PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611076}
7,1 3 119
ocen
7,1 10 1 3119
Medal of Honor: Airborne
powrót do forum gry Medal of Honor: Airborne

Słaba

ocenił(a) grę na 6

Jak na strzelaninkę to ogólnie kiepska. Krótka i bez tego czegoś. Z operacji mamy więc tylko:
-Szkolenie w Kairze
-Lądowanie na Sycylii
-Operacja "Huskie" (Włochy)
-Operacja "Overlord" (Normandia)
-Operacja "Market Garden" (Arnhem a właściwie tutaj Nijmegen)
-Operacja "Varcity" (skok za Ren w 1945)
-Flakturn, czyli skok na wieżę przeciwlotniczą gdzieś w zagłębiu Ruhry, prawdopodobnie w
ramach powyższej operacji.

Co daje 7 misji z czego 6 bojowych.
Następnie kilka idiotyzmów jak odbijanie spadochroniarzami bunkrów na plaży Omaha
(spadochronaizre skakali w środku nocy aby zająć drogi i groble prowadzące do plaż, tutaj
walczymy na plaży, no prawie i skaczemy o poranku prawie z siłami morskimi).
Znowu nie można się do końca utożsamić z bohaterem bo nie widzimy jego twarzy i w ogóle
się nie odzywa.
Terminatorzy po stronie wroga, pod koniec walk (operacja "Varcity") pojawiają się szwaby
odporne na ostrzał, uzbrojeni w Panzershrecki albo MG-42 z maskami przeciwchemicznymi
na twarzach. Totalny brak realizmu.
No i moja prywatna bolączka, walczymy kolesiem z "All American" a nie mojej ulubionej 101.

Na plus mogę dodać tylko tyle że twórcy dali całkiem niezły arsenał, plus modyfikacje do
niego oraz to że możemy samodzielnie wybrać miejsce gdzie wylądujemy. Ode mnie 6/10

pionas666

Mało tego gra wojenna bez krwi flaków itd. i do tego znikające trupy ... O_o

ocenił(a) grę na 4
pionas666

no mnie tez nie zachwyciła.

użytkownik usunięty
plantum

Ogółem jest to kiepska gra. Za mało misji, a z tego co dobrze pamiętam to mi się podobała tylko jedna, taka wieczorem, chyba pierwsza. Głupie jak dla mnie były te terminatory, bo nie pasowała do gry. Trzeba się zdecydować, że albo robi się grę w miarę poprawną historycznie, albo luźnie traktującą strzelankę. A wyszło tak, że mam wrażenie, że ci super wojownicy doszli w ostatnim momencie, bo twórcy chcieli skopiować pomysł z Return to caste wolfenstein i myśleli, że po takim czymś tłumy rzucą się na grę. Wyszło kiepsko. Szkoda, bo podejście do tematu zapowiadało się ciekawie, ale poszli na łatwizne i zaserwowali głupią strzelankę, którą się przejdzie( albo nawet się szybciej pozbędzie ) i nie chce wracać. Zgadzam się również z tym, że nie ma w ogóle atmosfery. Nie pamiętam jak to dokładnie było, ale chyba była odprawa, a potem dialogi w grze ograniczają się do minimum, widać, że nawet tutaj poszli na łatwizne. Dlatego Call of Duty był królem wojenek, że były dialogi, był humor, była świetna muzyka i róźne ciekawe czytanki miedzy misjami. Tak samo był z Medal of Honor, nawet Brothers of Arms mieli świetny klimat. A tutaj? Nic ciekawego, twórcy nawet nie skopiowali starych pomysłów. Ogółem można podsumować to jako produkt zrobiony dla kasy ( niestety praktycznie każdy tytuł jest robiony głownie po to ). Przepraszam, że tak chaotycznie, ale się spieszę, a potem zapomne co chciałem napisać.

Brothers in Arms chyba?

"był humor"

Weź mi przypomnij chociaż jedną taką scenkę, bo już nie pamiętam za bardzo humoru w CoDzie.

użytkownik usunięty
Ziomaletto

Oczywiście, nie chodzi mi o jakieś gagi, bo to byłaby parodia gry wojennej, ale takie momenty, jak chociażby szalona jazda samochodem z sierżantem Moodym i szeregowym Elderem, moment jak potem szeregowy stara się odpalić drugi samochód i pośpieszany przez sierżanta stara się jak może. W CoD 2 była podobna scena, kiedy to my, Cpt Price i McGregor kierują wozem bojowym i pamiętny okrzyk "McGregooor!". Tak więc miałem na myśli subtelny, dopasowany do gry humor, przemycany czasami jako humor sytuacyjny, a czasami w dialogach.
Z tego co pamiętam, to cały scenariusz, w tym dialogi w MoH: Airborne bardzo raziły sztucznością i, tak jak cała gra, topornością, czyli gra bez żadnej atmosfery.

pionas666

I jeszcze ten monotonny schemat misji - skaczemy ze spadochronu, idziemy do punktu A, niszczymy coś, potem do punktu B, bierzemy coś itd. NUUUUUDAAAA!!!

ocenił(a) grę na 6
Ziomaletto

Wszystko prawda. A teraz muszę wprowadzić małe sprostowanie.
Operacja "Husky" (a nie "Huskie" jak napisałem) to było lądowanie na Sycylii a nie we Włoszech.
Operacja "Avalanche" to właściwa nazwa lądowania na półwyspie Apenińskim ("Włoski But").

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones