Nic dodać, nic ująć :) Grało się godzinami, oj, grało.
Ale nie lubię kolejnych części.
No właśnie crusader nie za bardzo mi podszedł, co nie znaczy, że uważam go za złą grę. Po prostu klimat Twierdzy jak dla mnie wygrywa z Crusader. Grałam jeszcze w Twierdzę 2, może być, ale to już nie to samo co w poprzednich częściach i zdecydowanie ma mniejszy poziom trudności.
Chyba trochę nieprecyzyjnie użyłam słów "nie lubię". Powinnam napisać "nie przepadam".
rozumiem Cię z jednym się nie zgodzę twierdza 2 jest trudniejsza dla mnie może dlatego że czasem trzeba wymyślać takie trochę abstrakcyjne rozwiązania i jak np. w poprzednich częściach budowałeś 3 warstwy muru choć jedna była ok to tutaj wręcz przed ostatnim atakiem burzysz niezbyt dobrze zbudowaną warstwę muru.właściwie z wyjątkiem zdania o crusejderze się zgadzam właściwie twierdzy 2 (i taki komentarz!) dałem po to żeby odstraszyć ewentualnych rabusiów którzy ją bedą wychwalać a uniżać twierdze 1.
Twierdza 2 ma wprowadzoną przestępczość i to jest jej jedyna zaleta, której nie ma w jedynce. Osobiście uważam ją za łatwiejszą grę, łatwiej mi się ją przeszło, mimo tych abstrakcyjnych rozwiązań. No, ale to już kwestia gustu. Jak dla mnie nic nie przebije fabuły ze Szczurem, Wężem, Wieprzem i Wilkiem.
Zgadzam się ;) W dwójce o wiele gorzej mi się grało, może to dlatego że w dwójce jest zupełnie inny klimat tak mi sie wydaje przynajmniej. I oczywiscie w pierwszej częsci nic nie pobije Szczura, Węża, Wieprza i Wilka.
pamiętał jak w Krzyżowcu w jednym gospodarczym trybie kiedyś zabudowałem dosłownie całą mapę
i miałem surowców złota żywności wszystkiego na sekundę tyle ze już nie nadążałem ehhhhhh to czasy stare były
łezka w oku