PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3975}
6,1 784
oceny
6,1 10 1 784
4,5 4
oceny krytyków
Autobus odjeżdża 6:20
powrót do forum filmu Autobus odjeżdża 6:20

Oglądając ten film w duchu jakoś mi się chciało śmiać widząc tą stalinowską siermiężną propagandę,a pomysł aby z fryzjerki zrobić spawacza to już arcykomizm.W tym filmie wszystko jest jakby na opak.Matka porzucająca dziecko nie myśląca nawet co dalej z nim będzie nie jest komiczna ,jest smutna.Jerzy Duszyński do niedawna amant z Zakazanych piosenek w tym filmie przerobiony został na anty amanta,sympatyczny Edward Dziewoński grał tu jakiegoś prawie bandziora.Śląsk wymyślony jakby przy biurku jakiegoś propagandzisty w Warszawie to obraz bez Śląska bez Śląska. Jedynym plusem tego filmu to obraz realistyczny małego miasteczka ,przypominający włoskie filmy nowej fali z tego okresu.Reszta to tylko smętny ,a nawet przykry widok.

thanau

Mam słabość do starego kina. Mimo reżimowych bredni i nędznej fabuły mają swój urok(filmy po 45). Nie należy zatem przywiązywać do tego uwagi, a patrzeć na walory starego kina, które już nie powrócą...

ocenił(a) film na 9
epikurejczyk


ale na ten film nie mozna patrzeć inaczej. został on zrobiony tylko i wyłacznie w celach propagandowych. i nie miał pokazać niczego innego.
to tak samo jakby oglądać niemieckie kroniki filmowe i zachwycać sie techniką z okresu drugiej wojny swiatowej:). oczywiscie mozna, ale jak sie pomyśli jaką ideologią to wszystko było podszyte, to włos się jeży.

pozdro:)

a polecam jeszcze mroczniejszy produkcyjniak z tamtego okresu - Niedaleko Warszawy. to dopiero perełka. ale wyhaczyć to go będzie mozna chyba tylko na TVP Kultura w cyklu kryryki socrealizmu. a i nie mamy pewnosci czy pojawi sie w najblizszej pieciolatce.

profix

Przesada! Kiedy takie były czasy. O czym miał kręcić Rybkowski? Gdyby pokazał młodego, zbuntowanego bikiniarza, który wyjeżdża na zachód i robi karierę, to byłby to pierwszy i ostatni film przez niego wyreżyserowany. A przecież później okazało się, że ten twórca naprawdę ma w sobie siłę. Choćby trylogia filmów o panu Anatolu, albo Dyzma, Chłopi...

Osobliwie proponuję spojrzeć na "Autobus odjeżdża 6.20" jako na zwykły film obyczajowy o kobiecie, która pragnie się zmienić i (przede wszystkim) we własnych oczach stać się kimś wartościowym. A to, że z fryzjerki marzy jej się bycie kobietą spawaczem? Przodownicą pracy? A cóż, może za lat pięćdziesiąt będą się śmiać z nędznej populistycznej fabuły obecnych filmów?

ocenił(a) film na 9
sile

no hej. musze ci powiedzieć ze nie masz racji. gdyby ten film powstał w nieco innych czasach, możnaby ze mowic że jest to obraz o młodej kobiecie która chciala zostać spawaczem, ale ze powstal w czasie najwiekszej paranoii komunistycznej, nie da sie go zakwalifikować inaczej niż sztandarowe dzielo propagandy socialistycznej. i nie my dokonaliśmy tej klasyfikacji lecz wczesniejsze pokolenie krytykow filmowych i innych znawców kina. Okres czystego socrealizmu w kinie polskim przypada na lata 1950 - 1955, Napisalem "czystego", bo wtedy byl najbardziej widoczny, ale polityka chwalenia komunizmu w dziełach filmowych trwała aż do lat 80, choć z czasem slabła na sile. a Rybkowski nie mogl nakręcic filmu o bikiniarzach, bo wtedy ich jeszcze nie bylo; że poźniej zrobił inne filmy nie hołdujące PZPRowi, to tez nic nie znaczy. po prostu jakis czas po smierci stalina rozlużniły sie pęta komunizmu i można bylo sie swobodniej wypowiadać. Jeden z pierwszych filmów Wajdy - Pokolenie- też był produkcyjniakiem komunistycznym, opowiadajacym o socjalistycznej mlodziezy dzielnie walczacej z okupantem. Popiól i diament dziś odczttujemy jako obraz antykomunistyczny, ale w tamtych czasach nie bylo to tak odbierane. socialiści uwazali, że Maciek to morderca i wróg panstwa, który slusznie zginąl. Natomiast obywatele nie popierajacy ustroju, widzieli drugie dno - czyli krytyke systemu, ktory zabia niewinnych, młodych ludzi. Dzis ta druga interpretacja jest uwazana za jedyną i sluszną, ale 50 lat temu wygladalo to zupełnie inaczej.

profix

Ale ja nie próbuję dociec własnych racji ;) Piszę tylko jak staram się odebrać ów film.
Pozdrawiam.
Ps: Swoją drogą namówiłeś mnie na obejrzenie "Niedaleko Warszawy". Znasz może jeszcze jakieś perełki w tym stylu?

ocenił(a) film na 9
profix

Ok. w ramach niesienia kaganka oświaty i edukowania nowych pokoleń piszę co następuje. Sztandarowe dzieła Polskiego Socrealizmu, można podzielić na pewne grupy.
1. FILMY PRODUKCYJNE. Poza już wymienionymi to: Trudna miłość S. Różewicz, Dwie brygady film nakręcony przez grupę studentów PWSF pod kierunkiem E. Cękalskiego, Pierwsze dni, J. Rykowski,
2. FILMY ROZRYWKOWE. Np. komedie - Przygoda na Mariensztacie Buczkowskiego, Sprawa do załatwienia – reż. Rybkowski i Fethke. Kolejne "znaczące" tytuły to niby sensacyjny Pościg S. Urbanowicza, oraz parasportowy Zaczarowany rower S. Stemfelda.
3. WIELONAKŁADOWE WIDOWISKA. Tu uderzono w martyrologię. I mamy np. Młodość Chopina (A. Ford), gdzie tytułowy bohater jest niemalże prekursorem socjalistycznych przemian w Polsce, oraz Żołnierz zwycięstwa W. Jakubowska, o gen. Karolu Świerczewskim.

Pod koniec okresu powstało kilka filmów zawierających symptomy zmian. Co prawda ledwo widoczne, ale zawsze coś. Wymienić należałoby Piątkę z ulicy Barskiej A.Forda, w której widać nieco włoskiego neorealizmu, Godziny nadziei J. Rybkowskiego, oraz Pamiątki z celulozy I. Newerlego – druga część filmu to Pod gwiazdą frygijską. No i oczywiście wspominany już przeze mnie Lord Wajda z filmem Pokolenie.

Ale musisz pamiętać, że ww. „dzieła” to straszne gnioty, których tak naprawdę nie da się oglądać. Wystarczy zobaczyć jeden by wiedzieć o co chodzi. Ale film Niedaleko Warszawy jest tak przeżarty przez ideologię, że staje się dobrą komedią. Choć najlepiej oglądać go w grupie wesołych znajomych, mieć do tego cole i popcorn:).

Po okresie socrealizmu zaczyna się naprawdę ważny nurt polskiego kina tj. „Polska szkoła filmowa” 1956 – 1961.
Pozdr. Profix

użytkownik usunięty
profix

Ja obejrzałem dla aktorstwa Aleksandry Śląskiej. Nie grała tu teatralnie, emocje trzyma na wodzy, wygląda zjawiskowo i choć fabuła to socrealistyczny bełkot, to jednak warto było.

profix

"Pokolenie", "Pamiątka z Celulozy" to "gnioty"? Kompletnie nie znasz się na kinie.

thanau

Ano, trudno się sprzeczać co do tego, że to film li tylko propagandowy. Elementy tej propagandy widać na każdym kroku, można wręcz bawić się w ich odszukiwanie w tym filmie ;) Przyznam, że trudno ocenić go inaczej niż właśnie przez pryzmat tejże propagandy. Choć i Śląska i Dziewoński czy Duszyński zgrali nieźle.
Co do Niedaleko Warszawy - widziałam fragmenty i potwierdzam, że ten to dopiero okaz wpływu systemu na kinematografię lat 50-tych ;)

thanau

Nic nie myslimy ;) Ale moge napisać dlaczego ogladam :)
bo
- nie widziałem jeszcze
- bo Śląska, bo Bielicka, bo Nalberczak.. bo inni (zalezy od filmu) - niektórzy chodza do kina nie na filmy tylko na aktorów
- bo jak widze miasto to tam taki "zabytkowy" widok bez reklam i aut i ten widok lubie ogladać, najbardziej jak miasto znam
- bo to historyczna gratka dla lubiacych motoryzacje (ilez to ciekawych cieżarówek i innych pojazdów można zobaczyć)
- bo jak pokazują wnetrza mieszkania, to dzisiaj żaden najlepszy dekorator tego tak nie ustawi i takich mebli i różności nie znajde w filmie
- bo jak fryzjer goli, to brzytwą
- bo czarno biały film i warunki techniczne wtedy, wymagałay od aktorów umiejętności a nie tylko wyszczekania swojego tekst i rzucania k**wami na prawo i lewo
- bo lubie wiedzieć jak zaczynali (rezyserzy, aktorzy)
- bo jestem stary (no nie tak jak film ale jednak) a starzy ludzie lubią stare rzeczy ;)
- bo sceny z drażniąca propagandą traktuje jak dzisiaj reklamę - jestem na nie "głuchy" i to przerywnik na to i owo
- bo... kilka inych powodów sie znajdzie ale to zależnie od konkretnego filmu...

a co do propagandy, no cóż toż to historyczna "prawda czasu, prawda ekranu" a wszystkim gimbusom , którzy nie potrafią tego zrozumieć polecam ot takie zadanie - wyłaczcie dzwięk i nagrajcie sobie co tam chcecie, ciekawy jestem co by wyszło.
Tu fajna Bielecka i Dziewoński, Śląska też nieźle chociaz jakoś tak mało przebojowo, drażni mnie A. Gordon Górecka(jako Batorska), scenariusz taki sobie, watki miłosne trochę mnie nie przekonują, jakieś takie rozlazłe. Propaganda owszem, ale były pod tym względem lepsze filmy albo gorsze jak kto woli. ;)). Koniec w autobusie niespecjalny, mogli to lepiej wymyśleć. Ogólnie ujdzie.

thanau

Abstrahujac od stalinowskiej propagandy, co takiego komicznego jest w fakcie że z fryzjerki zrobiono spawacza? To jest smieszniejsze od zrobienia spawaczs z rolnika albo z chłopaka po dwóch klasach podstawowki, czy moze tak samo smieszne? Bo faktem jest, ze tak to sie wlasnie odbywało wtedy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones