną ofiarą AIDS, co tez nie jest prawdą, gdyż był to Rock Hudson.''

Dla mnie był pierwszą. Pierwszą o której usłyszałem. I dzięki niemu pierwszy raz usłyszłem o AIDS

Rinzler

"utwór Bohemian Rhapsody stał się hitem na całym świecie dopiero po śmierci Freddiego!" - zależy gdzie, w Stanach właśnie tak było.
I tak samo jak Rinzler miałam z AIDS.

ocenił(a) film na 8
mariooks1945

Choć interesuję się muzyką to akurat to nazwisko nawet mi niewiele mówi, a co dopiero tym którzy niezbyt siedzą muzyce więc dobrze powiedział.

wyciszkiewiczrafal

Kolejny ignorant? Jesteś na portalu filmowym i nie wiesz, kto to był Rock Hudson? Pozostawię to bez komentarza.

mariooks1945

Wie pan co? Kinematografia to jest obecnie tak szeroki i popularny temat, że wcale nie ma obowiązku znać całej jej historii jeśli jest się tylko amatorskim wielbicielem kina, a dla amatorów jest właśnie przeznaczony ten portal. Każdy odpowiednio do wieku ma swoje gwiazdy i swoje filmy dzieciństwa, młodości i współczesności. Pan ma swojego Rocka Hudsona, a mnie to nazwisko nic nie mówi. I nie wstydzę się tego.

mariooks1945

nie idź szkoda nerwów i czasu

ocenił(a) film na 8
Mutku_kinoman

Złe opinie krytyków moim zdaniem biorą się stąd, że oceniają film przez pryzmat sowich oczekiwań - liczyli na dzikie orgie i karły noszące tace z kokainą (impreza w stylu tej, która odbyła się m.in. w Nowym Orleanie), itp. A tymczasem film jest wyważony i pokazuje zespół od strony twórczej. Nie unika trudnych tematów ale też nimi nie epatuje. Oczywiście można przyczepić się do nieścisłości w chronologii i naciąganiu niektórych scen pod scenariusz, jak np. scena, w której Freddie mówi, że jest chory. Jednak od tego aby być zgodnym z historią są filmy dokumentalne, a nie fabularyzowane biografie.
Najlepiej pójść do kina i wyrobić sobie własne zdanie.

ocenił(a) film na 4
mgornik_wicia

Zgadzam się. Chcesz, idź do kina śmiało i wyrób sobie swoją opinie. Mi zwyczajnie ani film ani kreacja Malika nie przypadła do gustu. Ten akcent i maniera- karykatura no kompletnie mi nie podszedł. Historia spłycona i upiększona. Film kończy się po Live Aid. Jeszcze tyle do opowiedzenia było. Walka z chorobą nagrywanie ostatkiem sił piosenek
. Mi się marzył film na muare " Man on the moon" Foremana. Coś w tej konwencji.
PG 13 o czym my tu mówimy?
Jestem bardzo ciekaw jak produkcja w roli głównej z Cohenem by wyglądała?

ocenił(a) film na 8
karolexzet

Ehh, specjalnie nie chciałem tu wspominać o tym gdzie kończy się film, aby nie spoilerować, ale skoro już to zrobiłeś. Według mnie ten film specjalnie kończy się w tym miejscu. Nie chcieli pokazywać Freddiego męczonego śmiertelną chorobą. Też po cichu liczyłem na sceny Freddiego wspomagającego się wódką i śpiewającego z niesamowitą siłą tygodnie przed śmiercią, po to aby zespół miał materiał. Jednak potem pomyślałem, że jednak nie chciałbym tego oglądać, zastanawiać się jak smutny musiał być to epizod jego życia, jego i jego otoczenia. Szczególnie, że Freddie starał się aby jak najmniej ludzi wiedziało o tym, że jest śmiertelnie chory i traktował to bardzo prywatnie. Nie chciał politowania. Dlatego wierzę, że sam nie byłby zadowolony widząc, w którą stronę poszedł ten film. Więc ostatecznie uznałem pomysł, aby zakończyć film w momencie pojednania i zagrania najlepszego koncertu w historii za całkiem adekwatny.

ocenił(a) film na 4
Mutku_kinoman

No cóż. Dokładnie. Ostatnie moment życia. Walka ostatkami sił i niesamowity wokal. Mother love musił ukończyć Bryan May bo Freddie nie zdążył. Film napewno zapadł by w pamięć. I tu trzeba rozgraniczyć albo chce się niezapomniane, szczere i surowe kino albo ładną , mdłą i wyidealizowaną laurkę , bo
nieładnie tak rozgrzebywać. Z tym klaunem to bym nie przesadzał. Wielu komików znakomicie odnalazło się w rolach dramatycznych , także argument z dupy. Cohen naprawde chciał ciekawie i dogłębnie wyczerpać temat niesamowitej postaci Freddiego Mercurego. Co do Malika to kompletnie mi nie przypasował. Ten akcent to jakaś porażka . Zupełnie nie brzmiał jak Freddie. Karykatura. Na uwagę zasługuje natomiast odtwórca roli Bryana May'a. Normalnie sklonowany - cytując klasyka.
Nie mniej to moje prywatne, skromne zdanie.
Można się nie zgodzić. Pozdro.

ocenił(a) film na 8
karolexzet

Cohen traktował Freddiego jako zabawnego gościa, który lubił szalone imprezy. Taylor powiedział: "I don't think he took it seriously enough, didn't take Freddie seriously enough".

Jasne, fajnie jakby film był odważniejszy, bardziej szalony, ale te imprezy, orgie itd. to jednak powinien być tylko dodatek, a nie podstawa filmu. Z wypowiedzi Cohena wynikało, że rzeczywiście bardzo powierzchownie traktował temat.

ocenił(a) film na 4
pluginbaby

Nie sądze aby tak z jego wypowiedzi wynikało. Zespół dba o swój image dpa tego też powstał obraz przejaskrawiony, ugrzeczniony i przesłodzony do bólu. Ten film praktycznie nie ma żadnej porządnie nakreślonej postaci. Kompletnie bez charakteru. Wieje nuuudą i amatorszczyzną. Miałem wrażenie, że oglądam jakąś telewizyjną produkche. Wszyscy się rozpuszczają nad Malikiem. Dla mnie gość był okropny. Zero charyzmy. Drażniący. Jedyny plus filmu muzyka Queen.

ocenił(a) film na 4
karolexzet

Też tak uważam, jest beznadziejny ... I te wyłupiaste oczy, jedyne co go łączy z Freddim to zęby. Jestem bardzo rozczarowana nim i całym filmem. Quin zasługuje na coś o wiele lepszego pod każdym względem.Tylko muzyka jest mega ale to już nie jest zasługą twórców.

ocenił(a) film na 4
Nuria_fw

Queen oczywiście :)

ocenił(a) film na 8
Mutku_kinoman

Wiadomo, że złe historie najlepiej się sprzedają. A jednak. To, że film zakończonego w tym właśnie momencie ich kariery stanowi dla nie największy plus. Bo jak nie wtedy to kiedy? Ciągniecie go do jego ostatnich chwil było by oparciem go z godności. Sam nie pokazywał sie wówczas światy czemu wiec teraz po tylu latach od jego śmierci miałoby sie to zmienić? Osobiście wole go widzieć jako zwierze scenkczne, osobę ktora z niespotykana wręcz haryzma dyrygowała tłumem, niż schorowanego, niewidomego, bliskiego śmierci.

mgornik_wicia

Ale wiesz, mam nadzieję, że po Live Aid zespół ruszył jeszcze w trasę koncertową Magic Tour i nagrał kilka płyt, uznawanych za jedne z najlepszych w historii? Filmu nie widziałam, ale nie mam chyba ochoty wydawać na niego pieniądze, czytając opinie. Za bardzo kocham chłopaków, żeby 2 h się irytować w kinie. Może kiedyś odpalę u siebie w domu, szczególnie że multipleksy coraz częściej nie robią właściwego użytku ze swojego sprzętu, tłumiąc jego możliwości, bo ludzie narzekają, że jest za głośno

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Nie, nie wiem... (ironia)
Byłam też na ich koncercie w Monachium 1986 - więc mogę powiedzieć, że widziałam go w całkiem dobrej formie na żywo, a późnej pozostałych chłopaków z zespołu podczas The Freddie Mercury Tribute Concert w Londynie. Więc tak jak wcześniej, co ja mogę wiedzieć na ich temat.
Akceptuję natomiast to, że twórcy postanowili zakończyć film właśnie na LifeAid i nie wiedzę powodu, do tego aby rwać sobie włosy z głowy bo później też występowali na scenie i nagrywali płyty.

mgornik_wicia

Twoja wypowiedz po prostu brzmi tak, jakby na Live Aid Queen się publicznie skończyli, stąd moje uzasadnione pytanie

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Moja wypowiedz odnosi się tylko i wyłącznie do filmu oraz dyskusji w tym wątku. Ale każdy ma prawo zinterpretować ją jak chce.

ocenił(a) film na 9
tolerancja91

''Filmu nie widziałam, ale nie mam chyba ochoty wydawać na niego pieniądze, czytając opinie.''

Najgorsze co może być, to kierowanie się opiniami innych

Rinzler

Rinzler, oglądam rocznie jakieś 150 - 200 filmów (po raz pierwszy, bo tych które oglądam ponownie nie liczę, a bardzo często wracam do filmów, które mi się spodobały), choć większość w kinie lub na płytach dvd, czy na serwisach VOD, to i tak o wiele wiele mniej, niż oglądałam kiedyś, gdy miałam full czasu wolnego i zero obowiązków... żal mi zwyczajnie wieczoru i pieniędzy na seans w multipleksie, który okaże się porażką... to już serio wolę poczekać, zważywszy na to, jak z roku na rok wyglądają coraz gorzej seanse kinowe... i mówię to z pełną świadomością... dźwięk coraz słabszy, obraz coraz bardziej ziarnisty... serio już lepiej poczekać do wydania dvd czy blu-raya, jeśli faktycznie film jest taki dobry, a i tak kilka miesięcy po premierze sklepowej pojawiają się nowości na HBO GO, czy Netflixie, więc jeśli się okaże interesujący, to go sobie kupię... zresztą obecnie ceny filmów bardzo szybko spadają, szczególnie jeśli są dodawane do gazet w postaci bookletu... w Warszawie można znaleźć filmy po 12 zł, które wydano 6 miesięcy wcześniej za 30

ocenił(a) film na 9
tolerancja91

No i takie podejście i tłumaczenie w pełni rozumiem ;) Średnio
rocznie oglądam 20 wybranych przez siebie filmów, rzadko kiedy
kierując się opinią innych czy wydając werdykty na ich podstawie
nie obejrzawszy wsześniej filmu. A co do multipleksów to staram
się je omijać, wybieram kina kameralne - Atlantic pewnie znasz ;)

Rinzler

znam, chociaż wolę kinotekę, kino kultura czy lunę :)

ocenił(a) film na 10
tolerancja91

Nie wierz opiniom. Sama doświadcz i oceń. Jeśli wybierzesz się do IMAX to tam hamulców z dźwiękiem nie ma. Obejrzenie filmu na małym ekranie nie bardzo mieści się w formule filmu.

sklep_8

w IMAXie nie ma hamulców? dobre sobie, aż się uśmiałam :D poszukaj mojego komentarza na forum Dunkierki, jak potraktowano widzów w warszawskim IMAXie, szczyt chamstwa i żenady... po to się idzie do IMAXu, żeby mieć zajebisty dźwięk, a na moim seansie wyłączono całkowicie basy, w Pcimiu Dolnym podejrzewam, że mieli lepsze efekty niż ja, tak płaskiego dźwięku, do tego ściszonego dawno nie doświadczyłam w żadnym kinie, a to dlatego, że jakiś chłoptaś w rurkach i wygolonych boczkach poszedł się poskarżyć obsłudze po 3 minutach filmu, a nie pardon, on pobiegł do nich już po 30 s, po 3 minutach to my wszyscy zostaliśmy sprowadzeni do poziomu dźwiękowego parteru...
gdyby nie to, że obejrzałam dunkierkę jakiś rok później, mimo że w wersji płytowej dvd, na swoim odtwarzaczu blu-ray z odpalonym wzmacniaczem i subwooferem, to bym nawet nie wiedziała, za co te Oscary przyznano... Chociaż zdania nie zmieniłam, że fabularnie ten film to dno, a że w kinie mogłam zwracać uwagę jedynie na scenariusz i zdjęcia, to stąd moja opinia

podsumowując, IMAX to dla mnie żaden wyznacznik udanego seansu ;p mojego kina domowego nie przebije pod względem dźwięku

ocenił(a) film na 10
tolerancja91

No cóż, nie miałem tak złych doświadczeń jak Twoje ;) Dunkierkę w IMAX przeżyłem... choć z trudem... po 3 godzinach przestało mi piszczeć w uszach... kino domowe a kino IMAX to historia na inną rozmowę. Pozdrawiam.

sklep_8

Ja osobiście polecam multikino i salę xtreme z Dolby Atmos i projektorem 4k. Na niej dźwięk powala

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones