PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=788193}

The Evil Within 2

Psycho Break 2
8,0 1 336
ocen
8,0 10 1 1336
The Evil Within 2
powrót do forum gry The Evil Within 2

Powiedzmy sobie wprost, pierwsza część stawiała na oniryczny świat - najgorszy senny koszmar wytworzony przez maszynę, wokół której dzieje się historia. Skaczemy między jedną fobią, a drugą. Między jedną abominacją a drugą. Ciągła akcja, pędzący roller coaster!

W dwójce postawiono na pełną statyczność. Cała fabuła dzieje się w z góry zaprojektowanym miejscu - miasteczku które jest podzielone na lewitujące wyspy. O lekko otwartym świecie, czerpiącym z dzisiejszych wzorców pokroju Far Cry, gdzie mamy znajdźki, ulepszenia, zadania poboczne porozrzucane po całej mapie.
To jest zaleta - zwłaszcza że lokacje nie są rozległe, nie zaczynają nużyć, wiedzą jak pojemna jest cierpliwość gracza. Jeżeli coś znajdziemy, to faktycznie jest elementem fabularnym a zadań pobocznych jest tylko kilka dzięki czemu istotnie uzupełniają one historie. I to pierwsza, jedyna i ostatnia zaleta tej odsłony po której następują same minusy.

Szybko odkrywamy że tak jak jedynka była wzorowana na Resident Evil, Silent Hill, Pile i innymi horrorami. Tak dwójka jest połączeniem Matrixa z Incepcją - tematem przewodnim nie jest już wypaczony mózg psychopaty generujący abominacje. A zwykłe nudne, miasteczko lekko obsypane generycznymi zombiakami. Wynika to z mniejszego budżetu, nie występują tutaj żadne nowe charakterystyczne elementy czy potwory - często są brane najlepsze elementy z jedynki i wykorzystane ponownie tutaj. Gra przez to cierpi brak indywidualnego charakteru - jej design jest przez to sztampowy. Dosłownie, jest to tylko małe miasteczko spowite nocą, z grasującymi po nim zombie - większej głębi tego uniwersum nie znajdziemy.

Fabularnie - to jest zupełna aberracja względem jedynki. To za co kochali fani pierwszą cześć to, kreacja kompleksowego uniwersum, o konkretnym temacie przewodnim, gdzie był charakterny antagonista i tajemnicza organizacja. A my przeżywając jego wspomnienia, analizowaliśmy koszmary senne, z których wyciągaliśmy wnioski. Poznając prawdziwą fabułe. Symbolika, nawiązania, detale to wszystko składało się na angażującą historie - fundament pod nową wieloczęściową franczyzę niczym resident evil lub silent hill.
Po rozegraniu jedynki potrzebowałem jeszcze poświecić trochę czasu na czytaniu artykułów z wikipedi gry, i oglądaniu filmów, analizujących przesłania i symbolikę.
A w dwójce? Musisz uratować córkę ... i to już... Co zabawne w grze występuje zły charakter którego uwaga! Musimy zabić. Więc to robimy... a nie czekaj to nie ten zły charakter był jeszcze jeden gorszy ... a nie czekaj bo wiesz co tak naprawdę to jest jeszcze inny. Poważnie i zupełnie szczerze. Po kilku godzinach gry, wątek córki głównego bohatera umiera, totalnie zapomniałem że to ona jest motywem przewodnim bo jedyne co robiłem to goniłem nieznanych mi złodupców o których na dobrą sprawę nic ciekawego nie wiedziałem. Zwykli generyczni źli ludzie którzy dla własnej satysfakcji kierowali się swoimi przyziemnymi pobudkami doprowadzają do negatywnych wydarzeń. Fabuła jest tak obrzydliwie banalna, sztampowa i zamerykanizowana, że czułem jakbym oglądał średni film z netflixa dla nastolatków.

Prawdopodobnie wydawca zauważył że przez rozbudowane uniwersum, którego pojedyncze przejście gry nie tłumaczy wielu aspektów. A większa część gry to była symbolika - w końcu działa się w ludzkiej wyobraźni i snach. Postawili tym razem uprościć historie do granic możliwości, jednocześnie dać emocjonalny motyw poszukiwania córki przez ojca którego finał każdy zrozumie i nie będzie żadnych pytań. Ale co zabawne gra nawiązuje do jedynki, stawiając nam pytania. Pytania na które osoba grająca w pierwszą część zna odpowiedź, a ta nie grająca tylko bardziej się zagmatwa. Tym bardziej że mam wrażenie iż dwójka jest niezależna fabularnie i można w nią grać bez poznania poprzedniej odsłony.

Rozgrywka niczym się nie różni względem jedynki. Wszystkie najistotniejsze elementy przełożono jeden do jednego, więc w tym aspekcie różnica jest tylko i wyłącznie w otwartym świecie który w mojej opinii finalnie nie jest big dealem. Wolałem korytarzowe etapy, z lekko otwartymi miejscówkami które mogliśmy rozwiązać na kilka sposobów, ale z pełną dynamiką historii, gdzie ciągle coś się działo. Akcja goniła akcje. Tutaj pierwsze trzy godziny są strasznie smętne, ze względu na wymóg skradania.

Dla mnie to wielka strata, tak jak jedynka chciała stworzyć nowe uniwersum oparte o Japońskich scenarzystów, by w panteonie kultowych horrorów obok resident evila, silent hilla - stanął jeszcze the evil within. Tak z dwójki zrobili typowy sztampowy produkt, który mógłby wyjść z pod ręki Ubisoftu pod tytułem Far Cry - The Bad Dream. Zupełna amerykanizacja i uproszczenie pod przeciętnego odbiorcę.

ocenił(a) grę na 6
trejnx

Nie mógłbym dodać nic więcej. Amerykanie zarżnęli charakter jedynki i zrobili sobie pseudo Far Cry'a i zabrali moją ulubioną mechanikę z 1 (zapałki).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones