PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=751409}
7,1 196
ocen
7,1 10 1 196
Styx: Shards of Darkness
powrót do forum gry Styx: Shards of Darkness

Styx: Shards of Darkness to ten sam poziom wykonania, co część pierwsza, z tym, że pewne rzeczy wykonane są lepiej, inne gorzej.

PLUSY:
Bohater- Styx to jedna z najbardziej charakterystycznych, wirtualnych postaci tych ostatnich kilku lat. Gdyby gry o jego przygodach wyszły na przełomie XXI wieku byłby postacią kultową obok Garretta. Tutaj obawiam się, że zostanie szybko zapomniany. A szkoda, bo projekt postaci, teksty jak i również voice acting Saula Jephcotta, który użyczył swojego głosu Styxowi to największe plusy tej serii. W Shards of Darkness dostajemy starego dobrego Styxa, ale z większa ilością komentarzy. Nawet przyjemnie było zginąć, aby zobaczyć końcowy komentarz naszego zielonoskórego bohatera.
Skradanie - w tym gatunku jest to najważniejsze. Mamy tutaj ogrom możliwości, wiele ścieżek jakimi możemy dostać się w inne miejsce. Gracz dostaje od razu wolną rękę. A podczas skradania mamy wiele możliwości pozbycia się przeciwników lub ich ominięcia. Było też znacznie mniej niż w części pierwszej ozdób typowo pod naszego bohatera.
Nastawienie na cichą eliminację przeciwników - Jak w części pierwszej, lepiej przemykać po cichu. Walka z większą ilością przeciwników zawsze skończy się śmiercią. Jak to w starych Thiefach.
Umiejętności - w przeciwieństwie do Dishonored nie robiły z naszego bohatera nieśmiertelnego typka. Ułatwiały rozgrywkę, ale nie na tyle by stracić satysfakcję z przechodzenia gry. Klonów praktycznie nie używałem z racji, że było to ostatnie drzewko umiejętności u mnie do rozwinięcia. W ogóle starałem się używać tych mocy jak najmniej i nadal pozostawać niewykrytym.
Sterowanie - ulepszone względem poprzedniej części. Już praktycznie nie spadałem z półek podczas zaskoku, Styx skakał i wchodził tam gdzie chciałem. W ogóle technicznie gra jest lepiej wykonana niż Master of Shadows.
Możliwość gry po zakończeniu fabuły - jak w "jedynce" można śrubować rekordy lub zdobywać odpowiednie odznaki.

ANI PLUS ANI MINUS:
Oprawa audiowizualna - standardowa. Muzyka nie przeszkadzała, ani nie zachwycała. Tak samo grafika.

MINUS:
AI przeciwników - jak w jedynce - nadal są głupi i przeciwnik nie zauważy, że śpiący nieopodal strażnik zniknął lub jak nagle opustoszało pomieszczenie.
Błąd krytyczny w misji nr. 3 w Sanktuarium - jeśli podsłuchamy rozmowę, po której mamy ukraść list, to tej misji nie wykonamy. Po zabraniu listu nadal widnieje on w celach misji i popchniemy fabuły do przodu. Zostaje inna ścieżka fabularna - z odnalezieniem ciała. Twórcy nie naprawili tego błędu od 10 miesięcy...
Fabuła - względem jedynki mocny zjazd w dół. Tamta historia pomimo budżetowego prowadzenia fabuły potrafiła zaskoczyć. W Shards of Darkness była mocno przeciętna. Fajnie, że zastąpiono ją przerywnikami filmowymi niż malowanymi planszami, ale fabuła jest mocno naciągana, gdzie Styx współpracuje z osobami, które chciały go zlikwidować. Ot tak, nagle. Mało przekonujące. Plusem były tylko niektóre dialogi i komentarze Styxa.
Zakończenie - tutaj już w ogóle twórcy pojechali. Mocno mnie tą zagrywką rozczarowali. Chyba zaczynało im brakować funduszy, bo historia jest nagle ucięta... I raczej nie zanosi się na kolejną część gry ze Styxem... Obym się mylił.
Cena - nas Steam zbyt droga w stosunku jakości do ceny.

Pomimo minusów grało się przyjemnie i jest to nadal dobry kawałek skradanki, którą polecam fanom gatunku. Najlepiej grać na wyższych poziomach trudności i zawsze bez wykrycia.

ocenił(a) grę na 8
drenz

Zgadzam się, ale nie grałem w inne gry ze Styxem czy tam inną gre bo nie wiem czy jest więcej niż jedna

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones