Niemalże każda fotografia Lene to dzieło sztuki. Dla mnie jednak największą wartością filmu jest opowieść bohaterki o swojej chorobie. Chyba pierwszy raz zbliżyłam się nieco do zrozumienia tego skomplikowanego psychicznego zaburzenia, jego złożoności i podstępności. Gdzieś w głębi serca chciałam oczywiście zobaczyć wygraną walkę i był taki moment, gdy w Lene wstąpiła nadzieja. Ale gdy w pewnym momencie powiedziała: "A co się stanie, gdy wyzdrowienie odbierze mi talent?" wiedziałam już, że choroba znalazła sobie nową drogę do Lene. Niesamowicie mocny film.