PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=700885}
7,9 1 691
ocen
7,9 10 1 1691
The Stanley Parable
powrót do forum gry The Stanley Parable

jaki jest przekaz tej gry ?
czy tylko ja mam wrażenie że ta gra ma na celu odciągnięcie mnie od gier chce mi dać do
zrozumienia że jestem martwy bo gry mnie ograniczają do wciskania klawiszy i nie dają
możliwości rozwoju ?
czy jest głębszy sens tej "gry" ?

jakie są wasze odczucia ?

TheDonKilluminati

IMO ta gra wyśmiewa inne gry, które nie dają nam możliwości wyboru, są schematyczne(chociażby scena jak włączymy ponownie system i biegami jak idioci wciskając guziki myśląc, że to nas uratuje, a gra nas potem z tego wyśmiewa) i musimy przechodzić je jak po sznurku najlepiej z wielką strzałką na środku ekranu pokazującą gdzie mamy się teraz udać.
Chyba nie ma jakiegoś ukrytego sensu.
Ta gra nie jest liniowa ponieważ ma wiele zakończeń i ścieżek wyborów.

antoni_o

Zgadzam się w pełni. W swoim założeniu jest genialna. Polecam też sprawdzić fanowski dubbing do gry, głos narratora jest tak dobry że bez problemu powinien dostać angaż, niestety przez chwile pojawia się głos kobiecy ktury już zalatuje straszną amatorszczyzną (tylko w jednym z zakończeń i tylko przez kilka minut na szczęście).

TheDonKilluminati

"czy jest głębszy sens tej "gry" ?"
Tak, jest.

"The Stanley Parable", jak sama nazwa wskazuje, jest przypowieścią. Jedną z cech charakterystycznych dla tego typu gatunku literackiego jest ukazanie czegoś, jakiejś idei czy myśli, za pomocą opowieści zawierającej symbole czy alegorie.

Sądzę, że gra prowokuje do wysnucia wielu wniosków, mnie nasuwają się myśli natury filozoficznej i psychologicznej na temat naszych wyborów, zarówno tych życiowych jak i tych zwykłych codziennych. Jakie to ludzkie, że nie słuchamy głosu Narratora i buntowniczo robimy na opak wszystko co robi. Dlaczego? Przez złośliwość, ciekawość? Przy wielu zakończeniach gry doprowadzamy go białej gorączki, niszcząc jego "historię". Jego historię? Przecież on, tak jak my, gracz Stanley, też jest jej elementem - narratorem. Przy zakończeniu z muzeum, tym z kobiecym głosem, Narratorka mówi o tym jak to Stanley i Narrator desperacko potrzebują siebie na wzajem, aby historia mogła zaistnieć. I dobitnie pokazuje to "prawdziwe" zakończenie, kiedy widzimy "nas" z góry. Narrator zaczyna się niepokoić, ponieważ wyszliśmy z roli gracza, pozostawiając pustą skorupę, postać Stanleya. Bez Stanleya (nas, graczy) rola Narratora nie ma sensu. Bez Narratora (twórców gier? idk) rola Stanleya jest bez znaczenia. Pewnie siedziałby przy swoim biurku klikając przyciski, bo w końcu to Narrator napisał dla Stanleya historię.

Dlatego gra ma dwa "prawdziwe" zakończenia.
Jedno jest przeznaczone dla Stanleya, kiedy wyłącza maszynę do kontroli umysłów i wychodzi na zewnątrz. Idzie wtedy za historią, niewidzialną żółtą linią, która doprowadza go do wolności i szczęścia, tak jak to Narrator dla niego napisał.
Drugie zaś jest dla gracza, to z faktycznymi napisami końcowymi, gdzie dokonujemy własnych wyborów, wyborów nieszablonowych (wyciągnięcie wtyczki do telefonu). Na końcu czuć niepokój i pewnego rodzaju smutek Narratora oraz nachodzi chwila na refleksje nad całą grą.

To co wyżej napisałam to tylko zadrapanie góry lodowej, jedna z wielu myśli. Przykładowo użytkownik antoni o odczytał to bardziej w klimatach gier, kiedy "The Stanley Parable" ironizuje liniowość i naśmiewa się z "biegania jak idioci i wciskania guzików". Co zresztą bardzo mi przypominało zakończenie pierwszej części Portala, identyczna sytuacja. Licznik bije, a my usiłujemy jak szaleni coś robić, bo przecież to gra, powinno być wyjście z takiej sytuacji! Jeśli oglądaliście gameplaya Markiplieriera czy Maciaszka to tym bardziej wiecie o czym mówię. Marki naśmiewał się początkowo z inicjacji wybuchu, BO TO PRZECIEŻ TAK BYĆ NIE MOŻE, to gra i MUSI BYĆ JAKIEŚ WYJŚCIE. Sytuacje te są tak schematyczne, że Marki aż dwa razy zrobił to zakończenie, by był pewien, że coś przeoczył i wybuchu da się uniknąć. Zgadnijcie co - bezskutecznie. Bo Stanley Parable to nie gra jak wszystkie inne ;)

Z odpowiednim podejściem gra otwiera wiele drzwi i myśli. Sprytnie balansuje pomiędzy faktyczną grą (kiedy gramy Stanleyem słuchając Narratora, współpracując z nim, dochodząc do szczęśliwego zakończenia czy dezorientującego zakończenia) a czymś w rodzaju "gra za kulisami", jak na przykład motyw muzeum, prawdziwe zakończenie, wszystkie te monologi Narratora dotyczące prowadzenia czy budowania historii tak, żeby Stanley mógł w niej zagrać. Poza tym jest bardzo innowacyjna, perełka wśród gier, zbyt wielu takich nie zobaczysz. No i ten cudowny głos Narratora!


Oh, jeszcze jedno. Mnie bardzo zainteresował fakt, że dopiero po wyciągnięciu wtyczki do telefonu Narrator orientuje się, że jesteśmy prawdziwą osobą (znów złamanie czwartej ściany, Narrator kieruje słowa bezpośrednio do gracza, a nie naszej postaci, Stanleya). Jakby wcześniej podejrzewał, że coś jest nie tak, bo taki krnąbrny i nieposłuszny jest Stanley, jakby zyskał nagle własną wolę i robił sabotaż na jego historię ;)

Szczur_chan

Oh, nie wspomniałam o najważniejszym problemie, który porusza gra. Mianowicie o motywie kontroli oraz haśle przy ładowaniu "the end is never the end". Obydwa motywy można spokojnie odnieść do naszego życia. Gra jest zabawna i prowokująca jednocześnie. Zresztą spójrzcie na plakat gry, ten czarno-biały. On też jest bardzo wymowny i jak wiele nam mówi o grze.

Szczur_chan

są inne momenty, kiedy narrator przełamuje czwartą ścianę - spróbuj pozostać w schowku na miotły :)

ocenił(a) grę na 10
Szczur_chan

Świetny komentarz, nie mógł bym się z nim nie zgodzić.

ocenił(a) grę na 9
Szczur_chan

Nie zwróciłaś uwagi na istotny paradoks: Narrator usiłuje skłonić Stanleya do uświadomienia sobie, że całe życie mechanicznie wykonuje cudze polecenia... Przez zmuszanie go do wykonywania JEGO, Narratora poleceń. Punkt po punkcie. Jak po sznurku. I w ten niby sposób Stanley ma osiągnąć wolność od robienia tego, co inni mu każą. Czy to nie jest cudna hipokryzja?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones