Zgodzę się, co prawda jeszcze nie grałam, ale sam trailer pokazuję, że gra mocno różni się od poprzednich Residentów Evil. A szkoda, bo byłam strasznie ciekawa kontynuacji z RE 6. No cóż, chcieli na siłę zrobić coś, co straszy, a wiadomo, że od RE 4-6 horrorem nazwać tego za bardzo nie można, no ale kurczę, bohaterowie, fabuła - to nadrabiało. Tutaj nie widzę nic wspólnego jak na razie. Gdyby zrezygnowali z broni palnej, to już całkowicie bym się oburzyła. Chcę Residenta, nie Amnesie. No nic, zagram, sama zobaczę. Może coś tam dali znanego Nam z RE 1-3. Poza tym sama grafika akurat jest śliczna.

Najpierw zagraj, trailery niewiele pokazują. Ta gra to Resident Evil 1 gdyby ten był robiony w 2017. Mnóstwo nawiązań i smaczków, pierwsza godzina gry to takie dłuższe intro, z którego głównie były trailery, potem gra się w to już jak w rasowego Residenta z czasów PSX.

Dzięki za informację. No troszeczkę oglądałam gameplaya, bo chwilowo na gierkę pozwolić sobie nie mogę. Jako, że jestem fanką wszystkich RE, w tę część na pewno zagram i wątpię, by mogła mi się NIE spodobać. Może moje odczucia co do tego, że gra się różni są z tego faktu, że gierka jest z pierwszej osoby, co na wszystkie Residenty jest nowością (no oprócz te na Wii, ale to inna sprawa), jeśli twierdzisz, że ta część ma wiele wspólnego ze starymi RE, to tym bardziej jestem gotowa ją kupić.

Dla mnie porażka. Jestem fanem RE5 i RE6. Długo czekałem na następną część, spodziewając się kontynuacji. Miałem nadzieję na ponowne spotkanie z Dżejkiem Mullerem i resztą ekipy (końcówka RE6), a tu taka lipa. Jestem zawiedziony. Wiem, że jej nie kupię. Za kontynuację RE6 (z coopem i innymi trybami online) zapłaciłbym i 400zł. Tej nie chcę nawet za darmo.

Na szczęście zdążyłeś ocenić.

Tak bo przecież Re to taka cudowna seria - Szczególnie ostatnie racoon city i Umbrella corps. Zapominasz o kilku istotnych faktach stary. 1.O ile w kwestii 5 można dywagować to 6 była mocno taka sobie. 2. Seria potrzebowała rebootu - Kolejne części były coraz słabsze i coraz bardziej gubił się duch serii. Czy ktokolwiek pamięta, że RE było pierwotnie horrorem a nie typowym shooterem o zombie? Widoczne zmiany było widać (w bardzo dobrej) 4. Tyle, że nawet tam nie dało się chodzić i strzelać by utrzymać tą atmosferę i potrzebę planowania. Potem dostajemy kolejne strzelanki, gdzie zamiast zombie można wstawić cokolwiek, atmosfera strachu się ulatnia i umiera. Tak, ta seria potrzebowała rebootu by nie skończyć jak death space (z niezłego horroru w tylko średnią strzelankę). Gratuluję oceny - 5 dla gry, której nawet nie uruchomiłeś?

Ostatnie racoon city i Umbrella corps to chłam i nawet tego nie instalowałem. Jedyne prawdziwe RE to te numerowane - 5 oraz 6 były najlepsze z całej serii, o czym świadczyć mogą wyniki sprzedaży (RE5 - 7,1 mln, RE6 - 6,6 mln). Na GameFAQs RE6 miażdży pod względem ocen zarówno 5, jak i 7. W Japonii RE7 sprzedał się 3 razy gorzej od RE6 ( w pierwszym tygodniu sprzedaży).
Tylko w Polsce jest jakiś dziwny hejt na szóstą odsłonę, po części od osób które nawet w to nie grały (instynkt stadny?). Widocznie mam duszę Japończyka.
Nie twierdzę, że RE7 to zła gra, tylko, że to nie jest Resident Evil. Mogli dać tej produkcji inny tytuł (house of fear, czy coś takiego), a nie udawać, że to RE.

Tylko, że to jest RE, bardziej niż 5 i 6. Różnica to tylko kamera.


Serio sprzedaż jest wyznacznikiem? Czyli CoDy to praktycznie rokrocznie najlepsze gry roku.

Nie tylko w Polsce, bo ogólnie fanie RE nie lubią szóstki, recenzenci też nie. To najgorzej recenzowana numerowana część serii. Gorzej oceniania od fabularnie ważnych dla lore'u spin-offów.

Z całym szacunkiem ale w takim razie takie L4D 2 bije RE5 i 6 na głowę. :) Dobra sprzedaż wynikała z siły marki. To właśnie 5 i 6 zniszczyły klimat marki. Z horrorów zrobili grę akcji ze strzelaniem do zombie, bez jakiejkolwiek atmosfery. Zombie mógłbyś zastąpić czymkolwiek i w samej grze nic by się nie zmieniło. :)
Porównywanie wyników sprzedaży w pierwszych tygodniach jest nie na miejscu. Porównujesz 5 i 6 z marki, która wybiła się na mocnej 2 i 4 z 7, wydaną po złych racoon city, umbrella corpse i średniej 6.
Jeśli spojrzysz na RE 1-4 to zobaczysz, że gameplayowo bliżej im do 7, niż 5 czy 6.

Akurat piąta i szósta część RE to crapy w porównaniu do poprzedniczek i lepiej aby takiej szóstki nie powielali... Nie były złe lecz to nie to czego oczekuje po RE... Seria ostatnio podupadała...a to co wydali teraz to strzał prosto w dychę... Gry jeszcze nie ukończyłem to już mogę stwierdzić że jest taka jaka powinna być.

I dlatego, że to crapy miały najwyższy wynik sprzedaży w historii serii?

To nie chodzi o biznes tylko o to ile twórcy wkładaja serca...

Jesteś niesamowity! Zarzucasz RE7, że jest nierealna a zachowania postaci w niej występujących, są strasznie głupie, podczas gdy poprzednie odsłony serii naszpikowane były absurdalnymi scenami akcji i debilnymi zachowaniami bohaterów (czyt, jedno wielkie WTF). I jeżeli rzeczywiście grałeś w tego residenta, to dlaczego dziwi cię fakt, że strzelając w twarz, dajmy na to "tatkowi", nie możesz go zabić? Czytałeś w ogóle dialogi, listy itp.? Tam wszystko jest wyjaśnione.

Część 7 to słaby resident ale wyśmienita gra-horror. Dopóki nie wyjdzie kolejna część która nam wyjaśni i zepnie fabularnie części to 7 jest słabym residentem.

Tak sobie myślę, że skoro z każda kolejna odsłona serii miała coraz mniejsze zainteresowanie i coraz słabsze recenzje, to wychodzi na to, że "słaby resident" to duży plus dla tego tytułu. Zastanawiam się również czy to całe łączenie fabuły ma jakikolwiek sens? Twórcy będą przez to mocno ograniczeni a odbiorcy, jeżeli dotąd nie przejadł im się dotychczasowy motyw, w końcu stracą resztki zainteresowania.

Jednak trzeba to powiedzieć gdyby gra nie nazywała sie resident evil a naprzykład "napierdalanka w domu" to gra nic by nie straciła i residentowość jest wsadzona troche na siłę

Gdyby nie nazywała się Resident evil nie wzbudziłaby takich kontrowersji. Mimo tego, że marka przez wielu uważana była za martwą lub dogorywającą, to trzeba przyznać, że jest bardzo znana w środowisku graczy. Prezentacja na E3 wzbudziła nostalgię u starszych graczy a ci którzy dawno skreślili tą serię (w tym i ja) postanowili dać jej ostatnią szansę, lub zobaczyć z czystej ciekawości. Inny tytuł wymagałby dużo większych pieniędzy wpakowanych w reklamę.