Kanwą filmu jest autentyczne wydarzenie jednak jego przebieg jest już wizją reżysera. Czy z tego powodu nalezy ten film tak nisko oceniać? Moim zdaniem nie. Gatunek filmu to tylko szufladka. Nikt nie obiecał dokumentalnego zapisu wydarzeń za to w zamian mamy ciekawy film kostiumowy, dość mroczny co mnie mile zaskoczyło. Do tego zawsze aktualne przesłanie o bohaterstwie, lojalności i całkiem udane sceny bitwy na morzu i troche wzruszeń. Moim zdaniem warto. Zainteresował mnie bardziej niż pierwsze odsłony Hobbita. Zasłużona siódemeczka :)
Jeżeli opowiada się bajkę to przesada jakiej dopuszcza się reżyser jest na miejscu i na tym opiera się wartość takiej opowieści. Jeżeli natomiast kanwą jest autentyczne wydarzenie, to wartością jest odtworzenie wydarzeń w kształcie jak najbardziej zbliżonym do rzeczywistości, oczywiście w granicach percepcji przeciętnego widza. W przeciwnym wypadku zbyt wiele rzeczy razi i całość nadaje się do kosza. Tak było w tym przypadku.
Haha Lista Schindlera. Prawie się usmarkałem. Fakt, gościu pomógł Żydom ale w filmie nie ma już między innymi ile kasy zbił na ich pracy i z jaką kasą uciekł gdy szedł front. Jeszcze ta scena, że chciał oddać nawet płaszcz. Won! Historii się uczyć!