Jest to pierwsza gra, przy której ocenianiu bolało mnie serce.
Już przy starcie miałem wrażenie, że mam do czynienia z produktem najwyższej klasy. Praca kamery pierwszoosobowej zorientowana na suspens; klaustrofobiczne pomieszczenia pełne urządzeń w stylu retro i pikselozą na ich ekranach); FENOMENALNY dźwięk; oprawa wizualna wraz z grą barw wierną filmom i klimat potrafiący przerazić bez popadania w oklepaną stylistykę horroru. Niestety, im dalej w gameplay, tym drastyczniej moja ocena spadała. I boli mnie to tak bardzo, dlatego, że ta gra ma wszystko co jest jej potrzebne, by podarować nam wspaniałą rozgrywkę: po prostu trzeba tutaj zrobić przemeblowanie. Mamy tutaj nie do końca zgodną z filmami interpretację postaci Obcego, który chodzi na dwóch łapach, zamiast na czterech - taki zabieg sprawia, że bliżej mu do organicznego czołgu niźli do szybkiej, zwinnie chodzącej po ścianach i kryjącej się w szybach wentylacyjnych bestii. AI Obcego jest również jedną z najpoważniejszych wad tej gry. Zdaje się on mieć coś w rodzaju szóstego zmysłu, który nakazuje mu patrolować tylko teren, na którym się znajdujemy. Nawet jeśli oddali się na niesłyszalną już dla nas odległość, a my skryjemy się w szafce, to natychmiast powróci i zacznie kręcić się po pomieszczeniu, w którym się schowaliśmy. W zasadzie, to gracz jest karany tutaj za ukrywanie się w szafkach lub szybach wentylacyjnych a znacznie bardziej skuteczne jest zwykłe krycie się w cieniu bądź za dowolnymi przedmiotami, za którymi kucamy. O ile Obcy dostarcza więcej frustracji niż strachu, to samo sterowanie główną bohaterką również pozostawia trochę do życzenia. W chwili wykonywania danej czynności, w razie bycia zauważonym przez wrogów nie mamy możliwości szybkiego przerwania animacji by rzucić się do ucieczki. Gdy forsujemy palnikiem drzwi a za plecami słyszymy huk i charakterystyczny syk Obcego, to w 99% przypadków nie można już nic zrobić. Nawet jeśli rzucisz mu koktajl mołotowa w pysk, to w wielu przypadkach Obcego nawet to nie ruszy: giniemy i musimy powtarzać dany etap od ostatniego punktu zapisu. Zdarza się to tak często, że gra staje się przez to chorobliwie powtarzalna, a postać Obcego zamiast wzbudzać w graczu strach, zaczyna być irytująca. Można próbować różnych taktyk, by metodą prób i błędów przejść przez daną sekwencję, ale w tej grze to niestety nie działa. Grając na wyższych poziomach trudności (ja grałem na koszmarze), gracz spostrzega, że udane przeprawy z Obcym częściej są kwestią szczęścia niż obrania konkretnej taktyki, a nawet jeśli wszystko nam dobrze się udało, to potem okazuje się, że pod koniec danego etapu jakiś syntetyk, obok którego akurat musieliśmy przejść złapał nas za nogę, przewrócił i zmiażdżył krtań - absurd! I powtarzaj misję. Tylko nie biegaj, bo Obcy cię namierzy. Używanie broni palnej również wiąże się z konsekwencjami, bo powoduje ona hałas (amunicji jest tu jak na lekarstwo a zabici wrogowie żadnej nie zostawiają). Dodajmy do tego czasem daleko oddalone od siebie punkty zapisywania stanu gry i mamy to: niemiłosiernie dłużący się produkt, który zamiast trzymać w napięciu wywołuje znudzenie. Szkoda, że tak ikoniczny antagonista jak Alien nie pozwala się odpowiednio zapamiętać. Nemesis z Resident Evil 3 lub Mr. X z Resident Evil 2 to przykłady przeciwników, którzy trafili do serc graczy na całym świecie. Tytułowy Obcy z Alien: Isolation - nie może się z nimi równać.
Naprawdę byłem gotowy wystawić tej grze 9/10 ale zbyt wiele elementów składowych przykłada się do wpędzania graczy w frustrację zamiast skupić środek ciężkości rozgrywki na trzymaniu napięcia i taktycznej sferze skradania. To nadal dobra gra z fantastycznym klimatem i warto w nią zagrać, ale bardzo ubolewam nad zmarnowanym potencjałem. Tej grze naprawdę niewiele potrzeba, by wygrać serca graczy.
Widzę, ze kolegę przerósł poziom trudności... Cóż, bywa... Ja przeszedłem dwa razy ma najwyższym i nie mam z tym problemu, że jest ciężko, trzeba kombinować i tyle.. Pzdr
Jeśli już przeszedłeś grę, to wiadomo że za drugim razem wiesz dokładnie dokąd iść, co robić, czego nie robić i ile amunicji zużywać - suspens zanika. Zaczynając grę na koszmarze nawet nie znasz stanu swojego zdrowia a gra nie pozwala ci tego sprawdzić (no chyba że spamując apteczkami) a potem jest zdziwienie, że wstrzymując oddech w szafce traci się zdrowie i gdy mamy go za mało - Obcy nas demaskuje.