Pierwszy raz zgodzę się z opisem filmu, bo to raczej nie o Bobie, a o jego przesłaniu. Mamy tutaj Jamajkę i obłędną muzykę reggae. Co mi akurat pasowało. Bardzo dobrze się bawiłem no i świetna gra aktorska. Nie czytajcie bzdur "krytyków", bo się nie znają. Naprawdę fajny film pomimo, że mało tutaj biografia. Dobra gra aktorska, krajobrazy oraz cudowna muzyka mimo wszystko to wynagradzają.