Na YT znalazłem ciekawy filmik z autentycznego występu artysty. Cóż, nie jestem psychiatrą i być może zbyt pochopne wnioski wyciągam ale moim skromnym zdaniem, ewidentnie widać, że facet jest psychicznie chory, wydaje mi się wręcz, że podczas gry ma kontakt z jakąś wyimaginowaną postacią. Zresztą, kogo to interesuje, niech sobie zobaczy:

https://www.youtube.com/watch?v=iUxzpNaBXAU

Obejrzałam filmik z występem - i moim zdaniem facet nie odbiega od normy w czasie występów pianistycznych jeśli chodzi o mimikę i ruchy. Większość koncertujących ma swoje własne grymasy, szczególnie podczas szybkich utworów.

No to nieźle są oni odklejeni...
Oczywiście w pozytywnym sensie.

Do dalszych badań polecam takich panów, jak
Marek Toporowski
http://www.youtube.com/watch?v=WvluV1UkPyQ
i Maksim Mrvica
http://www.youtube.com/watch?v=bjPqj7QvZvk

"Te dwa zdarzenia znacznie zmieniają mój pogląd na temat ojca Davida. Oznacza to, że nie do końca za rozwój choroby psychicznej odpowiedzialny był właśnie wspomniany ojciec bohatera."
Dokładnie. Po obejrzeniu filmu miałem do jego ojca jak najgorszy stosunek, a okazało się, że jednak niebezpodstawnie chciał go zatrzymać w domu. Gdybym miał syna z chorobą psychiczną, to na pewno nie wysłał bym go na studia do USA. Film trochę tutaj skrzywdził ojca Davida.

"Kiedy David miał lat 14, (...) z uwagi na młody wiek Davida oraz pierwsze objawy choroby psychicznej ojciec zabronił mu wyjazdu do Ameryki"
Te dwa zdarzenia znacznie zmieniają mój pogląd na temat ojca Davida. Oznacza to, że nie do końca za rozwój choroby psychicznej odpowiedzialny był właśnie wspomniany ojciec bohatera."

Nie znam historii Davida, więc odniosę się tylko do tego, co zacytowałeś. Ten fragment oznacza TYLKO tyle, że David mając lat 14 wykazywał zaburzenia psychiczne. Na jego podstawie nie możemy twierdzić o przyczynach choroby. Możliwe, że niezależnie od wychowania i tak by zachorował. Równie możliwe, że zachowanie ojca i sposób wychowania dziecka spowodowały, lub też "tylko" przyczyniły się do uaktywnienia tendencji psychopatologicznych, które David już miał. Co chcę podkreślić to fakt, że w psychologii i psychiatrii ciężko jest czasem rozdzielić wpływ tego, co było "od zawsze" pewną cechą człowieka od tego, co odcisnęło się na jego umyśle przez wychowanie, a aktualnie podkreśla się wieloprzyczynowość rożnego rodzaju zaburzeń psychicznych.

Elektrowstrząsy są - tuż po tym jak David zemdlał na finale. Brak jedynie objaśnienia o co w ogóle chodzi. Do tej pory w filmie ciężko się doszukać objawów choroby psychicznej, a tu nagle mdleje i lekarstwem są elektrowstrząsy? Trudno mi też demonizować jego ojca. Biorąc pod uwagę jego przeżycia w obozie, utratę rodziny, nic dziwnego że rodzina była podstawą i nie chciał jej rozbijać. Popełnił błędy, nie zamierzam go usprawiedliwiać, ale to dzięki niemu syn w ogóle grał.
Zarzuciłabym filmowi zbyt wiele niedopowiedzeń i brak precyzji. Polecieli trochę po łebkach i to zaburza obraz.

Trochę masz racji... Może za wysoko oceniłem film. Może 9/10 było by bardziej adekwatne...