Oryginalne Life is Strange kocham całym serduszkiem, Before The Storm również mocno kocham był to świetny prequel i dobre uzupełnienie historii. Kocham Postacie Max i Chloe i ich relację jak nic innego w tej serii, niestety 2 mimo że wiem że chcą utrzymać formułę antologii, no nie zachwyciła, wręcz przeciwnie rozczarowała dosyć, postacie dużo mniej interesujące nawet od tych drugoplanowych z gier Max i Chloe, fabuła czasem ma dobre elementy, czasem naprawdę kuleje no i twórcy chcieli żebyśmy jak najszybciej pokochali i przekonali się do nowych postaci, co niestety nie działało....nie była to jakaś tragiczna gra ale nic na poziomie LiS czy Before The Storm, przynajmniej w mojej opinii. Takie 6 czy naciągane 7 ode mnie to było. Tutaj mam nadzieję że będzie to bardziej na poziomie oryginalnego LiSa. Fabuła dosyć ciekawa, do mocy głównej bohaterki mam trochę zastrzeżenia bo odczytywanie aur jest takie...no nie wiem...jakoś mi nie pasuje. Duży plus że wraca Steph z Before The Storm tym razem w większej roli, bo lubiłem ją w BTS a tym samym również mamy oficjalne jakieś kanoniczne połączenie między tą grą a częściami z Chloe i Max, co już jest jakiś plusem. Trochę się obawiam, ale równocześnie trzymam kciuki aby wyszła z tego świetna gra.