Modyfikacja zawierała lekko przerobione teksty i sprite'y postaci. Niby niewinny hack, ale został zrobiony przez kilku chorych psychicznie programistów, którzy uciekli z psychiatryka. Wkrótce po wprowadzeniu gry na rynek znaleziono ich ciała w piwnicy z komputerami i kilkoma spalonymi konsolami. Na ich ciałach nie znaleziono śladów pobicia, postrzału czy uduszenia, a konsole były odłączone od prądu. Do tej pory nieznana jest przyczyna ich śmierci. Tak przynajmniej głosi nasza miejska legenda. Nie wiem czy to prawda, ale macie tu zdumpowany ROM: http://www.speedyshare.com/Z6sdX/MARIO.NES
W czasie gry użytkowników napada dziwna atmosfera, jakby nie grali w ogóle w słynne Mario, chociaż od oryginału różni się tylko napisami i sprite'ami.
Oceńcie sami.
Ja w sumie mógłbym nagrać. Zakończenie lekko mnie przeraziło, ale nie będę spoilerował.
Problem leży w tym, że mój komputer ssie i nie mogę z niego nagrywać, bo po około pięciu minutach nagrywania gry fpsy drastycznie spadają, gra się zacina na oko przez około minutę i znowu wraca do normalności. Ale wtedy całe nagranie już jest zepsute i nie ma sensu go wrzucać.
Ale jak widzisz, ja zagrałem, przeszedłem i żyję.
Link do ROM'a podesłał mi kolega, ale sama legenda obijała się o uszy jeszcze w czasach szóstej klasy podstawówki i serio nie wiem jakie jest oryginalne źródło.
Teraz jest już pewne- ja jednak byłem tam znany.
Jesteś już chyba setną osobą, która to napisała! Gratulacje :D
Sprawdziłabym, ale wolę nie próbować.
PS.: Jaka atmosfera konkretnie? Bo wolę nie zaglądać na stronę w twoim opsie xD
Ciężko to opisać.
Tak jakby cały czas masz przeczucie, że za chwilę na cały ekran wyskoczy jakaś gifura, czy coś, choć coś takiego nigdy się nie wydarza. Ogółem to czujesz się, jakby to nie była gra o Mario, chociaż jest to hack "tylko" zmieniający sprite'y postaci.
To potoczna nazwa pewnej animacji. Pojawiała się w pierwszym linku po wpisaniu w Google "gifura". Charakteryzowała się tym, że ludzie kazali robić to innym, bo znajduje się tam "coś fajnego", czy po prostu zapraszali i namawiali do tego. Tymczasem po wejściu na stronę z Gifurą otrzymywaliśmy szybko migoczący obrazek z kolesiem z wyciętymi ustami i głośno drący się krzyk z głośników. Takie coś nazywa się ogółem "screamerami",
aha dzięki już spotkałem się kiedyś z gifurą lecz widziałem różne między innymi twarz diabła z oblaną krwią głową , bardzo bladą zakonnice z lampą , krwawą Merry , ducha z filmiku " Auto i duch" oraz kadr z filmu " Nosferatu - Symfonia grozy" ogólnie moje zdanie na ten temat jest takie: można dawać screamery ale trzeba dawać wcześniej jakieś ostrzerzenie typu " Uwaga za 5 sekund
będzie screamer czyli straszny obrazek z okropnym krzykiem" na przykład jak to zrobił Cyprian w swoim filmiku w jego przypadku był to tylko troll ale :-) . te screamery można zobaczyć u MRPixeloz minecraft rozbitkowie sezon 2 odcinek 2 , Minecraft obcy odcinek 2 , auto i duch , disowskyy funny moments oraz jdabrowsky minecraft terefere idziemy do endu
Pasty nie mogę znaleźć, ale mogę porobić screeny. Z tego co wiem, to mogą mnie nawet wsadzić za nielegalne rozpowszechnianie gier, dlatego raczej nigdzie tego nie wrzucę.
Właśnie ja czytałem dużo creepypast o grach i tej nie znam. Szkoda. A co do rozpowszechniania gier to masz 100% racji. No chyba że minie (chyba) 75 lat od wydania to będzie można :)
Z tego co mi wiadomo, to Nintendo co jakiś czas odnawia licencje na każdą swoją grę, więc tu też nie ma mowy :X
Jak by nie patrzeć to ten ROM tylko w połowie należy do Nintendo. Autorzy modyfikacji zapewne zgodziliby się na rozpowszechnienie ich dzieła.
Nowe info: przeszedłem grę. Księżniczka jest martwa, ma odrąbaną głowę, a gra (a w zasadzie napisy) zamiast pogratulować mi ukończenia tej przygody i zachęcenia do przejścia jej jeszcze raz, obwiniła mnie za śmierć Peach. Nie wiem, kto mógł zrobić coś takiego.
Gra jest jak najbardziej prawdziwa, link faktycznie działał. Podeślę screeny, jak znajdę ROM-a na dysku.