Lene Marie Fossen nie chce być "ikoną anoreksji", choć fotografia jest dla niej formą autoterapii. Niezależnie od tego, czy fotografuje mieszkańców greckich wysp, uchodźców czy siebie samą w niecodziennych stylizacjach, jej prace - szokujące i piękne zarazem - stają się zapisem desperackiej walki z chorobą i śmiercią. Kamera towarzyszy młodej norweskiej artystce przede wszystkim w jej zmaganiach z samą sobą. Stojąc u progu wielkiej kariery, bohaterka nadal pozostaje małą dziewczynką, która boi się dorosnąć.