Zauważyliście podobieństwo do gry Dear Esther czy tylko ja tak mam?
Można rzec, że to takie dziecko Dear Esther. Z tym, że ciekawsze, lepsze fabularnie i wizualnie. Jedna z najlepszych polskich gier, ale ten klimat trzeba poczuć, żeby wejść w historię i się jej oddać. Dla mnie to gra arcydzieło.
Oczywiscie że jest podobieństwo. Tyle tylko, że Ethan idzie dalej niż Esther - dokłada do pomysłu gameplay.
Też to od początku zauważyłem.Jednak rodzima produkcja wyprzedza ją o dobry krok(zwłaszcza w sferze gameplayu).